Yamaha MT-01 - test
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »
Jeśli ktokolwiek posądza B-Kinga o przerost formy nad treścią, to co powiedzieć o MT-01? Jeśli poruszamy się w temacie grubego lansu, to potężna Yamaha z pewnością jest właściwym podmiotem tej dyskusji. Zacznijmy jednak od początku, czyli od tego w jaki sposób stworzono tak nietuzinkowy motocykl.
Zamysł konstruktorów tego motocykla, to próba połączenia przeciwieństw. Potężny silnik z cruisera w wyrafinowanej aluminiowej ramie wytwarzanej w technologii produkcji znanej z motocykli stricte sportowych. Obok ramy sportowy rodowód mają także zawieszenia oraz hamulce. Trudno oprzeć się wrażeniu, że MT-01 to rasowy superbike, do którego upchnięto wielki, chłodzony powietrzem silnik. Na tym nawiązania do sportu kończą się, bo moc maksymalna silnika o wartości 90 KM osiągana jest przy 4750 obr/min, a gotowy do jazdy motocykl waży blisko 260 kg.
Organoleptycznie
W pierwszym kontakcie Yamaha MT zrobiła na mnie spore wrażenie, choć trudno powiedzieć, czy było ono pozytywne, czy negatywne. Z pewnością obok tej maszyny nie można przejść obojętnie. Nawet nieśmiały dotąd sąsiad zdobył się na zagadanie ze mną na temat motocykli, gdy zaparkowałem to monstrum na naszej osiedlowej uliczce. Nie ma się jednak co dziwić, bo chłopina ostatni raz widział chłodzone powietrzem cylindry tych rozmiarów jako żołnierz poborowy - w silniku wojskowego samolotu transportowego.
MT-01 epatuje swoim nieszablonowym charakterem. Mocno wyeksponowany, ogromy silnik otulony jest sporą ilością osprzętu w postaci osłon, rur wydechowych, pokryw, czy też zbiornika oleju. Nad silnikiem przebiegają solidne podłużnice ramy, do których przyklejony jest optycznie niewielki zbiornik paliwa. Ta kombinacja sporych gabarytów sprawia, że motocykl wydaje się być bardzo ciężki. Jak dla mnie nieco przy ciężki. Sytuacji nie poprawiają także dwa pokaźne tłumiki.
Uwagę zwraca wiele ciekawych detali stylistycznych. Przednia i tylna lampa, wskaźniki, karbonowe chwyty powietrza to na swój sposób znaki rozpoznawcze MT-01. Jednym przypadną do gustu, innym nie. Kolejną charakterystyczną cechą linii dużego MT jest, podobnie jak w przypadku B-Kinga, wrażenie małych kół w odniesieniu do bryły całego motocykla. Koła są rzecz jasna jak najbardziej standardowe, z tym że nikną one pod bardzo dużym nadwoziem motocykla.
Podwozie
Aby panować nad tak dużym i ciężkim motocyklem potrzebne jest solidne podwozie. Yamaha nie daje tutaj podstaw do krytyki. Konkretny widelec USD z przodu i „erłanopodobny" wahacz z tyłu. Wszędzie szerokie pole do ustawień i regulacji. Do tego topowe hamulce rodem z najnowszej generacji R1. Na papierze wygląda to świetnie, zaraz dowiemy się jak przekłada się to na drogowe realia.
Rrrrrruszamy!
Uruchomieniu silnika towarzyszy wrażenie, że chyba pada akumulator. Okazuje się jednak, że tak właśnie musi być, bo wprowadzenie w ruch ogromnego wału korbowego i tłoków wielkości doniczek żadnemu rozrusznikowi nie przychodzi łatwo. Gdy już silnik zaskoczy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przenosimy się do świata pełnego wibracji. Mniejszych, lub większych- zależnie od obrotów, ale nieuniknionych. Dźwięk silnika jest przy tym całkiem przyjemny, choć znów jest to kwestia gustu.
Pozycja za sterami jest wygodna, choć jak dla mnie nieco zbyt wyciągnięta do przodu. W siodle kierowca przybiera pozycję trochę nawiązującą do tych znanych z dragsterów. W dużej mierze jest to wynik gabarytów poszczególnych podzespołów motocykla, szczególnie silnika. Mimo wygody, miejscówka za kierownicą MT-01 nie ułatwia przesadnie pracy ciałem w czasie jazdy tą maszyną.
W czasie jazdy szybko okazuje się, że wiele z obietnic zapisanych w formie danych technicznych tej maszyny nie przekłada się na zachowanie motocykla na drodze. Silnik, pomimo lotniczego litrażu i rolniczego momentu obrotowego, zapewnia jedynie przeciętne przyspieszenia. Przy masie ponad 250 kg nie ma się jednak czemu dziwić. Szybkim startom spod świateł pomaga precyzyjna, choć w swej naturze typowo chopperowo pracująca skrzynia biegów. Dobrze, choć nieco ciężko pracuje także hydraulicznie sterowane sprzęgło.
Sterowanie tym potworem w wąskich i krętych uliczkach wymaga koncentracji i wprawy. To zresztą logiczne przy zastosowanej w tej maszynie geometrii podwozia. Wrażenie kiepskiej zwrotności potęgowane jest przez dużą masę motocykla. W przypadku parkingowego manewrowania, lekkiej utraty równowagi może nie udać się skompensować podparciem się nogą. Bardzo łatwo wtedy o glebę. Dlatego też MT czuje się najlepiej poza miastem. Szybkie łuki są jego żywiołem. Motocykl jest w nich stabilny i nieźle trzyma zadany tor jazdy.
Lekkim rozczarowaniem dla mnie osobiście były hamulce. Co prawda bez problemu dają sobie one radę z zatrzymaniem rozpędzonej Yamahy, jednak po topowych heblach ze sportowej siostry spodziewałem się nieco więcej. Przede wszystkim siła jaką trzeba wywrzeć na dźwignię jest relatywnie duża. Poza tym sporo do życzenia pozostawia dozowalność. Tutaj, podobnie jak w przypadku przyspieszeń, daje znać o sobie masa maszyny.
MT-01 po przejażdżce
Duża Yamaha MT wzbudziła u mnie mieszane uczucia. Motocykl robi świetne wrażenie na parkingu. Jest bardzo starannie wykonany, widać w nim zamysł i wzornictwo z najwyższych półek. Problem w tym, że maszyna ta traci wiele ze swojego uroku, gdy ruszysz nią z miejsca. To co prawda moje mocno subiektywne wrażenie, ale nie trafia do mnie filozofia MT w wydaniu 01. Motocykl ten w specyficzny sposób sam niweluje swoje zalety. Porządne zawieszenie z uwagi na masę i gabaryty motocykla nie jest w stanie wykazać swoich zalet. Tą samą masą wydaje się być przytłumiony elastyczny silnik o dużym momencie obrotowym. Co ciekawe, mniejszy brat MT-03 sprawił na mnie świetne wrażenie jako spójna, logiczna i dająca wiele frajdy maszyna. Jak widać nie zawsze więcej znaczy lepiej.
Dane techniczne:
Silnik | |
Typ silnika: | Chłodzony powietrzem, 4-suw, OHV, 4-zawory |
Pojemność skokowa: | 1,670 cc |
Średnica x skok tłoka: | 97.0 x 113.0 mm |
Stopień sprężania: | 8.4:1 |
Moc maksymalna: | 66.3 kW (90 KM) przy 4,750 rpm |
Maksymalny moment obrotowy: | 150.3 Nm (15.3 kg-m) przy 3,750 rpm |
Smarowanie: | Sucha miska olejowa |
Gaźnik: | Wtrysk paliwa |
Sprzęgło: | Mokre, wielotarczowe |
Układ zapłonowy: | TCI |
Starter: | Elektryczny |
Układ przeniesienia napędu: | 5-biegów |
Przeniesienie napędu: | Łańcuch |
Pojemność zbiornika paliwa: | 15 L |
Pojemność zbiornika oleju: | 5.0 L |
Podwozie | |
Rama | Aluminiowa |
Zawieszenie przód: | Widelec USD, pełna regulacja |
Skok zawieszenia przód: | 120 mm |
Zawieszenie tył: | Wahacz aluminiowy z dolnym podciągiem, pełna regulacja |
Skok zawieszenia tył: | 117 mm |
Hamulec przód: | Podwójne pływające tarcze hamulcowe, Ø 310 mm |
Hamulec tył: | Pojedyncza tarcza pływająca, Ø 267 mm |
Opona przód: | 120/70 ZR17 M/C (58W) |
Opona tył: | 190/50 ZR17 M/C (73W) |
Wymiary | |
Długość (mm): | 2,185 mm |
Szerokość (mm): | 800 mm |
Wysokość (mm): | 1,105 mm |
Wysokość siedzenia (mm): | 825 mm |
Rozstaw osi (mm): | 1,525 mm |
Min. prześwit (mm): | 145 mm |
Masa pojazdu w stanie suchym (kg): | 243 kg |
|
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeA dla mnie MT 01 jest "Strza³em w Dziesi±tke" , ¶wietne prowadzenie , mocne hamulce , no i ten dzwiek V ... :) Pewnie , ¿e te same heble bêd± lepiej dzia³aæ w R1 ale to nie jest plastik w kolorze...
OdpowiedzTzn. jestes obecnie w³a¶cicielem mt01? Poleci³by¶ zakup tego moto? Jak w takim razie wygl±da konfrontacja CBR 1000RR vs. MT01? Po te¶cie mam wra¿enie, ¿e MT to trochê przymulone moto choæ jak sam testuj±cy okre¶li³ to s± to mocno subiektywne jego odczucia, które jednak udzielaj± siê czytaj±cym. Wiêc co Ty o tym motocyklu powiesz? Pozdro!
OdpowiedzZaczynam mieæ wra¿enie, ¿e ten portal tworz± amatorzy, gdy czytam stwierdzenia ¿e masa motocykla o warto¶ci 250kg odpowiada za s³abe przyspieszenia. Jakby (powiedzmy) 50kg, mia³o robiæ jak±kolwiek ...
Odpowiedzodnioslem to samo wrazenie, motocykle o wadze 200 kilo z silnikiem 800 daja rade, a tu 250 silnik 1700 i jest srednio z przyspieszaniem, dziwne
OdpowiedzA ja odnoszê wra¿enie, ¿e ludzie zakochani bez pamiêci w swoich motocyklach nie potrafi± przyj±æ jak mê¿czy¼ni faktu ¿e kto¶ mo¿e mieæ nieco mniej entuzjastyczne zdanie na ich temat. A moja opinia na temat MT-01 bierze siê nie z braku punktów odniesienia, tylko w³a¶nie z mnogo¶ci punktów odniesienia, bo tak siê sk³ada ¿e mam okazjê je¼dziæ co roku kilkudziesiêcioma ró¿nymi motocyklami, od hard enduro, przez golasy i sporty a¿ po cruisery. Nie zmuszam nikogo aby pokocha³ plastiki albo enduro, ale te¿ nie nazywam go dyletantem, tylko dlatego ¿e ich nie lubi. Proponujê panowie nieco wiêcej otwarto¶ci umys³u, bo w ciasnocie, nawet intelektualnej po prostu robi siê z czasem zaduch nie do zniesienia...
Odpowiedzpoczekamy na vmaxa
Odpowiedz