Zapis śmiertelnego wypadku… częścią kampanii bezpieczeństwa
W Wielkiej Brytanii rusza bardzo niecodzienna kampania bezpieczeństwa skierowana do miłośników jednośladów. Brenda Holmes, matka Davida, który zginął w wypadku motocyklowym zgodziła się na opublikowanie przez Policję filmu przedstawiającego śmiertelny wypadek jej syna. Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku w czerwcu na drodze A47 w Honingham. David wracał do swojego domu, kiedy nagle na jego pasie pojawił się samochód osobowy i doszło do zderzenia.
Policja i rodzina zmarłego motocyklisty mają nadzieję, że publikacja filmu spowoduje, że motocykliści będą zwracali większą uwagę na zachowanie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Film został nagrany z kamery przymocowanej do kasku 38-letniego Davida, który w chwili zajechania mu drogi jechał z prędkością około 160 km/h. W klipie przygotowanym na potrzeby kampanii udział wzięła również mama Davida, która opowiada o swoim synu i przestrzega innych motocyklistów, aby zachowali bezpieczeństwo i jeździli wolniej.
- Film jest wstrząsający, jednak jest to rzeczywistość śmiertelnych wypadków. Wierzymy mocno, że ten materiał w jakiś sposób dotrze do innych motocyklistów, którzy zastanowią się czy ich jazda jest bezpieczna. Wiem, że publikacja tego filmu może podzielić opinię publiczną, mimo to wspólnie z rodziną zmarłego postanowiliśmy opublikować te nagranie - mówił Główny Inspektor Policji w Norfolk, Chris Spinks.
Komentarze 45
Pokaż wszystkie komentarzePowiem krotko droga jeznia to miesca publiczne gdzie sa ustalone pewne zasady dotyczace ruchu drogowego jak ogranicznia predkosci pierwszenstwa ruchu jak jedne z drugim zapieprza ponad 150 km/h tto...
OdpowiedzA kto mając sporta nie jeździ 150, a nawet więcej... Te motocykle kochają prędkość... Te silniki kochają obroty... To norma, że ludzie łapią 2 - 2,5 paczki jak lecą się powściekać... Niestety, ani człowiek, ani moto z plasteliny nie są... Śmigam bardzo zachowawczo... Z góry zakładam, że każdy z lewej, czy prawej chce mnie "zabić"... Jestem przez to czasem wyśmiewany, że na co mi 3/4 i w ogóle powinienem sobie GSa, bo by mi starczył... Mam to w d... Przeżyłem jeden wypadek, a dzięki mojej spokojnej jeździe uniknąłem sarny, czy wbicia w VW Polo... Mój apel - Kochajcie motocykle, ale śmigajcie spokojnie...
Odpowiedznie pozyjesz dlugo z takim podejsciem
OdpowiedzIgła w połowie blatu, a kierowca zdejmuje rękę z uchwytu? (2:49) Ok.
OdpowiedzPewnie dziękował kierowcy, że mu zjechał
OdpowiedzPolecam zapoznać się z tym nagraniem: http://www.youtube.com/watch?v=d1djpcmdYtY Zwróćcie uwagę, że pomimo błędu polegającego na zablokowaniu tyłu, palce cały czas trzymał na klamce, co ...
OdpowiedzNa motorze, jak i w całym życiu trzeba myśleć za siebie i innych, błąd no moto często więcej kosztuje..... ja, jak latam na cbr1000rr, za każdym razem zastanawiam się czy wrócę i wsiadając na ...
OdpowiedzCo wy piszeie jaka wina kierowcy moto on jechal za szybko ale to cymbal z puszki nawet nie patrzyl czy moze wyjechac wymusil pierszenstwo i gdyby nie on moto by pojechalo daalej a tak nie ma ...
OdpowiedzWidać że matematyka i fizyka to dlaciebie magia!!! kierowca puszki prawidłowo ocenił odległość jednośladu od skrzyżowania i wyjechał na nie mając do tego pełne prawo!!! gdyby motocykl jechał zprawidłową prędkością + - 10% to za pierwszą puszką jeszcze dróga by bez problemu zdąrzyła!!!
OdpowiedzA widziałeś napis na jezdni przed skrzyżowaniem, dużymi literami jest tam nabazgrane przez ichnich drogowców SLOW czyli WOLNIEJ/ZWOLNIJ. Pan na motocyklu wyprzedza po ciągłej i zbliżając się do skrzyżowania nadal goni. Co z tego, że samochód wymusił pierwszeństwo, gdyby prędkość była prawidłowa i dodatkowo kierowca zastosował się do sugestii na jezdni, albo do kolizji by nie doszło, albo zakończyła by się na siniakach. A jak zabrakło oleju w głowie, to pozostała przeprowadzka do M1.
OdpowiedzWidać że puszką nie jeździłeś i na matmie w koncie stałeś!Znając dozwoloną prędkość na danym odcinku drogi i widąc odległość zblirzającego się pojazdu z wyłączeniem pojazdów upszywilejowanych ,,one zawsze mają pierwszeństwo''Bez problemu wiemy kiedy możemy przystąpić do manewru skręcania czy to puszką czy moto! Mówi ci to coś czy nie ogarniasz?
Odpowiedza ty chyba na języku polskim stałeś w ,,koncie'' :DDDDD i widziałeś ,,zblirzająca''sie masakre ale wiedziałeś ze masz w niej ,,pierwszenstwo'' ogarniasz? :DDDD zabawni ludzie
OdpowiedzNa samym wstępie powiem że jestem motocyklistą, jeżdżę na R1 i na prawdę LUBIĘ ZAPIER*** ale puszkarze mają sporo racji. Wina jest po obu stronach, ale bardziej po stronie motocyklisty niż kierowcy...
OdpowiedzZgodzę się z Tobą, ale tylko w części... tej dotyczącej własnej odpowiedzialności za przekraczanie prędkości. O ile karą dla nas będzie wypadek a w jego wyniku obrażenia lub śmierć to również ukarać należy osobę, która np wymusi nam pierwszeństwo w wyniku czego dojdzie do kolizji. Nie ma czegoś takiego jak napisałeś - "niechcący". Jeżdżę na motocyklu, również szybko... o wiele za szybko. Ale także samochodem, no i również nie wolno. Ale... nie wyjeżdżam przed koło rowerzystom, skuterowcom czy motocyklistom. Wolę zaczekać niż pomylić się w ocenie prędkości. Nie chcę być jak ten cham, którego raz widziałem co wyprzedził rowerzystę a potem skręcił w prawo przed nim i biedak wpadł na samochód. Nie ma pojęcia "niechcący" - raczej NIE MYŚLĄCY. Dlaczego prawie w ciągu każdej jazdy na moto co najmniej raz czy dwa ktoś nam zajeżdża drogę? Ja tego nie robię. Nie wymuszam z podporządkowanych. Jak widzę, że ktoś wyjeżdża nie zatrzymując się na STOP-ie ogarnia mnie czerwona gorączka, a ustąp to znaczy jeśli ktoś jedzie to i tak masz się zatrzymać a nie śmignąć bo najwyżej zahamuje. Próbuje nam się wmówić, że zabija prędkość, że to ona jest powodem kolizji. Głupota - to powód. I jeszcze kilka - chamstwo, ponieważ ktoś myśli że ma furę za 100 tys, bezmyślność - przecież lepiej dać po hamulcach skoro przejechałem zjazd, bez zwracania uwagi czy ktoś jedzie za mną. Szczytem dla mnie są jadący lewym czy środkowym pasem gdy prawy jest wolny. Albo Ci co na światłach ustawiają się na lewym, a potem jak mnie to spotkało przedwczoraj nagle wyjeżdżają pod koła bo przecież prawy idzie. Ehh... cofnąć immunitety posłom, bo przykład idzie z góry a nam wymyślają kary - to chyba nie demokracja i sprawiedliwość?
OdpowiedzIntrygująca i wyczerpująca opinia. LwG David! Pozdrawiam.
OdpowiedzMasz rację , że jak ciebie jakiś kierowca samochodu zabije, to nie będziesz miał pretensji do tego kierowcy, ani już niczego nie będziesz żałował - po śmierci to uniwersalna zasada :( Właśnie wróciłem z trasy - "tradycyjnie" kilku durnych burków w samochodach się trafiło , w tym dwóch na białostockiej wyprzedzających na czołówkę . Ja już tyle lat jeżdżę , że przestałem się tym przejmować - biorę to na chłodno "w cenę" jazdy na moto i nie daję się zabić.
OdpowiedzDobrze napisane, ale chce nawiązać do tego: "znam cenę swojej zabawy i jestem wstanie za nią zapłacić. " Nie jest tak. Nie tylko Ty ponosisz konsekwencje swojej zabawy. Co będzie jak pędząc 3x szybciej rozjedziesz małe dziecko?? Co będzie jak, ktoś jadący samochodem będzie wiózł syna lub córkę i to dziecko nie przeżyje? Pamiętaj, że nawet lekki motocykl waży ok 200kg. Weź pod uwagę prędkość a konsekwencje uderzenia łatwo sobie wyobrazić. Jak na gościa, który jeździ na sciugu piszesz rozsądnie, ale weź pod uwagę to co napisałem wyżej. Postaraj się wczuć w dramat rodziców rozjechanego dziecka .... Sam jestem ojcem ...... Ja też jeżdżę na moto ... i to bardzo dużo. Nie jeżdżę na sciugu. Pozdrawiam
OdpowiedzMam dokładnie takie samo zdanie jak ten pan powyżej :) jeden który mądrze napisał polać mu
Odpowiedz