eROCKIT to po³±czenie motocykla i roweru. Niemcy chc± promowaæ to rozwi±zanie
Od zakazu sprzedaży pojazdów zasilanym etyliną niedaleka droga do zakazu poruszania się tego typu dwu- i jednośladów, a to z kolei stwarza bezprecedensową szansę dla nowych graczy na rynku. Jedną z wschodzących gwiazd elektrycznej mobilności może stać się marka eROCKIT AG. Dlaczego? Bo jej rozwiązanie to jednoślad hybrydowy. Co to oznacza?
Co prawda ostatecznie Niemcy nie podpisały deklaracji dotyczącej zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi do 2035 roku, ale chyba nikt już nie ma wątpliwości, że cele klimatyczne UE w końcu wezmą górę nad interesami narodowymi.
Richard Gaul, były dyrektor jednego z głównych działów BMW, który obecnie znajduje się w radzie nadzorczej eROCKIT AG, jest przekonany, że to bezemisyjne, dwukołowe pojazdy, będą rozwiązaniem problemu osobistej mobilności w niedalekiej przyszłości. Według Gaula, Niemcy mogą stać się potentatem w tym segmencie, ale trzeba działać już teraz. Rozwiązanie? Topowy produkt "Made In Germany", który będzie w stanie rozwiązać globalne problemy miejskiej mobilności. Czy wizja Gaula nie jest aby zbyt szeroka?
Według byłego szefa BMW wszystko zależy od produktu, a jednoślady eROCKIT AG znajdą się w szpicy elektrycznej ofensywy. Ale nie chodzi o typowy e-motocykl, lecz hybrydę. Alternatywę zarówno dla typowych motocykli, jak i lekkich, ale powolnych rowerów. Nietypowy jednoślad, który może rozpędzić się do blisko 90 km/h, ale kompaktowy w założeniu i prosty do opanowania jak zwykły rower.
Gdyby chodziło tylko o pedały, moglibyśmy uznać, że eROCKIT to rower. Przeczy temu zabudowany w ramie zespół silnika i baterii oraz motocyklowe zawieszenie. eROCKIT nie jest do końca ani rowerem, ani motocyklem. Jest hybrydą w najlepszym tego słowa znaczeniu. Próbą znalezienia niszy na rynku miejskiej mobilności. Niszy, która może stać się czymś więcej. Może całym segmentem pojazdów?
Bezszczotkowy silnik o szczytowej mocy prawie 22 KM wspomaga kierowcę w pedałowaniu dużo mocniej niż znane dziś e-rowery i pozwala rozpędzić się nawet do wspomnianych 90 km/h. Mocna rama i motocyklowe zawieszenie z 17-calowymi kołami oraz oponami o szerokości 100 mm dają przy tym poczucie bezpieczeństwa.
Jednocześnie cały pojazd eROCKIT jest dużo węższy, bardziej zwarty i łatwiejszy w prowadzeniu i manewrowaniu, niż małe motocykle elektryczne. Średni zasięg na jednym ładowaniu wynosi bardzo przyzwoite 120 km.
Zakład produkcyjny eROCKIT mieści się w Hennigsdorfie koło Berlina. Na światowym, dynamicznie rozwijającym się rynku elektromobilności, eROCKIT chce znaleźć swoje miejsce gwarantując przede wszystkim wygodę i prostotę. Pojazd jest lekki (120 kg) i dostępny na kategorię L3e (prawo jazdy A1 lub B). Można go naładować ze zwykłego gniazdka 230 V.
Na czym polega największa różnica pomiędzy innymi pojazdami z rodziny jednośladów zasilanych prądem? Aby przyspieszyć nie używamy manetki. Trzeba kręcić… pedałami, ale ponieważ siła przekazywana jest nawet 50-krotnie, przyspieszenie jest potężne i natychmiastowe. Czy to rzeczywiście może być rewolucja w podejściu do elektrycznej mobilności?
Hybrydowy pojazd eROCKIT wciąż jest raczej ciekawostką, tym bardziej, ze jego cena, którą ustalono w Niemczech na blisko 12 tys. euro, uniemożliwi upowszechnienie tej nietypowej konstrukcji. Ale eROCKIT już ma w planach znacznie tańsze jednoślady z podobnym, hybrydowym napędem. Jeśli niemiecka firma rzeczywiście będzie w stanie zaoferować hybrydę w cenie zbliżonej do motocykli w segmentu 125 cm3 lub lepszych rowerów, wiele może się zdążyć.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze