Arek Lindner po IV etapie Merzouga Rally: "mogê byæ jeszcze szybszy"
Zawodnik Łódzkiego Klubu Offroadowego z piątym czasem na mecie czwartego etapu Merzouga Rally.
Afriquia Merzouga Rally 2018 zbliża się ku końcowi. Uczestnicy rajdu mają już za sobą cztery wymagające i trudne nawigacyjnie odcinki specjalne. Wczoraj zakończył się etap maratoński, będący prawdziwym sprawdzianem dla sprzętu, jak i samych zawodników. Rajdowcy musieli w sercu pustyni wykazać się umiejętnością radzenia sobie bez zaplecza serwisowego.
Arkadiusz Lindner zdał ten egzamin, ale nie obyło się też bez problemów. Od samego początku wczorajszego etapu w quadzie z numerem 157 należącym do Polaka uchodziło powietrze z koła. Dziura w oponie była zbyt duża, by móc ją całkowicie naprawić, dlatego Arek był zmuszony kilkukrotnie zatrzymywać się, by dopompować powietrza.
Pomimo tej awarii Lindner ukończył drugi dzień maratonu na 7. miejscu. Wynik ten byłby o dwie lokaty lepszy, gdyby nie otrzymana przez reprezentanta teamu Kingsquad Lindner Bros kara czasowa. Jej przyczyną było przekroczenie dozwolonej prędkości na dojazdówce.
- Cieszę się ze zdobytego wyniku i jednocześnie jestem trochę na siebie zły, bo gdybym wziął inne opony, to nie miałbym tyle problemów. Niepotrzebna była też ta kara. Na pewno wyciągnę z tego naukę na przyszłość. Ogólnie to jestem zadowolony z nowych doświadczeń, które przydadzą mi się w kolejnych tego typu rajdach. Wiem też, że mogę być jeszcze szybszy i popełniać mniej błędów - komentuje Arkadiusz Lindner.
Dziś na załogi czeka ostatni i mierzący 48,8 km etap w całości poprowadzony po wydmach. Dla odmiany zawodnicy poszczególnych grup pojazdów ruszą ze startu równoległego, ścigając się ze sobą koło w koło. W klasyfikacji generalnej Merzouga Rally Arek zajmuje bezpieczną 8. lokatę i jeśli nie wydarzy się coś nieprzewidywanego, wynik ten powinien zachować do końca rajdu.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze