Aprilia RSV1000 - złośnica
Aprilia RSV1000 jest stworzona dla kogoś, kto chce mieć sportowe V2, ale brzydzi się japońskimi sprzętami, a Ducati wydaje mu się zbyt komercyjne
W środowisku motocyklowym zagnieździł się już na dobre stereotyp, że włoskie motocykle są ekscytujące, ale bardzo kapryśne i wymagające finansowo, czasowo i nerwowo. Każdy zapewne ma swoją interpretację tego stwierdzenia, więc z pewnością nie trzeba go głębiej analizować. Opisywana dziś Aprilia RSV1000 jest idealnym przykładem motocykla włoskiego, który potrafi zmusić właściciela do odkrywania nowych przekleństw, ale jeśli jest odpowiednio potraktowany, potrafi się szczodrze odwdzięczyć.
Historia i modele
Wszystko zaczęło się w roku 1998. Wtedy światło dzienne ujrzała wersja RSV1000 Mille, czyli model podstawowy. Już w momencie premiery był to topowy superbike z parametrami z najwyższej półki. Silnik V2 o kącie rozwarcia cylindrów 60 stopni dysponował wtedy mocą 128 KM. Rok później ukazuje się RSV1000R, wypasiona wersja z kutymi kołami Oz, amortyzatorem skrętu Ohlinsa, karbonowym przednim błotnikiem i w pełni regulowanym zawieszeniem Ohlinsa. Całość waży 4 kg mniej. Pierwsza modyfikacja podstawowego modelu ma miejsce w 2001 roku i ograniczała się głównie do zmian kosmetycznych takich jak przeprojektowany zbiornik paliwa i zmienioną, nieco wyższą szybę. W 2002 zaciski hamulcowe zostają zmienione na czterotłoczkowe Brembo Monoblock. Rok później zmienione zostają przełożenia skrzyni biegów, wydech, zadupek oraz przedni błotnik. Zmiana na „nową budę” odbyła się w 2004 roku. Całkowicie zmienił się wygląd, a moc wzrosła do 138 KM. RSV1000SP z 2000 roku to limitowana wersja (150 cywilnych sztuk, wymóg wyścigowej homologacji) z wzmocnionym, 145 konnym silnikiem o krótszym skoku tłoka i szerszym cylindrze (z 97x67,5mm na 100x63,4mm). Do tego dochodzi mnóstwo wyścigowych replik takich jak RSV1000 Mille R Haga, RSV1000 Mille R Edwards, RSV1000R Mille Nera, oraz późniejsze Bol D’or i Pista. Nie zapominajmy o fabrycznym tuningu, czyli o wersjach Factory,
„Wygoda”
Jak myślisz, jak się siedzi? Podnóżki wysoko i do tyłu, siedzenie małe i twarde, kierownica równie nisko jak w Dukatach z tamtego okresu, do tego ugniatający… podbrzusze wypukły zbiornik paliwa. To nie maszyna na trasę. RSV na dziurawych drogach czuje się tak, jak nowojorczyk w Bagdadzie. Po uniwersalności i oznakach minimalnego komfortu z japońskich sprzętów nie ma nawet śladu. Do tego wszystkiego dochodzi ciężko pracujące sprzęgło, co czyni z Aprilii motocykl nie przyjmujący kompromisów. Temat komfortu uległ nieco zmianie w 2004 roku w nowej wersji, ale nazwać ją wygodnym turystykiem byłoby po prostu idiotyzmem.
Silnik – kuloodporny młyn
RSV1000 posiada pokaźny zestaw wad, ale silnik na pewno nie jest jedną z nich. Podczas gdy Ducati z lat 90-tych mają konstrukcję i wytrzymałość przepiórczego jajka, 60-stopniowe V2 Aprilii nakręcało bezawaryjnie imponujące przebiegi. Porównawszy go do silnika głównego rywala z tego samego okresu, Ducati 996, mniej wibruje (dwa wałki wyrównoważające), ma nieco mocniejszy dolny zakres obrotowy, a na górny zakres wkręca się jakby bardziej energicznie. Właściciel wręcz powinien wymienić fabryczne puchy wydechu na coś akcesoryjnego. Dźwięk z wolno oddychających rur jest wprost rewelacyjny.
Podwozie – oddział chirurgii precyzyjnej
Zawieszenie definiuje sportowość tego motocykla. Jest diabelnie twarde i miażdżące genitalia na nierównych drogach. Od początku produkcji RSV posiadała pełną regulację zawiasu, do którego zwyczajnie nie można się przyczepić. Jedną z potwierdzonych wad są pękające uszczelniacze przedniego widelca, zwłaszcza w motocyklach wyposażonych w zawieszenie Ohlinsa. To jeden z elementów, który bezwzględnie trzeba dokładnie zbadać przy zakupie. Hamulce są bezbłędne, a te z logiem Brembo, jeszcze bardziej bezbłędne.
Elektronika – zemsta Ohma
To temat na osobny artykuł. Elektronika w RSV potrafi zawieść na wiele różnych sposobów. Najpopularniejszym jest usterka alternatora i przewodów idących z niego do regulatora napięcia. W rezultacie wszystkie trzy elementy mogą się uszkodzić.
Akumulator – najlepszy, albo żaden
Akumulator jest piętą achillesową Aprilii (a może piętą Aprillesową?). Trzeba koniecznie utrzymywać go w jak najlepszej kondycji. Jeśli znajdować w takiej się nie będzie, ECU może nie przekazywać sygnału zapłonu do świec, co z kolei może prowadzić do kolejnej wady typowej, którą jest…
Procedura odpalania – potrzebna zgoda prezydenta
Rzecz dotyczy głównie pierwszych roczników RSV (1998-2001). Motocykl odpalamy wyłącznie z w pełni naładowanym akumulatorem dobrej jakości, bez dodawania gazu (tak, wiem, że wielu i tak tego nie robi, ale niektórzy mają tendencję do uruchamiania silnika na odkręconej manetce, aby tuż po odpaleniu uraczyć świat rykiem silnika). Jeśli któryś z tych warunków nie zostanie spełniony, zepsuć się może sprzęgło rozrusznika, które jest trudno dostępne na rynku wtórnym, a część oryginalna osiąga stratosferyczne ceny.
Licznik przebiegu – zgadnij kotku, co mam w środku
Ta wada jest aż śmieszna. Otóż w modelach 2004-2006 może (nie musi, to nie twarda reguła) zdarzyć się tak, że po wyjęciu akumulatora wyzeruje się licznik przebiegu całkowitego. Przykładowo, masz na swojej RSV nawinięte 40 tysięcy, w listopadzie wyjmujesz akumulator przed zimą, w kwietniu wkładasz go na miejsce, a tu niespodzianka, sprzęt zgubił gdzieś cały przebieg. Oficjalne potwierdzenie przebiegu to rzecz raczej trudno dostępna przy zakupie, ale warto o nie prosić.
Płyny – rzecz święta
Bliźniacza Tuono ma ten sam problem. Motocykl jest wyjątkowo wrażliwy na ciecze, którymi się go poi. Nie chodzi tyle o paliwo, co o olej i płyn hydrauliczny w układzie sprzęgła. Jeśli są one kiepskiej jakości, bardzo trudno znaleźć luz, nawet w czasie jazdy.
Sprzęgło – zalecana ostrożność
Moment obrotowy wynoszący ponad 100 Nm przy relatywnie niskich obrotach zdecydowanie ma na bardzo wyraźny wpływ na żywotność tarcz ciernych sprzęgła, choć fabrycznie nie są one rewelacyjnej jakości (polecane są produkty TRW Lucas oraz Vesrah). Wiele problemów sprawia także wysprzęglik (pada jego uszczelka, dzięki czemu płyn hydrauliczny ucieka, i uniemożliwia prawidłową pracę całego układu).
Tylny wahacz – krucha sprawa
Problem dotyczył roczników 2004-2005, co zresztą obróciło się w oficjalną akcję serwisową. W tylnym wahaczu pojawiały się pęknięcia w miejscu mocowania osłony łańcucha. W dotkniętych tą usterką motocyklach wymieniano wahacz na nieco zmodyfikowany, z mocowaniem osłony łańcucha w innym miejscu
Ceny – nie taki diabeł straszny
Egzemplarze z pierwszych lat produkcji można dostać za bardzo rozsądne pieniądze rzędu 8-9 tys. zł i wcale nie oznacza to, że jesteśmy zmuszeni zaakceptować zgruzowanego paciaka. Taka kasa wystarczy na sprzęt z przebiegiem rzędu 25-30 tys. km, w dobrym stanie, z ewentualnymi drobnymi niedoskonałościami wizualnymi. Ceny zdrowych egzemplarzy po modernizacji w 2004 roku zaczynają się od 13 tysięcy w górę.
Konkurencja – w rytmie V2
Jest tego całkiem sporo. Najbardziej oczywistym rywalem są sportowe Ducati – 996, 998 i 999. W przypadku pierwszego dobrze mieć znajomego mechanika, najlepiej pochodzącego z okolic Bolonii, a 999 jest jednym z najbrzydszych motocykli w dziejach ludzkich. Honda VTR1000F nie jest prawdziwym rywalem, ale wersje SP1 i SP2 już jak najbardziej tak. Dalej mamy szaleńcze Suzuki TL1000S (R) oraz jego ucywilizowaną siostrę SV1000S. Yamaha po TRXie 850 postanowiła olać próby rywalizowania z włoskimi sprzętami i tak zostało do dziś.
Podsumowując…
… Aprilia RSV1000 to motocykl dosyć kapryśny i złośliwy, ale z tonami charakteru i mocy. To chyba idealne rozwiązanie dla kogoś, kto koniecznie chce mieć sportowe V2, ale nie może to być ani Ducati, ani motocykl japoński. Dla miłośników włoskiej motoryzacji dwukołowej RSV będzie odpowiedzią na wszystkie zachcianki. Nazwa może nie jest tak trendy jak Ducati, a design jest o wiele cięższy i toporny, ale nadając Aprilii funkcję narzędzia przeznaczonego na tor, trudno do czegokolwiek się przyczepić.
|
|
Dane techniczne:
Silnik: V2 60o, chłodzony cieczą, 4 zawory na cylinder |
Pojemność: 997,6 cm3 |
Średnica i skok tłoka: 97x67,5mm |
Stopień sprężania: 11,4:1 |
Zasilanie: wtrysk paliwa |
Moc: 128 KM przy 9500 obr/min |
Moment obrotowy: 101 Nm przy 7250 obr/min |
Przełożenie napędu: łańcuch |
Skrzynia biegów: 6 biegowa |
Zawieszenie przód: USD 43mm, pełna regulacja |
Zawieszenie tył: Monoshock, pełna regulacja |
Hamulce przód: 2x320mm, zaciski czterotłoczkowe |
Hamulce tył: 1x220mm, zacisk dwutłoczkowy |
Opona przód: 120/70/17 |
Opona tył: 190/50/17 |
Wysokość siedzenia: 820mm |
Masa na mokro: 221 kg |
Pojemność zbiornika paliwa: 18 litrów |
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeHello is this auto available for sale? contact me on donkelly700@gmail.com ...
Odpowiedzzłotówkę dam za sprawdzenie używanego motoru w yamaha i dostanę nowy- wolę taką opcję niż używanym jeździć cały czas
OdpowiedzMój brat miał Aprilkę 2006, teraz ma 2007, i chce przesiąść się na 999 S.....kto miał szansę porządnie porównać oba motocykle, ten wie o czym mowa..., ale rzeczywiście stylizacja 999 jest ...
OdpowiedzWiele jest napisane prawdziwie, ale np ja mam 185cm i wygoda RSV było niebotycznie większa niż w mojej poprzednej r6 co do licznika to prawda :)
OdpowiedzKtoś tu chyba "choruje" na RSV, bo już na ścigacz.pl tyle artykulów było o niej, że nawet R1 wymięka..
OdpowiedzTo pierwszy artykuł o RSV. Wcześniej był tylko na temat Tuono :)
OdpowiedzNo w sumie to było o RSVR, RSV4 itp dużo ;) Mam na kompie napisany artykuł o RSVR (2004-2008), kiedyś miałem wysłać do redakcji, ale sam nie wiem.. :P
Odpowiedza dla mnie jest tak samo ohydny jak multistrada. podobają mi sie Ducaty np. 848 czy 996. ale tamte dwa modele to jakaś projektowa pomyłka. mimo ze to ducati to wstydziłbym sie tym jeździć. no ale ...
Odpowiedz