Armenia i Gruzja - motocyklami na Zakaukazie
Tak jak już zapowiadaliśmy na stronach Ścigacz.pl, ruszamy na wyprawę do Gruzji i Armenii. Całkiem niedawno część naszej ekipy jeździła na motocyklach po Afryce, a teraz kierujemy się w inną stronę. Nasza wyprawa ma trwać trzy tygodnie. Do przejechania mamy dystans około 9000 km, co wymaga dobrego przygotowania zarówno sprzętu, jak i jeźdźców, by mogli pokonywać średnio 400 - 600 km dziennie.
Podczas jednego ze spotkań ustaliliśmy, że raz w tygodniu będziemy odbywać wspólny trening wzmacniający kondycję, odporność psychiczną i technikę jazdy. Z internetu ściągnęliśmy program treningowy zwycięzcy Rajdu Dakar, Cyrila Despres, który przewidywał codzienne bieganie na dystansie 12 kilometrów, przepływanie 2 kilometrów oraz 4 godziny treningu na torze motocrossowym. Niestety, na pierwszym treningu okazało się, że bieganie jest bardzo męczące, na basenie można się utopić, a motocross jest niebezpieczny. Tak więc pozostało nam spotykać się na piwie i omawiać szczegóły naszego „projektu”.
Wspólnie stworzyliśmy listę niezbędnego ekwipunku wyprawowego, na której znalazły się namioty, śpiwory, karimaty, ekspres do kawy, kuchenka, garnki itp. Okazało się, że każdy wszystko ma i nie było potrzeby niepokojenia sponsorów.
Nasze motocykle oprócz Mariuszowego KTM-a, to „weterany” na liczniku mające średnio po 70 tysięcy kilometrów, więc co się miało zepsuć, już się popsuło. Przygotowanie ich do wyprawy sprowadzało się do wymiany opon, oleju, klocków hamulcowych, sprzęgła w BMW Bartka i napinacza rozrządu w KTMie.
W każdej wyprawie najważniejszy jest odpowiedni budżet. Koszt na osobę wyniesie około 3500 zł. Jest to pokaźna kwota dla większości domowych budżetów. Prawdziwy pasjonat jednak nigdy nie oszczędza na swoim hobby, a na przykład na rodzinie. W związku z tym przynajmniej na pół roku wcześniej przechodzi na zakupy jedzenia w sklepach dyskontowych, rezygnuje z rodzinnych wakacji i dokładnie kontroluje wydatki ukochanej żony.
Wyruszamy już jutro, z rodzinnego miasta Bielsk, a trasa prowadzi przez Rumunię (Trasą Transfogarską) - Bułgarię - Turcję - Gruzję (przez północną górską część kraju, potem Kachetię, Tibilisi i na południe) - Armenię (wokół jeziora Sewan, w stronę góry Ararat na pograniczu ormiańsko-irańskim, Karabach, Erewań) - Gruzję - Turcję (przez Kapadocję, Ankarę, Stambuł, wzdłuż wybrzeża morza Marmara) - Grecję - Jugosławię - Węgry.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzePowodzenia Panowie! to pewnie będzie niesamowita wycieczka.. czekam na relację..
OdpowiedzA gdzie leży Jugosławia? :)
OdpowiedzSUPER tekst, świetnie się ubawiłem ...HAHHAHAHAHH. Powodzenia! Wracajcie cali i z głowami pełnymi wrażeń i nowych pomysłów.
OdpowiedzPowodzenia!!!
Odpowiedz"okazało się, że bieganie jest bardzo męczące, na basenie można się utopić, a motocross jest niebezpieczny" LEŻĘ HAHAHAHA
Odpowiedz