Zapowied¼ drugiej rundy World Superbike
Pustynny kurz ledwie opadł po wyścigach w Katarze, a karuzela mistrzostw świata klasy Superbike już jest tysiące kilometrów dalej, na australijskiej wyspie Filipa.
W najbliższy weekend Phillip Island gościć będzie drugą z piętnastu rund World Superbike i Supersport. Podobnie jak na torze Losail, zimą większość zawodników testowała w Australii więc ich motocykle, choć wciąż niedopracowane, powinny być w miarę dobrze ustawione by stawić czoła niesamowicie szybkiej trasie. A to, jak wiemy, zawsze sprzyja widowiskowości samych wyścigów!
Jako lider klasyfikacji generalnej zmagania na własnym terenie rozpocznie Troy Bayliss, który kilka tygodni temu kręcił rewelacyjne czasy okrążeń, jednak sam tor opuścił w ambulansie po złamaniu obojczyka i mostka. „Baylisstic" już w Katarze udowodnił, że po kontuzji nie ma już ani śladu, a jednocześnie należy pamiętać, że jest zbyt doświadczony i zbyt twardy by „psychicznie" ulec w ten weekend trasie na wyspie Filipa. 39'latka do ostrej jazdy nie zraziła w zeszłym roku nawet utrata palca i poważna kontuzja krocza po upadku na brytyjskim torze Donington Park, więc w niedzielę możemy spodziewać się tylko jednego - australijskiego ognia.
Troy podkreślił niedawno i tegoroczny sezon będzie jego ostatnim w wyścigach motocyklowych, dlatego, w takich okolicznościach, ostatni start przed własną publicznością będzie szczególnie wyjątkowy. „To mój ostatni sezon." - potwierdził Australijczyk. „Zamierzam dobrze się bawić i oczywiście wygrywać wyścigi. Celem zespołu jest wygranie mistrzostwa, więc dam z siebie wszystko. Czeka nas świetny weekend, tym bardziej, że spodziewam się wielu członków mojej rodziny i znajomych. Ten tor jest dla mnie wyjątkowy, ponieważ przeżyłem tu wiele dobrych i złych chwil, ale oczywiście, naszą wspólną przygodę chciałbym zakończyć pozytywnie. Świetnie czuję się na nowym Ducati 1098 F08, w garażu panuje bardzo pozytywna atmosfera, więc liczymy na dobre wyniki nie tylko tutaj, ale i przez cały rok."
Na równie udany weekend liczy drugi w klasyfikacji generalnej, Max Biaggi, którego Bayliss „okradł" ze zwycięstwa na ostatnim zakręcie pierwszego wyścigu. Rzymianin, był zimą w Australii imponująco szybki podczas testów i w typy dla siebie sposób, przyznał przed pierwszym treningiem: „Zamierzam poprawić tutaj swój wynik z Kataru." Kibice rzymskiego „Imperatora" już zacierają ręce, licząc na kolejny pojedynek i rewanż na Balistycznym Troyu. Równie dobrze na Phillip Island czuje się zespołowy kolega Maxa z ekipy Sterilgarda Go Eleven, Hiszpan Ruben Xaus. Czyżby czekała nas kolejna potyczka przypominająca wyścig klasy 125ccm?
W okrojonym składzie udał się do Australii czarny koń pierwszej rundy, belgijski zespół Alstare Suzuki. Po upadku w drugim wyścigu w Katarze, złamania obojczyka doznał Japończyk Yukio Kagayama, który tak jak rok temu, zmuszony będzie opuścić wyścigi na wyspie Filipa.
Na torze Losail Suzuki ewidentnie udowodniło, iż GSX-R jest obecnie najmocniejszym motocyklem w stawce Superbike. Fonsi Nieto, zwycięzca drugiego wyścigu, przyznał jednak, że ekipę Francisa Batty wciąż czeka mnóstwo pracy nad poprawą podwozia, a to właśnie ono jest najważniejsze na Phillip Island. Na tym torze moc maksymalna nie ma najmniejszego znaczenia, ale jeśli w super-szybkich łukach maszyna będzie sprawiała problemy z prowadzeniem, zawodnik nie ma szans na udany wyścig. „Tak naprawdę na tym torze najważniejszy jest zawodnik." - wyjaśnia Nieto. „Przejechanie idealnego okrążenia jest bardzo trudne, ale gdy już się uda, to jest to niezapomniane przeżycie." - czy uda się to Fonsiemu w najbliższy weekend?
W znacznie lepszej formie jest jednak Max Neukirchner, który utrzymywał się w czołówce podczas pierwszego wyścigu w Katarze, jednak później stracił kilka pozycji z powodu osłabienia wywołanego grypą. Choroba uniemożliwiła mu także jazdy testowe na Phillip Island w styczniu, więc 24'letni Niemiec będzie musiał ostro nadrabiać zaległości podczas treningów, jeśli chce liczyć na pokaźną zdobycz punktową w niedzielę. „Być może stanąłbym na podium w Katarze, ale z uwagi na grypę bardzo osłabłem w drugiej połowie pierwszego wyścigu. Zobaczymy, co będzie w Australii." - powiedział Max.
