2014 KTM 1290 Super Duke - Książę Ciemności
"I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze"
Apokalipsa Św. Jana, rozdział 13, wers 1
Nie przypominam sobie, abyśmy na jakiś motocykl czekali bardziej niecierpliwie, niż na Super Duke'a. Jasne, przebieraliśmy nogami i łapaliśmy się za różne części ciała wyczekując premier różnych sprzętów, ale 1290 Super Duke to coś innego. Nigdy nie spodziewałbym się motocykla tak bardzo psychopatycznego po Austriakach. Kiedy myślisz o tym kraju, masz przed oczami sielskie krajobrazy z pocztówek, błękitne niebo, zielone łąki i krowy ociekające czekoladą. Urodził się tam Mozart, Strauss i wielu laureatów nagrody Nobla. Ale z drugiej strony urodził się też tutaj Arnold Schwarzenegger oraz Adolf Hitler. W dobie downsizeingu, ekologii i robienia motocykli bardziej przyjaznych dla motocyklisty, pingwinów cesarskich i Greenpeace, KTM stwierdził, że nie będzie brał udziału w ten nudnej, bezsensownej farsie i stworzył potwora. A imię jego KTM 1290 Super Duke...
Sexy Beast
To motocykl absolutnie piękny. Nie ma tutaj miejsca na bzdety typu "o gustach się nie dyskutuje" i inne poprawnie polityczne bla, bla, bla. Ten sprzęt przypomina kapitana drużyny futbolowej, który wbija na bal maturalny w slow motion i natychmiast zarywa wszystkie panny. Jeśli jakaś rzecz w tym motocyklu zachwyca najbardziej, to jest to przednia lampa. Nie wiem jakim cudem Austriakom udało się sprawić, że przód Ducati Streetfighter prezentuje się przy Duke'u jak dziewczynka z zastępu Susełków sprzedająca miętowe ciasteczka. Sam ogólny design jest podobny do tego z Duke'a 990, ale motocykl jest bardziej sci-fi, bardziej nowoczesny, ostrzejszy, bezkompromisowy stylistycznie. Zastosowano starą, streetfighterową receptę, czyli krótki, zadupek, muskularną sekcję centralną, wielki silnik upchnięty w kratownicowej ramie i ostre krawędzie gdzie okiem sięgnąć. KTM trafił w słodki punkt kompromisu, gdzie z sukcesem udało się połączyć oldschoolową formę poprzednich Duke'ów i nowoczesny styl. W efekcie powstało coś, co świetnie wyglądałoby w opuszczonej, industrialnej dzielnicy miasta, pod klubem dla VIP-ów, pod Sashą Grey i na plakacie w siłowni, gdzie ćwiczy Hardkorowy Koksu.
Symfonia piekieł
Zanim pogadamy sobie o silniku Duke'a musimy spróbować ogarnąć umysłem jak totalnie-hardkorow-psychopatycznie-maniakalnie-chory jest pomysł montowania go do takiego motocykla. Można stwierdzić, że Hayabusa jest ku****sko mocna, bo ma prawie 200 KM. Ale ma 260 kg masy z płynami i jest długości dorosłego krokodyla, nie wspominając już o docelowo łagodnie oddającym moc silnikiem czterocylindrowym. Tutaj mamy V2 w tej samej pojemności (dokładnie 1301cc) i dwa kolosalne tłoczyska o relatywnie niewielkim skoku (108x71mm). Aby mieć pojęcie, jak działa V2 o mocy 180 KM (bo tyle szaleni Austriacy wykrzesali z tego kowadła) i momencie obrotowym 144 Nm(!) należałoby wyskoczyć z samolotu tylko po to, aby 500 m od ziemi zorientować sie, że nie zabraliśmy spadochronu. KTM zapewnia, że Książę od zera do 200 km/h rozpędza się w 7 sekund. Siedem sekund. Od zera do dwóch paczek. Na nakedzie. Bez owiewek. To czyste szaleństwo. Skoro Super Duke 990 oddzielał mężczyzn od chłopców, Super Duke 1290 będzie oddzielał żywych od martwych.
Heavy Metal
Zejdźmy na chwilę na ziemię. Duke ma elektroniczny gaz Ride-By-Wire, co staje się powoli standardem w motocyklach i co widzieliśmy już w Adventure 1190. Na pokładzie będzie kontrola trakcji, ale nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Otóż TC będzie "mądra". Oprócz klasycznej interwencji w momentach, kiedy poniesie nas dobry humor, system Ride-By-Wire będzie się "uczył" zachowania kierowcy i nie tylko niwelował utratę przyczepności, ale także odpowiednio dopasowywał reakcję na gaz w danej sytuacji. KTM zapewnia, że ma to zminimalizować ryzyko zrobienia sobie krzywdy, kiedy kierowca przesadzi. Stopień ingerencji będzie można dopasować do zmiennych trybów pracy silnika, co oznacza, że TC będzie ingerowała wcześniej lub później w zależności od trybu i sytuacji. Kluczowe ma tutaj być nie tylko samo działanie kontroli trakcji, ale harmonia między tylną oponą, elektroniką i reakcją na gaz. A skoro mowa o trybach silnika, to mamy Street, którego nie trzeba tłumaczyć, Sport, również bez konieczności opisywania, Rain, który uchroni cię przed wizytą na OIOMie kiedy będzie padać oraz Supermoto. Ten ostatni intryguje nas najbardziej. Opis tego trybu na stronie KTM'a rozwalił nas na łopatki: "Dla 100% drifterów, z możliwością wyłączenia wszystkiego jeśli ktoś jest prawdziwym maniakiem". Tak, co cytat ze strony producenta. Tradycyjnie już dla KTM, system ABS dostarczył Bosch. Wiemy, że Bosch będzie oferował swój system bezpieczeństwa MSC do Adventure'a i jest bardzo prawdopodobne, że taki system będzie do zainstalowania w Duke'u. O ile silnik jest szokujący, o tyle zawieszenie jest w zasadzie identyczne jak w poprzednim modelu. Z przodu znajduje się potężny widelec USD WP o średnicy goleni 48mm, z tyłu monoshock tej samej firmy, wszystko z pełną regulacją. Z kolei hamulce dostarczyło Brembo (2x320mm, zaciski 4-tłoczkowe). Taki zestaw zapewniał siłę hamowania kotwicy pokładowej międzykontynentalnego tankowca i tutaj też raczej się sprawdzi podobnie. Jednoramienny wahacz nie tylko wygląda kozacko, ale ułatwi zmianę opon, co w przypadku takiej mocy może wypadać na każdy wtorek.
Jeźdźcy apokalipsy
O tak, to będzie sezon hyper-streetfighterów... Ducati myślało, że trzyma konkurentów mocno w garści ze swoim nakedem na bazie 1098, ale teraz boloński Streetfighter może czuć się jak chłopak, któremu ktoś zaliczył dziewczynę na imprezie w akademiku. Aprilia wypuszcza odświeżoną wersję Tuono V4R, ale sytuacja wygląda tutaj podobnie. Czekamy na premierę nowego Kawasaki Z1000 i wiemy, że Zieloni są dość stabilni w tej części rynku, ale Duke swoimi osiągami i zwariowanymi liczbami ustawił poprzeczkę w stratosferze. Wszystkie inne sprzęty w zasadzie nie mają znaczenia. Jest jednak jeden motocykl, który może być realnym zagrożeniem dla Super Duke'a - goła wersja BMW S1000RR. Premiera za miesiąc na targach EICMA i też nie wiemy, czy Niemcy nie obetną drastycznie mocy z superbike'a, ale z drugiej strony tego samego obawialiśmy się przy KTMie podczas gdy ci odpalali atomówkę ze 180 kucami. Będzie ciekawie, a testy grupowe tej klasy motocykli będą przypominać bardziej sceny z "Dnia Niepodległości", niż normalne porównanie motocykli.
666
Niedługo wybieramy się na światową premierę nowego Super Duke'a w związku z czym wyposażyliśmy się już w pieluchy i dobrego notariusza. Wspaniałe jest to, że Austriacy postanowili mieć gdzieś ogólne przeświadczenie, że wszyscy muszą być A2-friendly, mieć motocykle przyjazne dla kierowcy, środowiska i kilku obłąkańców, którzy nadal myślą, że sortowanie śmieci faktycznie uratuje świat. Super Duke będzie bestią. Potworem, który przypomni ci, że najbardziej żywy będziesz czuł się o krok od momentu, w którym będzie ci się wydawało, że to już koniec Twoich dni. A teraz idź do łazienki i przed lustrem powiedz trzy razy "KTM 1290 Super Duke"...
5 powodów dla których chcesz mieć KTM 1290 Super Duke:
- V2, 1301cc, 180 KM, 144 Nm
- Waży 189 kg
- Ma tryb pracy Supermoto, który (wg. producenta) jest "idealny dla drifterów"
- Ma "mądrą" kontrolę trakcji, która współpracuje z elektronicznym gazem
- Od 0 do 200 km/h przyspiesza w 7 sekund
Dane techniczne:
Silnik: V2, 1301cm3, kąt rozwarcia cylindrów 75 stopni |
Średnica i skok tłoka: 108x71mm |
Moc: 180 KM przy 8875 obr/min |
Moment obrotowy: 144 Nm (100 Nm przy 2000 obr/min) |
Skrzynia biegów: 6 biegowa |
Sprzęgło: mokre, wielotarczowe, antyhopping |
Rama: kratownicowa, chromowo-molibdenowa |
Zawieszenie przód: USD WP 48mm |
Zawieszenie tył: Monoshock WP |
Hamulce: 2x320mm Brembo, zaciski 4-tłoczkowe |
Rozstaw osi: 1482mm |
Prześwit: 140mm |
Wysokość siedzenia: 835mm |
Pojemność zbiornika paliwa: 18 l |
Masa bez płynów: 189 kg |
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeMogli zostawić felgi i kominy z prototypu, moim zdaniem produkcyjny komin trochę szpeci...
OdpowiedzChłopcy moticyklowcy, mam pytanko - czy postęp jest zły, komuś przeszkadza śrubowanie rekordów, statystyk, rywalizacja? SD nie jest dla każdego wiec nie zastanawiajcie się czy jest fajny bo ...
OdpowiedzCo będzie bardziej straszne, Duke czy jego cena?
OdpowiedzIle to w końcu waży ? 189 kg bez płynów, czyli co 189 kg + 18 litrów paliwa + olej + płyn chłodzący ? Podawanie wagi na sucho jest chyba nieuczciwym wybiegiem marketingowym ...
OdpowiedzZazwyczaj nie podniecam sie danymi o momencie obrotowym ALE 144 ! przy masie 189 bez paliwa-tego chyba jeszce w historii motocykli (do kupienia w sklepie) nie było....przyspieszenia bedą ...
Odpowiedzta 100 nm przy 2500 =36 km przy 2500 obr/min dla porównania bmw s1000rr przy 2500 ma 22 km przy czym 2500 na np 4 wystapia przy wyzszej predkosci niz w bmw z racji szczytu przy 9000 bmw 13000 wiec niebedzie az takiej roznicy jaka wynikalaby z samego porownania obrotow i mocy jaka przy nich wystepuje , napewno ktm bedzie elastyczniejszy do pewnej predkosci ale w wyscigu bedzie wolniejszy chyba ze na hamowni pokaze wiecej jak 180 km ,bmw powyzej 12000 obr/min zacznie odjezdzac, bmw przy 2500 produkuje 60 nm wiec bedzie wybitny pod wzgledem elastyki ale z danych wynika ze dostanie baty od bmw w wyscigu ale wsrod nakedow bedzie prawdopodobnie najlepszy jesli w ktm 144nm wystapia przy 7000 moc przy 7000 to 144km przy 9000 180 oby miał płaski szczyt mocy .
OdpowiedzA u mnie w sklepiku na rogu 3,72 kg ziemniaków kupię za 4,83 zł ale sklepikarka ma płaskie cycki.
OdpowiedzNo nie znowu ten teoretyk od danych z katalogów... weź idź w playaku przejedź się swoim moto a nam daj spokój
Odpowiedzpewnie setkę na jedynce z bólem wyciągnie
OdpowiedzChyba 100 mil/h.
Odpowiedz