tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 2015 Ducati Multistrada 1200 - wszystko albo nic
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

2015 Ducati Multistrada 1200 - wszystko albo nic

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2014.11.24, 13:06 12 Drukuj

Multistrada to bardzo ważny motocykl dla Ducati. Po pierwsze – działa pokrzepiająco na słupki sprzedaży. Po drugie – tchnął powiew komfortu w sportową gamę motocykli Ducati nie pozbawiając jej przy tym sportowości. Pierwszy model, zaprojektowany przez Pierre Terblanche wyglądał, cóż, wyglądał jakby cierpiał na odrażającą chorobę, która zdeformowała jego twarz. Niemniej jednak motocykl okazał się strzałem w dziesiątkę dla ludzi, którzy pragnęli „Ducati Feeling”, ale niekoniecznie chcieli każdą podróż kończyć odparzeniami stref intymnych i bólem kręgosłupa. Gdy zaprezentowano pierwszą Multi 1200, BMW ustawiło sobie już sobie rynek motocyklu Adventure, stąd też siłą rzeczy porównywano ten sprzęt z, jakby nie było, nieco offroadowym GS-em. Jazda Multistradą w terenie, w trybie „Enduro” i na oponach Scorpion Trail jest równie przyjemna jak stanie w kolejce w Urzędzie Pracy. Niemniej jednak, to co dzieje się na asfalcie z przodem motocykla w trybie „Sport” jest już całkiem fajne. Po pięciu latach Multistrada powraca w zupełnie nowej odsłonie. Czy nowe ciuchy i nowe serce wystarczą, żeby zrobić roszadę w klasie Adventure?

Ducati Bolognese

Nie mam nawet cienia wątpliwości, żeby nazwać ten motocykl pięknym. Ducati co prawda ma w swojej szafie wiele szkieletów (Paso, pierwsza Multistrada, 999 – wszystkie zaprojektowane przez jednego człowieka), ale umówmy się, Włosi wiedzą cholernie dobrze jak zbudować motocykl w taki sposób, aby ludzie musieli poprawiać spodnie w kroczu. Sama recepta na Multistradę się nie zmieniła. Poprawiono jednak niemal każdy detal, aby w efekcie ten motocykl odświeżyć i uczynić wspaniałym. Spójrzcie na agresywny przód, osłony dłoni, sekcję centralną, boczne panele, ramę, wydechy, a nawet takie detale jak płyta pod silnikiem.

Doskonale wiemy, że w klasie szosowych enduro (lub jakkolwiek inaczej nazywa się ta nisza motocykli w tym tygodniu) design nie jest na pierwszym miejscu, ale we Włoszech piękne wzornictwo jest zaraz po Papieżu. Jest jeszcze jedna rzecz. Nowa Multistrada wygląda modnie. Wiem, że puryści, w których garażach stoją nieodpalające Shovelheady i Junak porośnięty mchem powiedzą, że „moda jest dobra dla ciot”, ale lepiej pogódźcie się z prawdą, dobrze? Światła na diodach LED, jeszcze bardziej ostry design i cały ten „look” rodem z mediolańskiego wybiegu to nie efekt widzimisiów projektanta, ale odpowiedź na potrzeby coraz bardziej wymagającego rynku.

150 KM to przecież za mało

Kiedy otwarłeś przepustnicę w Testastretta 11 do końca i kiedy przednie koło opadło już na ziemię w twojej głowie raczej nie kłębiła się myśl „hmmm, chciałbym, żeby to było trochę mocniejsze”. Mimo to, Multistrada a.d 2015 dostała całkowicie nowe serducho o nazwie Testastretta DVT. Pod tym nudnie brzmiącym akronimem kryje się Desmodromic Variable Timing, czyli zmienne fazy rozrządu. Pewnie zadajecie sobie właśnie pytanie co to daje. Otóż daje całkiem sporo. Wydłuża się czas, w którym cylindry napełniają się mieszanką przy niskich obrotach. Mówiąc jeszcze bardziej obrazowo, przy niskich (oraz średnich) obrotach będzie więcej momentu obrotowego. Z kolei przy wysokich obrotach skraca się czas otwarcia zaworów, co jednocześnie zapobiega ich kolizji z tłokami. Efektem zastosowania tej technologii jest 10 KM więcej, czyli obecnie 160 KM, oraz moment obrotowy równy 136 Nm. DVT oczywiście całkowicie zmienia konstrukcję silnika, ale oprócz nowych zmiennych faz rozrządu pierwsze skrzypce gra tutaj elektronika.

E-Kontrola

Zacznijmy od tego, że nowa Multistrada dostała system IMU znany z Panigale. To Internal Measurment Unit, cyber-mózg motocykla, który na bieżąco analizuje różne dane płynące z wielu sensorów i który dba, aby cały motocykl pracował w poprawny sposób. To tylko początek, bo z IMU jest powiązana np. 8 stopniowa kontrola trakcji, system anti-wheelie, system Ride-By-Wire oraz tak naprawdę wszystko inne. Najciekawszą opcją IMU jest połączony z nim ABS, który działa w zakrętach (w pochyleniu). To opcja, która będzie na wyposażeniu standardowym w każdej Multistradzie i która powstała przy współpracy Bosha oraz Brembo, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że będzie działać bez żadnych zastrzeżeń.

Wróćmy jeszcze na chwilę do Wheelie Control (DWC – Ducati Wheelie Control, Włosi uwielbiają akronimy...). Zasada działania tego systemu jest ściśle powiązana z 8-stopniową kontrolą trakcji, a samo DWC zapobiega (nie tylko podczas ruszania z miejsca) odrywaniu się przedniego koła od nawierzchni podczas ostrego otwarcia gazu. Dba też o dostarczanie strumienia momentu obrotowego w taki sposób, żeby kierowca mógł jak najszybciej odjechać, bez celowania przednim kołem w niebo. Oprócz trybów pracy (Urban, Sport, Touring i Enduro) nowa Multi będzie miała także zmienne tryby mocy. Brzmi to epicko, a w rzeczywistości będzie umożliwiało personalne dostosowanie ilości koni dostępnych i reakcji na gaz w danej sytuacji. Od tego są tryby pracy silnika, ale tutaj jeździec ma jeszcze większą ingerencję w to, jak motocykl jeździ. Do tego wszystkiego, w Multistradzie 1200 S będziemy mieli coś, co nazywa się Ducati Multimedia System. Kierowca będzie mógł połączyć motocykl ze swoim telefonem i przez „motocykl” odbierać połączenia, SMS (!) oraz kontrolować muzykę z kierownicy oraz deski rozdzielczej, przy czym przyda się w takim przypadku kask z głośnikami. Jeszcze jedno. Dzięki Ducati Multimedia System kierowca będzie mógł... podzielić się swoją trasą, powiadomić znajomych gdzie właśnie jest i ogólnie być online nawet w czasie jazdy. Jeszcze ani razu w swoim życie nie poczułem potrzeby, aby udostępnić swoim znajomym na Facebooku informację, że właśnie zaparkowałem pod Starbucksem i idę po Pumpkin Latte. Ale Włosi najwyraźniej są przekonani, że ludzie powinni mieć taką możliwość.

Skyhook

Jeśli chodzi o zawieszenie, sama jego konstrukcja nie zmieniła się w stosunku do starszych modeli Multistrady. Zmianą, którą jednak warto odnotować, jest fakt, że teraz Multistrada w wersji S otrzyma zawieszenie Skyhook (DSS – Ducati Skyhook Suspension), które przy pomocy IMU na bieżąco analizuje po czym właśnie motocykl jedzie i dobiera odpowiednie wstępne naprężenie, odbicie i dobicie. Nazwa Skyhook wzięła się z wrażenia „zawieszenia” motocykla w powietrzu, kiedy system elektronicznego regulowania zawieszenia jest aktywny. Ciekawostka – zawieszenie w wersji S dostarczył Sachs, nie Ohlins. Warto dodać, że Multistrada S ma na pokładzie naprawdę potężne hamulce w postaci dwóch tarcz 330mm wspartych 4-tłoczkowymi zaciskami Brembo Monobloc M50. Z kolei standardowa wersja posiada tarcze o średnicy 320mm.

Włochy vs reszta świata

Klasa Adventure jest obecnie tak bogata, że w zasadzie do woli można próbować zestawiać ze sobą motocykle wpadające do tej niszy. Moim zdaniem Multistrada ma tylko jednego prawdziwie sensownego rywala i jest to nowe BMW S1000XR. Motocykl ten odpowiada Multistardzie niemal pod każdym względem. Ma identyczną moc (choć mniejszy moment obrotowy), ma mnóstwo elektroniki, która wspomaga kierowcę, 17-calowe koła i mam wrażenie, że Bawarczycy mieli w hali produkcyjnej tarczę do darta z przyczepioną do niej fotką Multistrady. To będzie naprawdę ostra rywalizacja, bo dominacja BMW nie jest tutaj już taka oczywista. To prawda, w Niemczech wiedzą, jak się robi motocykle, ale Włosi również odrobili zadanie domowe. Oczywiście w tej sytuacji zestawianie Multistrady z GS'ami ma tyle samo sensu, co występ Justyny Kowalczyk na zawodach Strong Man.

Chciałbym powiedzieć, że to koniec, ale przecież jest jeszcze KTM i nowy Super Adventure. Zgadnijcie ile ma mocy? Dziką kartę do tej walki dostanie też pewnie nowy Versys 1000, odświeżony Triumph 1200 Explorer i Honda Crosstourer DCT. Kiedyś życie było o wiele prostsze. Motocyklowe walki w świetle jupiterów odbywały się w klasie Superbike'ów, a teraz? Kto by pomyślał, że nisza motocykli, którą kiedyś upodobali sobie starsi kierowcy, być może z lekkim brzuszkiem i łysiną ewoluuje do motocyklowej klasy celebrytów? Swoją drogą nie uważacie, że powinniśmy nieco odświeżyć nazewnictwo? Bo moim zdaniem będziemy śledzić rywalizację w klasie „Hyper-Adventure”. Usłyszeliście to jako pierwsi na Ścigacz.pl

Konkurenci:
BMW S1000XR profil
Honda Crosstourer statyka
prawy dol
KTM 1290 Super Adventure

Dane techniczne:

Silnik – 1198 cc, V2
Moc – 160 KM przy 9500 obr/min
Moment obrotowy – 136 Nm przy 7500 obr/min
Zawieszenie przód – USD 48mm, pełna regulacja (Skyhook w wersji S)
Zawieszenie tył – Monoshock, pełna regulacja (Skyhook w wersji S)
Hamulce przód – 2x320mm, zaciski 4 tłoczkowe (2x330mm w wersji S)
Hamulce tył – 1x265mm, zacisk 2-tłoczkowy
Masa (bez płynów) 209 kg (212 kg wersja S)
Wysokość siedzenia – 845mm
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górę