Yamaha WR 450F
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »
Yamaha WR450F
W obydwu motocyklach biją jednocylindrowe, chłodzone cieczą, czterosuwowe serca o pojemności zbliżonej do 450 ccm. Warto zaznaczyć, że w Yamasze pracuje system pięciu tytanowych zaworów, co pozytywnie przekłada się na potencjał silnika. By obniżyć środek ciężkości, konstruktorzy postawili na suchą skrzynię korbową oraz montowaną z przodu zewnętrzną miską olejową. Jest to rzadko spotykane w sportach offroadowych rozwiązanie, które jednak sprawdza się. Moc przenosi 5-cio stopniowa skrzynia biegów, która tak, jak i silnik, zbudowana jest na bazie modelu YZ. Zmieniono jednak jej przełożenie wtórne, by dostosować ją do potrzeb enduro.
Przedni teleskopowy widelec USD, pracujący w sprzęcie z Japonii, ma teraz średnicę 48 mm i legitymuje się skokiem około 300 mm. Z tyłu zaś pracuje monowahacz o dość pokaźnym skoku 305 mm. Oczywiście w obydwu wypadkach mamy do czynienia z w pełni regulowanymi podzespołami. Zapowiada się nieźle.
Niczym prawdziwa Japonka, nowa Yamaha jest bardzo smukła w talii, co w rezultacie daje przyjemne uczucie dobrego kontaktu z motocyklem. Przyczynia się to także do łatwego prowadzenia i możności dość efektywnego wychodzenia z ewentualnych opresji. Przykładowo zawinięcie motocykla na bandzie jest dziecinnie łatwe, tak samo, jak przekładanie sprzętu z zakrętu w zakręt. Niestety, zawieszenie (o którym później) nie pozwala rozwinąć skrzydeł. Jednakże nawet po krótkim przebywaniu z tym przecinakiem na torze, można się dowartościować - łatwość w prowadzeniu i poręczność jest zaskakująca!
W Yamasze cieszy wiele detali. Wspomniane już wcześniej nisko obsadzone szerokie podnóżki, czy kuta (!) boczna podpórka uzmysławiają, że starano się tworzyć ten motocykl „pod użytkownika", co czuć podczas jazdy.
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze