Tegoroczne zmagania na wyspie Man upływają pod znakiem pogodowej katastrofy - tak trzeba to nazwać. Całkowicie odwołano wszystkie wyścigi we wtorek i w środę. Organizatorzy liczą na dzisiejszą poprawę warunków, ponieważ w harmonogramie czeka aż 5 wyścigów - planowanych i zaległych.

Kiedy we wtorek wieczorem, po dniu bez wyścigów, szef trasy Gary Thompson ogłaszał, że również w środę nie odbędzie się żaden wyścig, miał łzy w oczach. Ten obrazek najlepiej oddaje organizacyjny koszmar, jaki w tym roku z powodu pogody panuje na wyspie Man. Intensywne opady i chmury zalegające wprost na drogach uniemożliwiają bezpieczne przeprowadzenie jakichkolwiek wyścigów.

W związku z dwudniowym opóźnieniem, wyścigi kolejnych klas są przesuwane na następne dni oraz skracane do 2-3 okrążeń z pitstopem po pierwszym, tak aby zmieścić się w harmonogramie.

Prognozy pogody dają pewną nadzieję na w miarę dobre warunki w czwartek. Organizatorów czeka nie lada wyzwanie - w ciągu 9 godzin musi się odbyć aż 5 wyścigów. W kolejce czekają zawodnicy na Supersportach i Sidecarach (planowane 2 okrążenia), Superstockach i Lightweight (3 okrążenia) oraz na maszynach Zero TT (1 okrążenie).