Warszawa: kobieta oskarża policjantów o złośliwe przedłużanie kontroli na moście Poniatowskiego
Nietypowy przebieg miała interwencja warszawskich policjantów wobec kobiety zatrzymanej na moście Poniatowskiego. O sprawie pisze portal auto-swiat.pl.
Kobieta oskarża policjantów o złośliwość, a nawet mobbing. Jak twierdzi, funkcjonariusze bezpodstawnie przedłużyli kontrolę, a powodem tego zachowania miało być zwrócenie im uwagi, że nie noszą maseczek ochronnych w czasie interwencji.
Ważnym aspektem tej historii jest fakt, że kierująca nie miała przy sobie dokumentu prawa jazdy, który jest wciąż wymagany. Policjanci sprawdzili dane kobiety w bazie, ale mimo tego zażądali dostarczenia blankietu na miejsce.
Nie zezwolili przy tym, by kierująca sama udała się po dokument, zatem musiał dostarczyć go ktoś inny. W dodatku postanowili także skierować do sądu wniosek o ukaranie za nieujawnienie pracodawcy, mimo że kobieta tłumaczyła, że prowadzi własną firmę. W ten sposób interwencja przedłużyła się do ponad dwóch godzin.
Zdaniem policji, cytowanej przez portal auto-swiat.pl, takie działanie funkcjonariuszy było całkowicie zgodne z prawem i przyjętymi procedurami. Innego zdania jest kobieta, która uważa, że policjanci złośliwie przedłużali interwencję i niepotrzebnie wymagali okazania blankietu prawa jazdy. Jej zdaniem była to zemsta za zwrócenie im uwagi na temat maseczek.
Doświadczenia motocyklistów z kontrolami bywają różne, ale mamy wrażenie, że ten scenariusz i taki typ policjantów chyba już spotkaliśmy. Jakie są wasze doświadczenia z kontrolami?
Komentarze 0
Pokaż wszystkie komentarze