Różne są także nastroje w fabrycznej ekipie Yamahy, której zawodnicy zaliczyli w Australii bardzo udane testy w styczniu. Po pole position i podium w Katarze, Troy Corser liczy na swoje pierwsze zwycięstwo w World Superbike w barwach Yamahy właśnie w najbliższą niedzielę. „Dobrze było zacząć sezon od podium." - przyznał dwukrotny mistrz świata i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w WSB. „Póki co nie myślę o tytule, tylko koncentruje indywidualnie na każdym wyścigu. Phillip Island to nie tylko mój „domowy" tor, ale też jedna z najlepszych tras na świecie, więc już nie mogę doczekać się wyścigów."
Poobijany i wściekły Haga, który zaliczył wyjątkowo żenujący wypadek w pierwszym wyścigu w Katarze, liczy przede wszystkim na odrobienie straty punktowej do czołówki i dojechanie do mety w jednym kawałku. „Po dwóch wielkich dzwonach na torze Losail nadal wszystko mnie boli, ale powinienem być w dobrej formie podczas wyścigów." - potwierdził Japończyk. „Testowaliśmy tutaj w styczniu, więc mamy już przygotowane bazowe ustawienia, ale najpierw musze trochę zregenerować siły i popracować nad koncentracją."
Wizyta na Phillip Island oznacza wyprawę w nieznane dla czołowych zawodników Hondy. Jeźdźcy Hannspree Ten Kate nie mieli okazji testować tutaj w styczniu nowego modelu CBR1000RR i sami nie wiedzą czego oczekiwać po niedzielnych wyścigach. „Nowy motocykl już jest o wiele lepszy niż ubiegłoroczna wersja, ale nie testowaliśmy tutaj zimą i treningi wolne będą dla nas kluczowe." - powiedział ósmy w generalce Carlos Checa. „Najważniejsze będzie znalezienie opony która będzie dobra nie tylko w kwalifikacjach, ale także wytrzyma trudy całego wyścigu."
„Póki co jeżdżę za bardzo nerwowo, za bardzo w stylu 600'tki i za szybo zużywam w ten sposób przednią oponę." - żalił się z kolei ubiegłoroczny mistrz Supersportów, Turek Kenan Sofuoglu. „Ten tor jest jeszcze bardziej wymagający fizycznie, więc spodziewam się bardzo trudnego weekendu, ale dam z siebie wszystko."
Australijczycy mają w tym roku jeszcze jeden powód by tłumnie stawić się w niedzielę na trybunach toru Phillip Island. Po swoim nieco niespodziewanym zwycięstwie w pierwszej rundzie w Katarze, faworyt publiczności, Broc Parkes, pojawi się na wyspie Filipa w roli lidera klasyfikacji generalnej klasy Supersport. „Fabien Foret był ode mnie trochę szybszy w Katarze i pewnie teraz będzie się chciał zrewanżować, ale w wyścigach pomaga szczęście." - przyznał Australijczyk. „Cieszę się, że wygrałem pierwszy wyścig, ponieważ w tak silnie obsadzonej i konkurencyjnej klasie liczy się każdy punkt."
Zespołowy kolega Parkesa z fabrycznej ekipy Yamahy faktycznie był tydzień temu szybszy na Losail, jednak brak paliwa w połowie ostatniego kółka uniemożliwił mu zgarnięcie, jak się wówczas wydawało, łatwej wygranej. Rok temu Francuz triumfował w Australii na dość słabo przygotowanym i spisującym się Kawasaki, więc w najbliższą niedzielę, dosiadając świetnej, nowej R6'tki, jest zdecydowanym faworytem. „Jestem bardzo zawiedziony tym co stało się w Katarze i chcę po prostu zapomnieć o minionym weekendzie." - powiedział Foret. „Nasz motocykl ma ogromny potencjał, a fakt, że wygrałem tu rok temu bardzo dobrze wpływa na pewność siebie przed weekendem. Jesteśmy nastawieni pozytywnie."
Plany duetowi Yamahy pokrzyżować będą chcieli zawodnicy Hannspree Ten Kate, którzy nie ukończyli wyścigu w Katarze z powodu nietypowego wypadku. Debiutujący w serii Jonathan Rea upadł już na drugim okrążeniu wyścigu i „zabrał" ze sobą maszynę Andrew Pitta.
Choć Rea wystartuje w Phillip Island mimo kontuzji, jego nastawienie jest optymistyczne. Jeszcze bardziej weekendu nie może doczekać się Pitt, który zamierza wykorzystać nie tylko swoje australijskie doświadczenie, ale także fakt, iż ekipa kuzynów Ten Kate jako nieliczna z klasy Supersport testowała na wyspie Filipa zimą.
Sesję Superpole kibice z całego świata śledzić będą mogli na żywo o godzinie szóstej rano w sobotę zaś wyścigi kategorii Superbike dzień później o 2:00 i 5:30. O godzinie 3:20 do walki ruszą z kolei Supersporty. Wszystko oglądać będzie można na żywo i za darmo na oficjalnej stronie mistrzostwo - worldsbk.com, zaś relacje i wyniki ukażą się natychmiast na stronach portalu Ścigacz.pl.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze