Na torze bardzo przyjemnie zaskakuje zawieszenie motocykla. Działa ono bardzo precyzyjnie, pozwalając na niesamowite złożenia, przy jednocześnie wzorowej stabilności i precyzji kierowania. Szybkie wyjścia z łuku nie powodują pełnego oburzenia reakcji tylnej opony, ani nie zdradzają skłonności do shimmy. Wspaniałe hamulce są w tym motocyklu standardem i życzyć można każdemu motocykliście, aby w seryjnej maszynie dysponował taką silą hamującą, taką precyzją oraz tak dobrym „czuciem" tego, co się dzieje z przednim kołem w czasie heblowania. Nic dodać, nic ująć.
Widlasta dwójka o kącie rozwarcia cylindrów 60o zapewnia moc wrażeń. 143 KM i morderczy moment obrotowy robią swoje tak na wyjściach z łuków, jak i na prostych. Ten silnik przeznaczony jest raczej dla doświadczonych jeźdźców. Brak antihoppingu sprawia, że zbyt szybka redukcja doprowadzić może do uślizgu tylnego koła przed samym wejściem w zakręt, a tego przecież nie chcemy.
RSV 1000R to wspaniała maszyna do jazdy po torze. Tzw. „fun factor" w jej przypadku jest na bardzo wysokim poziomie. Trudno porównywać ten motocykl do japońskich litrów, ponieważ jest to maszyna od nich tak bardzo odmienna, że bezpośrednie porównanie z góry skazane jest na niepowodzenie.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzesłusznie!!
Odpowiedzsłusznie!!
Odpowiedz8hnio['v7pvp7gl;u hy8g8youh
OdpowiedzPrzymierzam sie do kupla V-litra i zastanawiam sie nad min. aprilia RSV. Czy ktos może jeździł tym motocyklem lub wie czy jest to sprzęt wysoce awaryjny w porównaniu np do hondy vtr sp1?
Odpowiedzkup se panie komara bo benzyna droga. kup se pan v10 zeby lepiej szedl. moge ci zalatwic paliwo lotnicze od ruskich i bedzie jak F16 wał bokiem wyjdzie. Pozdrawiam GNOM
Odpowiedzty jeb*** buraku zamknij mordę
Odpowiedz