Już dziś rusza runda World Superbike na włoskim torze w Misano Adriatico położonym na riwierze Rimini. We Włoszech ruszył już sezon wakacyjny i o tej porze roku w okolicy Misano jest zazwyczaj upalnie. W tym roku pogoda może być jednak mało przewidywalna, wstępne prognozy mówią o możliwych przelotnych opadach deszczu, a temperatury oscylować mają wokół 20 stopni C, co nie jest szczytem możliwości włoskiego lata.

W poprzednich latach specyfika nawierzchni włoskiego toru sprawiała, że w czasie upałów oferował on niską przyczepność. W tym roku pętla o długości 4226 metrów i szerokości 12 metrów została pokryta nowym asfaltem. Aprilia co prawda testowała już sporo na Misano w tym roku, ale dla wielu zespołów i zawodników poziom dostępnej przyczepności będzie sporym znakiem zapytania.  

Na kogo stawiamy? Tradycyjnie na ekipę Kawasaki. Jonathan Rea idzie jak burza przez tegoroczny sezon i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji generalnej. Irlandczyk mógłby w chwili obecnej odpuścić pięć kolejnych wyścigów, a i tak pozostałby liderem w tabeli…

Niemniej jednak kandydatów do zwycięstwa będzie więcej. Tom Sykes na Kawasaki i Leon Haslam na Aprilii to oczywiście główni kandydaci do podium obok Rea. W Misano silni będą jednak Włosi. Davide Giugliano twierdzi, że chce tutaj zrobić swój najlepszy wynik w tym sezonie. Ducati zapewne nie miałoby nic przeciwko, ale Aprilia podeszła do sprawy bardzo ambicjonalnie. Włosi wystawiają aż trzech zawodników w ten weekend, w tym Maxa Biaggiego, o czym już Was informowaliśmy. Max nie kryje swojej ekscytacji:

"Wracam na tor! To na prawdę bardzo emocjonujące gdy się wraca do ścigania, aby ponownie zasmakować adrenaliny związanej z rywalizacją. Szczególnie gdy dzieje się to w miejscu tak specjalnym jak Misano. Jako tester pomagałem Aprilii rozwijać nową RSV4RF i świetnie mi się pracuje z ludźmi, których znam i którzy rozumieją mnie bez słów."

Jak zatem będzie w Misano? Z pewnością emocjonująco! Wyścigi na żywo zobaczyć będziecie mogli na antenach Eurosportu.