Yamaha Tracer 700 - wielozadaniowiec
Tracer 700 to najnowsze, a zarazem najbardziej wszechstronne wcielenie dobrze znanej platformy Yamahy dla motocykli średniej wagi. Serią zapoczątkowaną w 2014 roku przez MT-07 Yamaha zrobiła ukłon w stronę młodszej lub mniej doświadczonej części motocyklistów, tworząc lekki i dynamiczny motocykl miejski w bardzo przystępnej cenie, który ostatecznie ostro namieszał w wynikach sprzedaży. Rok później na tej samej bazie w myśl filozofii „Faster Sons” powstała XSR 700 - dla tych, którzy dodatkowo cenią walory estetyczne i popularną obecnie stylistykę retro. Ostatnim wcieleniem już dobrze znanej platformy jest Tracer 700, uzupełniając tym samym segment popularnych motocykli sportowo-turystycznych.
Miejskie właściwości motocykli z rodziny MT są powszechnie znane więc tym razem, by bardziej wpasować się w klimat nowopowstałego motocykla, prezentacja Tracera 700 odbyła się z dala od zgiełku miast, na samym wierzchołku Sas de Pordoi położonego we włoskiej prowincji Trydent. Z wysokości niemal 3000 m n.p.m, w przerwach między kolejnymi chmurami, mogłem dostrzec zarys serpentyn typowych dla alpejskich przełęczy, które atakowaliśmy następnego dnia. Przejechanie ośmiu przełęczy oznaczało kilka dobrych godzin w siodle.
To co najlepsze
Na potrzeby nowego modelu, w porozumieniu ze specjalistami od marketingu, inżynierowie Yamahy wykorzystali to co najlepsze z modelu MT-07. Konstrukcją nośną jest wąska rama zespawana ze stalowych rur. W ramie pracuje dobrze znany, dwucylindrowy silnik CP2 o pojemności 698 cm3, rozwijający moc 74 koni mechanicznych i wyciskający 68 Nm momentu obrotowego, który jest przenoszony przez 6-stopniową skrzynię biegów. Do zatrzymania 196 kg masy samego motocykla z płynami posłużono się dwoma tarczami o średnicy 282 mm z przodu i pojedynczą 245 mm tarczą z tyłu.
Nowa maszyna została zaprojektowana i wyprodukowana w europejskich oddziałach Yamahy dzięki czemu ze swoją mało azjatycką budową ciała za sterami Tracera 700 bez problemu zajmuję wygodną pozycję. Większość zmian w stosunku do siostrzanej MT-07 dotyczy właśnie nadwozia i zawieszenia, mającego największy wpływ na komfort podróżujących osób. Wyżej umieszczona kanapa oraz kierownica zapewnia wyprostowaną sylwetkę kierowcy, a przetłoczenia 17-litrowego zbiornika paliwa pomieszczą nawet najdłuższe kolana. Wcale nie oznacza to, że niższe osoby będą czuły się tu źle - wyżej wspomniane siedzisko znajduje się na wysokości 835mm. Sporej wielkości lusterka zamontowane na szerokiej kierownicy zapewniają bardzo dobrą widoczność i wystarczy szybki rzut okiem by w pełni być świadomym sytuacji za naszym tylnym kołem. Nieco więcej skupienia wymaga skorzystanie z cyfrowego wyświetlacza schowanego głęboko w przedniej owiewce. Rozkoszując się jednak kolejnymi zakrętami nie spoglądam na niego zbyt często, rzucając jedynie nerwowe spojrzenia na tablice z informacją o fotoradarach, które na całe szczęście zazwyczaj okazują się być jedynie straszakiem. Widoczność zegarów ogranicza też rozpórka na kierownicy, która z drugiej strony może pełnić rolę wspornika do całej gamy akcesoriów dedykowanych do tego modelu.
Specjalnie zaprojektowana dla Tracer’a 700 owiewka chroni nasze ciało przed pędem powietrza od kolan w górę. Co ważniejsze w codziennym użytkowaniu, szyba posiada prosty system regulacji - poprzez poluzowanie dwóch pokręteł, można ją ustawić w 28. położeniach co pozwala zmienić jej wysokość o 60 mm.W przeciwieństwie do MT-07 pomyślano tutaj w większym stopniu pasażerach towarzyszących w podróży, dlatego tylna część kanapy jest szersza oraz pojawiły się aluminiowe uchwyty na dłonie. Konstrukcja samej ramy pomocniczej została usztywniona tak by lepiej się spisywać podczas jazdy we dwoje i z bagażami.
Na potrzeby nowych zadań jakie są stawiane przed Tracerem 700 zmiany dotknęły także zwieszenia. O ile z przodu jest to widelec o skoku 130 mm znany z bliźniaczych modeli, który dostał sztywniejsze sprężyny i mocniejsze nastawy tłumienia to z tyłu mamy do czynienia z kompletnie nowym wahaczem i amortyzatorem. Aluminiowy wahacz został wydłużony o 50 mm, tym samym zwiększając rozstaw osi do 1450 mm. Pozytywnie wpływa to na stabilność jazdy na wprost przy zachowaniu łatwości wprowadzania w zakręt, co jest także zasługą wcześniej wspomnianej szerokiej kierownicy i ostrej geometrii ramy. Dłuższy amortyzator posiada progresywną charakterystykę pracy tak by zapewnić stabilność podczas szybszej jazdy, także pod obciążeniem. Specyfikacja zawieszenia nadal jest budżetowa, ale wychodzi poza standardy znane z małych MT i w moim odczuciu dobrze spełnia swoją funkcję.
Furtka do podróżowania
Na zewnątrz jest kilkanaście stopni i słońce dopiero zagląda do dna doliny w której rozpoczynamy dzień testowy. Przesunięcie suwaka na kierownicy uruchamia rozrusznik i po chwili z krótkiego tłumika słychać charakterystyczne dudnienie dwucylindrowca. Już od pierwszych metrów czuję lekkość z jaką porusza się mały Tracer. Jest to zasługa bardzo dobrego stosunku mocy do masy o wartości 0,38 KM/kg. Silnik dynamicznie wkręca się na obroty na kolejnych biegach. Docieramy do pierwszej przełęczy, przed nami kilka kilometrów wspinaczki z ostrymi nawrotami. W takich warunkach lawiruję pomiędzy drugim, a czwartym biegiem. Niektóre zakręty są już suche, inne nadal mokre, a w jeszcze innych dodatkowo leżą kamienie naniesione z pobocza i właśnie w tych warunkach uwypukla się moim zdaniem największa zaleta jednostki napędowej i motocykla - przewidywalność. Moc nie jest paraliżująca, w każdym momencie zakresu obrotów wiem co będzie działo się z tylnym kołem. Sprzęt przyspiesza liniowo, przez większość czasu znajduję się w zakresie pomiędzy 4-8 000 obr./min, gdzie silnik ma najwięcej do zaoferowania. W końcu największa wartość momentu obrotowego, 68 Nm przypada właśnie na 6900 obr/min. Krótkie proste ciągle wiodące pod górę są jedynym momentem na wyprzedzenie ciągnących się vanów i kamperów oraz kolumn niemieckich moto-turystów, którzy sądząc po ilościach naklejek na kufrach zdążyli już przebyć wszystkie szlaki swoich dziadków. Czasu na wyprzedzanie jest mało, ale jeżeli wystartuję z odpowiedniego biegu jestem na przedzie kolumny już po chwili - bez żadnego stresu mogę złożyć się w kolejny nawrót.
Składanie Tracera 700 w zakręty jest łatwe i nie wymaga wysiłku. Dzięki małej masie własnej, ostremu kątowi główki ramy odziedziczonym po MT-07 i szerokiej kierownicy motocykl ochoczo reaguje na każdy impuls zmiany kierunku jazdy. W ostrych i ciasnych zakrętach czułem, że zawsze mam zapas przyczepności i kontroli nawet jeśli przyjdzie mi niespodziewanie zacieśnić lub wyprostować zakręt by wyminąć się z innym pojazdem. Po dotarciu na każdy szczyt przychodzi moment w którym trzeba z niego zjechać. Tutaj największy wycisk dostały hamulce, które miały co robić. Na szczęście dla kierowcy hamulce Tracera 700 są odzwierciedleniem charakteru jego silnika z tym, że działają w „przeciwną stronę”. Po lekkim luzie na dźwigience zaczyna się zdecydowana, ale przewidywalna praca zacisków i dwóch tarczy zamocowanych na przedniej osi. Stabilność podczas nawet mocnego hamowania ze stromych zjazdów zapewnia sztywniejszy widelec, który nie ma tendencji do mocnego nurkowania, przez co czuję że wszystko mam pod kontrolą. W przypadku awaryjnego hamowania, ostatnim wentylem bezpieczeństwa jest system ABS (w standardzie). Ten dzięki świetnie dobranym do charakteru maszyny oponom Michelin Road Pilot nie musiał się napracować - w przeciwieństwie do samych tarcz i zacisków.
Kiedy ponownie znajdujemy się w dolinie zakręty przestają być tak ostre i droga zaczyna płynąć. Mogę teraz jechać wyższymi biegami i trochę odpocząć, bo jazda przez przełęcze wymaga dużego skupienia i pracy na motocyklu. Niektórzy traktują te drogi jak trasę Tourist Trophy, przysięgam że widziałem motocykle złożone niemal do kufrów, które wyglądały jak motoambulans przejeżdżający na sygnale przez centrum Warszawy. Ja tymczasem rozkoszowałem się wysoką szybą i handguardami, które skutecznie izolowały mnie od pędu wiatru podczas jazdy z większą prędkością, w dalszym ciągu przeżywając niesamowite przełęcze, które zostawiłem kilka kilometrów za sobą.
I właśnie w tym momencie dochodzę do sedna jazdy Tracerem 700. Motocykl swoim wyglądem ani sposobem w jaki jedzie nie wzbudza we mnie większych emocji, ale jest doskonałym narzędziem do przeżywania jazdy samej w sobie. Podczas prezentacji wielokrotnie pojawiały się hasła, że celem twórców było zrobienie motocykla łatwego do jazdy adresowanego dla tych, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z dalekimi podróżami motocyklowymi oraz dla osób poszukujących wszechstronnego motocykla na co dzień, którym bez obaw można pojechać na wakacje. Myślę, że ta sztuka udała się w pełni, bo każdy może się na tym motocyklu odnaleźć, a on sam równie dobrze będzie sprawdzał się w codziennym użytkowaniu oraz podczas kolekcjonowania wspomnień z wakacji i naklejek na kufry.
Personalizacja
Z racji tego, że Tracer 700 jest motocyklem o wszechstronnym zastosowaniu, producent zadbał o bogatą gamę dodatków, które można dokupić do pojazdu. Zostały podzielone na część sportową i turystyczną w zależności od tego jaki charakter chcemy nadać naszej maszynie. Możemy wybierać chociażby pomiędzy trzema rodzajami toreb na zbiornik paliwa lub dwoma rodzajami kufrów bocznych o pojemności 20 litrów.
Dla tych, którzy oczekują jeszcze więcej komfortu przygotowano podgrzewane manetki, powiększoną przednią szybę, podgrzewaną lub wygodniejszą kanapę, na którą akurat bym się skusił w kontekście dalszych wyjazdów. Do gustu bardzo przypadły mi osłony silnika z wbudowanymi przeciwmgielnymi lampami LED, które nadają motocyklowi bardziej wyprawowego charakteru. Z kolei dla tych, którzy chcą się skupić na pierwszej części nazwy „sportowo-turystyczny” czeka chociażby tłumik Akrapovic oraz regulowane podnóżki i dźwigienki hamulca i sprzęgła.
From Holiday to Urban
Nikt chyba nie jest zaskoczony, że na bazie MT-07, która okazała się hitem sprzedażowym Yamaha zbudowała świetny motocykl o szerszym spektrum zastosowania i odbiorców. Osobiście znam osoby, które już po roku od zakupu pierwszego motocykla wybierają się w dalekie podróże na dwóch kółkach - taki sposób turystyki stał się bardzo popularny i gwarantuje niezapomniane przeżycia. Przy ograniczonych funduszach motocykl musi być maksymalnie wszechstronny tak by dało się go użytkować na co dzień, ale także by sprawdził się w długiej trasie Jedną ze składowych świetnych wyników sprzedaży MT-07 była przystępna cena, ale do Tracera 700 trzeba trochę dołożyć. Cena zaczyna się od 34 900 czyli ponad 9 000 więcej niż w przypadku golasa. Czy to dużo, czy mało? Część odpowiedzi na to pytanie daje szybki rzut oka na piekielnie mocną w tym segmencie konkurencję. Standardowy V-Strom 650 kosztuje 34 000 zł, praktycznie tyle samo ile Versys 650 z ABSem i Honda NC750X DTC. Aby kupić coś z europejskiej konkurencji, np. BMW F700GS trzeba dołożyć minimum 5 tysięcy zł.
A zatem mały Tracer, choć sporo droższy od gołego krewniaka, wypada na tle rywali konkurencyjnie. Czy motocykl z Iwata jest wart tych pieniędzy? Zdecydowanie tak. Z czystym sumieniem mogę polecić Yamahę Tracer 700 dla wszystkich, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w turystyce motocyklowej jak i tym, którzy mają już na swoim koncie tysiące kilometrów, ale nie szukają sprzętu, który przyspieszy bicie serca przyspieszeniem, ale pozwoli z uśmiechem na ustach pokonać kolejne tysiące wycieczkowych tras.
|
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeCzekam z utęsknieniem na test porównawczy Versysa 650 i Tracera 700
OdpowiedzMT-07 można było kupić nowego za 22 900 zł. Tracer z owiewką teraz 34 900 - a to już gruba przesada. Jeździ się podobnie jak na Er-6. DLa mnie osobiście ta dwucylindrówka fajna jest do miasta ...
OdpowiedzNie taki trynd tylko wreszcie ludzie zaczeli myslec i kupowac motocykle z moca taka jaka jest wystarczajaca do poruszania sie w warunkach jakie spotykaja w 90% swojej jazdy. Smiesza mnie, za to wlasnie takie stwierdzenia, ze bez litra to nie ma motocykla. Takie rzeczy mowia ludzie ktory, nigdy nie wykorzystaja nawet 20% swojego motocykla, jezdza na kaczke i to glownie pod kolumne dla lansu.
OdpowiedzNigdzie nie padło stwierdzenie, że bez litra nie ma jazdy. Chodzi mi głównie o to że jak na pojemność 680 ccm mamy raczej umiarkowaną moc. Rzędowe 4ki o poj. 600 ccm są poprostu mocniejsze i szybsze. Owszem ta dwucylindrówka lepiej się zbiera przy małych prędkościach bo ma większy moment na dole, ale jest kosztem mocy max. W efekcie w mieście jest fajnie a na trasie brakuje mocy żeby przy większej prędkości coś wyprzedzić. Teraz producenci idą właśnie w stronę większego momentu kosztem mocy - czyli zakładają że motocykl nie będzie się poruszał szybciej. Trzeba to wypośrodkować bo tak jak MT-07 jako naked, czyli motocykl do miasta ma bardzo fajny silnik. Tak samo ta charakterystyka już będzie gorsza do tracera, który ma być turystykiem i z założenia poruszać się poza miastem, z większymi prędkościami. Nie mówię że jest źle tylko trochę niepokoi mnie to że idziemy w stronę "diesla". Miałem okazję jeździć nc700 i generalnie jest słabo - w mieście jeszcze jako tako; poza miastem czar pryska - 160 km/h to już wyzwanie dla tego motocykla.
OdpowiedzDo miasta może i dobra , ale wyprzedź kilka tirów na trasie... Również moim zdaniem litr to zła pojemność- lepsza jest 1300 albo 1200 (Hayabusa, Crosstourer itp.)
OdpowiedzProponuję od razu 2 litry albo Boss Hoss. Bez przesady, nie dajmy się zwariować - nawet obciążona 700 z dwoma osobami jest o wiele szybsza od przeciętnego samochodu osobowego. Co mają powiedzieć kierowcy puszek przy wyprzedzaniu TIRów? Kiedyś upragniony litr był rzadkością, a na drogach królowały MZ-ty i Jawki. I dało się jeździć? Dało. W codziennej jeździe trudno o pełne wykorzystanie możliwości maszyn litrowych i większych. Chyba że interesują nas tylko długie wypady, jazda w górzystym terenie - wtedy większa pojemność może mieć sens. Albo tory wyścigowe. W pozostałych przypadkach to przerost formy nad treścią.
OdpowiedzOczywiście, że jest o wiele szybsza niż przeciętne samochody, ale Hayabusa, czy ZZ1400 sa szybsze niż te nieprzeciętne.
OdpowiedzAle czy są praktyczniejsze?
OdpowiedzBiorąc pod uwagę mizerny udźwig Tracera- to tak.
OdpowiedzCały czas odnosisz to do długich jazd turystycznych, a przecież tu chodzi o uniwersalizm motocykla, także w codziennym użytkowaniu - jeździe do pracy, przeciskaniu się w korkach. Ferrari i Porsche też są szybsze od Forda Mondeo, co nie oznacza, że warto je kupić, żeby więcej razy bez stresu wyprzedzić. Popatrz na koszty utrzymania takiej Hayabusy, zużycie paliwa, ceny części, o cenie pojazdu (czy to nowego czy używanego) nie wspominając. Do tego tą kobyłą nie jest tak łatwo przecisnąć się w korku jak Tracerem czy MT. Jeżeli moto ma służyć do jazd turystycznych tylko, to Hayabusa ma przewagę zdecydowaną, ale jeśli mówimy o uniwersalnym użytkowaniu - i w długie, i w krótkie trasy oraz po mieście, to Tracer w tym obszarze zyskuje przewagę. Dlatego będę się upierał, że klasa do 750 ma sens, gdyż jest większa szansa wykorzystać jej pełne możliwości niż litrówki czy półtorejlitrówki. Znam przypadki osób, które zrezygnowały z litrów na rzecz 600-tek właśnie z powodu niewykorzystywania ich pełnych możliwości oraz wyższych kosztów utrzymania.
OdpowiedzSprawdź ceny części - są takie same, albo podobne (zależy jaka część). Zużycie paliwa- można zejść poniżej 5 litrów.
Odpowiedzz gory i z wiatrem
OdpowiedzNie wiem, jak łagodna musiałaby być ta jazda, żeby moto o poj. 1.3-1.4l zeszło poniżej 5l, a zwłaszcza w cyklu mieszanym. Cudu się tu niestety nie zrobi - większa masa i pojemność robią swoje. Z drugiej strony jeździć po emerycku takim "rumakiem", żeby osiągnąć niższe spalanie, moim zdaniem, przekreślałoby sens posiadania takiej maszyny - wspomniane niewykorzystywanie jej możliwości. No i nie można zapomnieć o samej cenie motocykla: Tracer 700 - ok.34-35 tys.; Hayabusa - 57-59 tys. Można kupić używane, ale z tego samego rocznika relacja ceny będzie proporcjonalna - trzeba byłoby kupować starszy i ryzykować. No to już indywidualne preferencje. Według mnie dla tych, którzy nie oczekują kosmicznych osiągów taki Tracer będzie idealny i łatwiej będzie wykorzystać możliwości. Dla takich osób litr i więcej to będzie wspomniany przerost formy nad treścią. Oczywiście, każdy zdecyduje sam, co mu bardziej pasuje. Tak przy okazji, to już w MT-09 Tracer zwraca no uwagę, że nie jest to typowy turystyk jak Yamaha TDM czy Honda Crossrunner. Nie inaczej jest jak widać z Tracer 700.
OdpowiedzMożna... http://www.scigacz.pl/Suzuki,GSX1300R,Hayabusa,po,100,000,km,13624.html
OdpowiedzNo to dla kontrastu porównanie średnich użytkowników z różnych strona świata: http://www.fuelly.com/motorcycle/yamaha/mt-07/2014 http://www.fuelly.com/motorcycle/suzuki/gsx1300r_hayabusa Na korzyść MT. Oczywiście, że nie będzie 2x mniej, ale biorąc pod uwagę cenę sprzętu jednak Hayabusa nie wygra kosztami zakupu i eksploatacji.
OdpowiedzZawsze można zakupić ekonomicznego Chevroleta Aveo i cieszyć się jazdą ( również spokojną).
OdpowiedzZawsze można nie popadać ze skrajności w skrajność i zakupić taki jednoślad, który będzie odpowiadał każdemu według jego potrzeb. Spór zupełnie niepotrzebny. Wybór motocykli jest spory
Odpowiedzdokładnie, ludzie często rajcują się samą mocą, nie biorąc pod uwagę takich danych jak użyteczny zakres obrotów, dostępność momentu, przy jakich obrotach mamy daną moc itp. Nie wspomnę już o danych technicznych typu waga czy czymś takim jak wyprostowana pozycja kierowcy, coś zupełnie obcego dla maniaków mocy na szlifierkach. Pojedź takim Tracerem na kręte drogi, niekoniecznie gładkie jak dywan( np pętla bieszczadzka), zawstydzisz nie jednego na większym, nawet i dwa razy mocniejszym sprzęcie.
OdpowiedzAkurat podczas tych jazd byłem przypadkowo swoim MT-07 i miałem okazje jechać za grupami dziennikarzy :wink: Tracer'y prezentowały się tam super. Mi jazda MT sprawiła niesamowitą frajdę na tych ...
OdpowiedzHej, jak wyglada spalanie? normalno-szybka jazda bez pedo-ecodrivingu, a jak przy predkosciach 140km/h+? Wyje/meczy sie silnik przy takim dluzszym poganianiu?
OdpowiedzW moim motocyklu wyświetlacz wskazywał średnie spalanie nieco ponad 5 l/100 km przy dynamicznej jeździe po górach. Dużych górach. Producent podaje spalanie 4.3 l / 100 km co na pewno jest wynikiem osiągalnym. Przy 140 km/h Tracer 700 jeszcze nie ma zadyszki. ;)
OdpowiedzW moim motocyklu wyświetlacz wskazywał średnie spalanie nieco ponad 5 l/100 km przy dynamicznej jeździe po górach. Dużych górach. Producent podaje spalanie 4.3 l / 100 km co na pewno jest wynikiem osiągalnym. Przy 140 km/h Tracer 700 jeszcze nie ma zadyszki. ;)
OdpowiedzCzy w czasie jazdy odczuwalnie są wibracje? Jeśli tak, to w jakim zakresie obrotów, jak bardzo odczuwalne. Czy są uciążliwe i na dłuższą metę uciążliwe w jeździe?
OdpowiedzNie, w trakcie jazdy wibracje nie są odczuwalne. Ten dwucylindrowy silnik jest dobrze wyważony i przez cały dzień jazdy nie odczułem żadnych wibracji, które mogłyby negatywnie wpłynąć na komfort jazdy.
OdpowiedzDziękuję Krzysztof za info. Jeszcze jedno pytanko - miałeś okazję zrobić szybszy przelot? Chodzi mi o zachowanie tracera gdybyśmy chcieli spróbować szybkiej turystyki na autostradzie - czy zachowuje się stabilnie. No i jak myślisz - gdyby wybrać się nią w dalszą podróż, ile km jesteśmy w stanie spokojnie połknąć? Czy nadaje się w ogóle do dalekich tras, czy jednak lepiej nie myśleć o niej i szukać czegoś mocniejszego
OdpowiedzTrasa testu zawierała dosłownie kilka fragmentów gdzie można było szybciej pojechać. Tak do 140 km/h Tracer 700 radzi sobie bez problemów i właśnie po to są te zabiegi z większym rozstawem osi by nadać maszynie więcej stabilności. Jak najbardziej pojechałbym Tracerem 700 w daleką trasę. Dla mnie niczego w nim nie brakowało i na tej trasie po której jechaliśmy, mocniejszym motocyklem wcale nie pojechałbym szybciej ani lepiej. Po ośmiu godzinach w siodle jedynie bolał mnie tyłek... Ale to zapewne przez za małą ilość kilometrów w siodle przez kontuzję bo koledzy po fachu nie narzekali. ;)
OdpowiedzNo jak da się wysiedzieć na niej tyle godzin to już dużo świadczy. Wygląda na to, że pojawi sie na rynku mocny zawodnik i konkurencja będzie musiała się do tego jakoś odnieść. Raz jeszcze dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Odpowiedz...szyba w 28 położeniach? Oj, ojej. To dużo. ...nie wkradł się przypadkiem chochlik pisarski? :)
OdpowiedzLiczba 28 wzięła się z ilości "ząbków" służących do regulacji, które pozwalają szybę unosić i opuszczać.
Odpowiedz