2015 Ducati Multistrada 1200 - wszystko albo nic
Multistrada to bardzo ważny motocykl dla Ducati. Po pierwsze – działa pokrzepiająco na słupki sprzedaży. Po drugie – tchnął powiew komfortu w sportową gamę motocykli Ducati nie pozbawiając jej przy tym sportowości. Pierwszy model, zaprojektowany przez Pierre Terblanche wyglądał, cóż, wyglądał jakby cierpiał na odrażającą chorobę, która zdeformowała jego twarz. Niemniej jednak motocykl okazał się strzałem w dziesiątkę dla ludzi, którzy pragnęli „Ducati Feeling”, ale niekoniecznie chcieli każdą podróż kończyć odparzeniami stref intymnych i bólem kręgosłupa. Gdy zaprezentowano pierwszą Multi 1200, BMW ustawiło sobie już sobie rynek motocyklu Adventure, stąd też siłą rzeczy porównywano ten sprzęt z, jakby nie było, nieco offroadowym GS-em. Jazda Multistradą w terenie, w trybie „Enduro” i na oponach Scorpion Trail jest równie przyjemna jak stanie w kolejce w Urzędzie Pracy. Niemniej jednak, to co dzieje się na asfalcie z przodem motocykla w trybie „Sport” jest już całkiem fajne. Po pięciu latach Multistrada powraca w zupełnie nowej odsłonie. Czy nowe ciuchy i nowe serce wystarczą, żeby zrobić roszadę w klasie Adventure?
Ducati Bolognese
Nie mam nawet cienia wątpliwości, żeby nazwać ten motocykl pięknym. Ducati co prawda ma w swojej szafie wiele szkieletów (Paso, pierwsza Multistrada, 999 – wszystkie zaprojektowane przez jednego człowieka), ale umówmy się, Włosi wiedzą cholernie dobrze jak zbudować motocykl w taki sposób, aby ludzie musieli poprawiać spodnie w kroczu. Sama recepta na Multistradę się nie zmieniła. Poprawiono jednak niemal każdy detal, aby w efekcie ten motocykl odświeżyć i uczynić wspaniałym. Spójrzcie na agresywny przód, osłony dłoni, sekcję centralną, boczne panele, ramę, wydechy, a nawet takie detale jak płyta pod silnikiem.
Doskonale wiemy, że w klasie szosowych enduro (lub jakkolwiek inaczej nazywa się ta nisza motocykli w tym tygodniu) design nie jest na pierwszym miejscu, ale we Włoszech piękne wzornictwo jest zaraz po Papieżu. Jest jeszcze jedna rzecz. Nowa Multistrada wygląda modnie. Wiem, że puryści, w których garażach stoją nieodpalające Shovelheady i Junak porośnięty mchem powiedzą, że „moda jest dobra dla ciot”, ale lepiej pogódźcie się z prawdą, dobrze? Światła na diodach LED, jeszcze bardziej ostry design i cały ten „look” rodem z mediolańskiego wybiegu to nie efekt widzimisiów projektanta, ale odpowiedź na potrzeby coraz bardziej wymagającego rynku.
150 KM to przecież za mało
Kiedy otwarłeś przepustnicę w Testastretta 11 do końca i kiedy przednie koło opadło już na ziemię w twojej głowie raczej nie kłębiła się myśl „hmmm, chciałbym, żeby to było trochę mocniejsze”. Mimo to, Multistrada a.d 2015 dostała całkowicie nowe serducho o nazwie Testastretta DVT. Pod tym nudnie brzmiącym akronimem kryje się Desmodromic Variable Timing, czyli zmienne fazy rozrządu. Pewnie zadajecie sobie właśnie pytanie co to daje. Otóż daje całkiem sporo. Wydłuża się czas, w którym cylindry napełniają się mieszanką przy niskich obrotach. Mówiąc jeszcze bardziej obrazowo, przy niskich (oraz średnich) obrotach będzie więcej momentu obrotowego. Z kolei przy wysokich obrotach skraca się czas otwarcia zaworów, co jednocześnie zapobiega ich kolizji z tłokami. Efektem zastosowania tej technologii jest 10 KM więcej, czyli obecnie 160 KM, oraz moment obrotowy równy 136 Nm. DVT oczywiście całkowicie zmienia konstrukcję silnika, ale oprócz nowych zmiennych faz rozrządu pierwsze skrzypce gra tutaj elektronika.
E-Kontrola
Zacznijmy od tego, że nowa Multistrada dostała system IMU znany z Panigale. To Internal Measurment Unit, cyber-mózg motocykla, który na bieżąco analizuje różne dane płynące z wielu sensorów i który dba, aby cały motocykl pracował w poprawny sposób. To tylko początek, bo z IMU jest powiązana np. 8 stopniowa kontrola trakcji, system anti-wheelie, system Ride-By-Wire oraz tak naprawdę wszystko inne. Najciekawszą opcją IMU jest połączony z nim ABS, który działa w zakrętach (w pochyleniu). To opcja, która będzie na wyposażeniu standardowym w każdej Multistradzie i która powstała przy współpracy Bosha oraz Brembo, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że będzie działać bez żadnych zastrzeżeń.
Wróćmy jeszcze na chwilę do Wheelie Control (DWC – Ducati Wheelie Control, Włosi uwielbiają akronimy...). Zasada działania tego systemu jest ściśle powiązana z 8-stopniową kontrolą trakcji, a samo DWC zapobiega (nie tylko podczas ruszania z miejsca) odrywaniu się przedniego koła od nawierzchni podczas ostrego otwarcia gazu. Dba też o dostarczanie strumienia momentu obrotowego w taki sposób, żeby kierowca mógł jak najszybciej odjechać, bez celowania przednim kołem w niebo. Oprócz trybów pracy (Urban, Sport, Touring i Enduro) nowa Multi będzie miała także zmienne tryby mocy. Brzmi to epicko, a w rzeczywistości będzie umożliwiało personalne dostosowanie ilości koni dostępnych i reakcji na gaz w danej sytuacji. Od tego są tryby pracy silnika, ale tutaj jeździec ma jeszcze większą ingerencję w to, jak motocykl jeździ. Do tego wszystkiego, w Multistradzie 1200 S będziemy mieli coś, co nazywa się Ducati Multimedia System. Kierowca będzie mógł połączyć motocykl ze swoim telefonem i przez „motocykl” odbierać połączenia, SMS (!) oraz kontrolować muzykę z kierownicy oraz deski rozdzielczej, przy czym przyda się w takim przypadku kask z głośnikami. Jeszcze jedno. Dzięki Ducati Multimedia System kierowca będzie mógł... podzielić się swoją trasą, powiadomić znajomych gdzie właśnie jest i ogólnie być online nawet w czasie jazdy. Jeszcze ani razu w swoim życie nie poczułem potrzeby, aby udostępnić swoim znajomym na Facebooku informację, że właśnie zaparkowałem pod Starbucksem i idę po Pumpkin Latte. Ale Włosi najwyraźniej są przekonani, że ludzie powinni mieć taką możliwość.
Skyhook
Jeśli chodzi o zawieszenie, sama jego konstrukcja nie zmieniła się w stosunku do starszych modeli Multistrady. Zmianą, którą jednak warto odnotować, jest fakt, że teraz Multistrada w wersji S otrzyma zawieszenie Skyhook (DSS – Ducati Skyhook Suspension), które przy pomocy IMU na bieżąco analizuje po czym właśnie motocykl jedzie i dobiera odpowiednie wstępne naprężenie, odbicie i dobicie. Nazwa Skyhook wzięła się z wrażenia „zawieszenia” motocykla w powietrzu, kiedy system elektronicznego regulowania zawieszenia jest aktywny. Ciekawostka – zawieszenie w wersji S dostarczył Sachs, nie Ohlins. Warto dodać, że Multistrada S ma na pokładzie naprawdę potężne hamulce w postaci dwóch tarcz 330mm wspartych 4-tłoczkowymi zaciskami Brembo Monobloc M50. Z kolei standardowa wersja posiada tarcze o średnicy 320mm.
Włochy vs reszta świata
Klasa Adventure jest obecnie tak bogata, że w zasadzie do woli można próbować zestawiać ze sobą motocykle wpadające do tej niszy. Moim zdaniem Multistrada ma tylko jednego prawdziwie sensownego rywala i jest to nowe BMW S1000XR. Motocykl ten odpowiada Multistardzie niemal pod każdym względem. Ma identyczną moc (choć mniejszy moment obrotowy), ma mnóstwo elektroniki, która wspomaga kierowcę, 17-calowe koła i mam wrażenie, że Bawarczycy mieli w hali produkcyjnej tarczę do darta z przyczepioną do niej fotką Multistrady. To będzie naprawdę ostra rywalizacja, bo dominacja BMW nie jest tutaj już taka oczywista. To prawda, w Niemczech wiedzą, jak się robi motocykle, ale Włosi również odrobili zadanie domowe. Oczywiście w tej sytuacji zestawianie Multistrady z GS'ami ma tyle samo sensu, co występ Justyny Kowalczyk na zawodach Strong Man.
Chciałbym powiedzieć, że to koniec, ale przecież jest jeszcze KTM i nowy Super Adventure. Zgadnijcie ile ma mocy? Dziką kartę do tej walki dostanie też pewnie nowy Versys 1000, odświeżony Triumph 1200 Explorer i Honda Crosstourer DCT. Kiedyś życie było o wiele prostsze. Motocyklowe walki w świetle jupiterów odbywały się w klasie Superbike'ów, a teraz? Kto by pomyślał, że nisza motocykli, którą kiedyś upodobali sobie starsi kierowcy, być może z lekkim brzuszkiem i łysiną ewoluuje do motocyklowej klasy celebrytów? Swoją drogą nie uważacie, że powinniśmy nieco odświeżyć nazewnictwo? Bo moim zdaniem będziemy śledzić rywalizację w klasie „Hyper-Adventure”. Usłyszeliście to jako pierwsi na Ścigacz.pl
Konkurenci:
|
|
Dane techniczne:
Silnik – 1198 cc, V2 |
Moc – 160 KM przy 9500 obr/min |
Moment obrotowy – 136 Nm przy 7500 obr/min |
Zawieszenie przód – USD 48mm, pełna regulacja (Skyhook w wersji S) |
Zawieszenie tył – Monoshock, pełna regulacja (Skyhook w wersji S) |
Hamulce przód – 2x320mm, zaciski 4 tłoczkowe (2x330mm w wersji S) |
Hamulce tył – 1x265mm, zacisk 2-tłoczkowy |
Masa (bez płynów) 209 kg (212 kg wersja S) |
Wysokość siedzenia – 845mm |
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzePanie Łukaszu, 9. linijka i trzy błędy... Sobie sobie motocyklu??? O so chozi?
Odpowiedzznany jest człek który objechał świat na mts i który to twierdzi, że stoi na doskonałych oponach. W ameryce płd nawet ze sobą "kostki" jednak zostawił je na miejscu nie zakładając. Hmm... Pewnie ...
OdpowiedzPierwszą multistrada i paso nie zaprojektował jeden człowiek.
OdpowiedzDokładnie, ale Terblanche uczestniczył w poprawianiu Paso z tego wyszło 907 IE... notabene odszedł z grupy VW w 1989 roku i przeszedł do Cagivy, która była właścicielem Ducati... Co do "pasztetów motocyklowych", wtedy była taka moda, dość przypomnieć Hondę CBR 600/1000 Mydelniczkę, Suzuki Czajnik, Kawasaki GPX 600... Pozdr.
OdpowiedzA mi dalej brakuje Multistrady na silniku 848/899 !!! Czy oni nie widza tej luki na rynku? Hyperstrada ma sie nijak do Multistrady. Podobnie jak Kawa kolejny rok z rzedu nie wypuscila Z800SX ...
OdpowiedzA jak bys wycenil taka Multistrade ~900? Z jednej strony masz Hyperstrade (ducati twierdzi, ze to jednak turystyk!) za 56 tys zl, z drugiej masz nowa multe, w podstawowej wersji za 67 tys. Wiec gdziekolwiek po drodze bys tego motocykla nie umiescil, to podzeralyby sobie nawzajem sprzedaz....
Odpowiedz"podżerałyby sobe nawzajem sprzedaż"... jak dla mnie, awsze ten argument był, jest i będzie bez sensu. Ważne, żeby klient się zastanawiał które Ducati (i zeby kasiorka trafiła do ducatowej kieszonki), niż zastanawiał między bmw, ducati a czymś-tam-jeszcze. Z mojego punktu widzenia, gdy jeden model podkrada drugiemu, daje to pewnego rodzaju informację i możliwość zbadania dlaczego, i zmian które sprawią, że kiepsko sprzedający sie model bedzie lepszy i bardziej atrakcyjny, ściągając więcej klientów... którzy będa się zastanawiac, które ducati, a nie która marka. Ot moje dwa grosze :P
OdpowiedzTo wlasnie o to chodzi ze Hyperstrada to dziwadlo ktorego w ogole nie powinni wypuscic na rynek. Wtedy mala multi moglaby kosztowac tyle ile Hyper, nie miala by aktywnego zawieszenia, co najwyzej 4 podstawowe tryby pracy silnika jak duza Multi. Ogolnie, mniej tak zaawansowanej elektroniki, brak DVT, brak SkyHook za to kufry i silnik 848/899.
OdpowiedzNowa hyperstrada 939 jest bardzo dobrym tursytykiem z dwoma kuframi o pojemności 50Litrów. Ma 3 tryby pracy, abs, kontrole trakcji, 2 gniazda zpalniczki, szybę która pomimo małych rozmiarów robi świetną robotę i bardzo wygodne siedzenie po którym nie boli **** nawet przy trasie 600km. Jedyna wada to trochę za mały bak, ale ten kto nią jeździł dobrze wie że to mała multistrada i nic więcej tutaj nie potrzeba. Hyperstrada mocno się różni od hypermotarda, wbrew pozorom to nie jest ten sam motocykl.
OdpowiedzDolaczam sie do pytania! Dobrze, ze aby KTM wypuscil odchudzonego Adventure - jednakze gdyby Kawe Z800 daloby sie kupic ze przynajmniej szczatkowa owiewka i jakims stelazem na troszke bagazu, to biore w ciemno!
OdpowiedzKawa ma Versys 650, a jak 69 KM ci nie wystarcza to bierzesz Versys 1000.
OdpowiedzJak zaladujesz Versysa650 na 3 kufry i pasazeka na wyjazd na 2 tygodnie po Europie to zrozumiesz dlaczego 650 to za malo. 800 to idealna pojemnosc, bo 600 objedziesz a za 1000 nadazysz mowiac bardzo ogolnikowo. Elastycznosc silnika niedostepna dla 600 to cos za co warto doplacic nie przeplacajac jak za 1000.
Odpowiedz