WMMP 2011 - trzecia runda na Slovakiaring
Po raz drugi w swej historii runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski rozegrana została na słowackim torze Slovakiaring. To obiekt bardzo szybki, z wieloma ciekawymi i technicznymi elementami, szalenie wymagający zarówno dla kierowcy, jak i motocykla. Niektórzy zdążyli go już pokochać, w innych rozbudził on daleko idącą niechęć. Jak spisali się na nim Polacy w trakcie minionego weekendu i co działo się na torze? O tym wszystkim dowiecie się z naszej relacji.
Bardzo długi weekend wyścigowy rozpoczął się tak na prawdę treningami zorganizowanymi przez łódzką firmę Grandys Duo, na których stawiło się wielu zawodników z mistrzostw i pucharu Polski. Już w ich trakcie rozegrano dwa wyścigi pucharu GSX-R Cup, oraz S1000RR Cup a w piątek rozpoczęły się oficjalnie zawody Alpe Adria.
Już w biegach pucharów (Rookie 600 i Rookie 1000) dała znać o sobie kapryśna w ten weekend aura. Jej pierwszymi „ofiarami” byli zawodnicy klasy Rookie 600. Wyścig ogłoszony jako mokry wszyscy rozpoczęli na rainach, niestety już na samym początku wyścigu doszło do poważnej kraksy, która przerwała bieg. Neutralizacja zajęła godzinę, a w tym czasie tor zdążył przeschnąć. W tej sytuacji nie wszyscy zdążyli zmienić opony na suche, no ale taki jest urok wyścigów. Kuba Szwedzik, który wygrał wyścig awansował na pozycję lidera w tabeli. Dotychczasowy przodownik klasyfikacji generalnej, Szymon Strankowski, nie ukończył wyścigu, co zepchnęło go na drugie miejsce.
W Rookie 1000, o czym już pisaliśmy, nie było niespodzianki. Wygrał Przemek Janik, jednocześnie od początku sezonu lider klasyfikacji generalnej, ale tym razem zwycięstwo to nie przyszło łatwo. Z niewielką stratą dojechali z nim Marcin Fraszka i Jarek Chomicz, którzy do ostatnich metrów toczyli między sobą zawziętą walkę o 2 miejsce. Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym sezonie spodziewać możemy się wyścigów, gdzie hegemonia Janika zostanie przełamana. Oby tak też się stało, bo z pewnością poprawi to jakość widowiska.
Zmagania klas mistrzowskich rozpoczęły się od małego zgrzytu regulaminowego. Chodzi konkretnie o wymagania techniczne dotyczące motocykli startujących w poszczególnych klasach. Kilka maszyn miało problemy z ich spełnieniem, a zastrzeżenia dotyczyły najczęściej wagi pojazdów. Nie będziemy rozwijali tematu kto, ile i dlaczego, bo tutaj nie chodzi o czepianie się personaliów. Pytania budzi raczej postawa delegata PZM, który zamiast stać na straży regulaminu technicznego… raczej zamiatał sprawę pod dywan. Cóż… co kraj to obyczaj.
Nasi Juniorzy pojechali tradycyjnie dla rund AA z małymi Stockami i ponownie okazało się, że nie ma mocnego na Mateusza Korobacza. Poznaniak zostawił rywali daleko za plecami, ale to za nim działy się także najciekawsze rzeczy. Niewątpliwie zaliczyć trzeba do nich tempo Adriana Paska, który skutecznie rywalizuje z Wielebskim. Niespodzianką jest też fakt, że Orlikowski poradził sobie z Wróblewskim, jakby nie było wice mistrzem Polski z ubiegłego sezonu. W generalce na prowadzeniu umocnił się Korobacz. Za nim bez zmian Wielebski i Pasek.
Kolejny wyścig to Supersporty. Dwie godne odnotowania postawy to Bukowski i Szkopek. Gdyby wyścig nie został przerwany z powodu pokropującego deszczu, możliwe, że tego dnia Polak stanąłby na najwyższym stopniu podium. Wygrał Vostarek, drugi był Marek Szkopek, trzeci Daniel Bukowski. Do pierwszej dziesiątki załapał się jeszcze na 9. pozycji Marcin Kałdowski.
W generalce sytuacja wygląda niezmiernie ciekawie. Prowadzi Buła z 67 punktami, ale 3 punkty przewagi nad Mikroszkopkiem nie dają mu spokojnego snu. Szczególnie że w dotychczasowych wyścigach raz Daniel, raz Marek byli lepsi w poszczególnych wyścigach. Trzeci, z niewielką stratą i 58 punktami na koncie jest Marcin Kałdowski. Mamy więc trzech mocnych kandydatów do tytułu mistrzowskiego i miejmy nadzieję ten poziom rywalizacji i emocji utrzyma się do końca sezonu.
W dużych Stockach znakomity wyścig pojechał świetnie dysponowany w ten weekend Andy Meklau, ale to akurat nie jest wielkim zaskoczeniem. Tak samo jak to, że drugi dojechał Fila, a trzeci Choy. Na uwagę zasługuje natomiast szósta pozycja Mariusza Kondratowicza, który wykręcił świetny czas i był najszybszym Polakiem w tej klasie. Olsztynianin obok Adriana Paska jest jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników w tym sezonie. Dzięki swej postawie Mariusz zajmuje trzecią pozycję w tabeli. Prowadzi rzecz jasna Meklau, drugi jest Giabbani, któremu przez problemy z oponami w ten weekend poszło tak sobie.
Wyścig Superbike to ponownie dominacja Meklaua. Austriak miał ponad 10 sekund przewagi nad drugim tego dnia Michalem Fillą i trzecim Gregiem Junodem. Z Polaków jakby trochę zeszło powietrze, najszybszy i czwarty na mecie był ponownie Mariusz Kondratowicz, choć i tak okazało się że Polaka dzieli od pierwszej trójki spora strata. W generalce na prowadzeniu pozostaje Junod, drugi jest Oskaldowicz ze stratą 10 punktów do lidera. Meklauowi wystarczyły dwa wygrane wyścigi, w Brnie oraz na Słowacji, aby wskoczyć na trzecie miejsce klasyfikacji generalnej, co jednocześnie zepchnęło Bartka Wiczyńskiego na czwartą pozycję.
Podsumowując rundę na Słowacji można powtórzyć wnioski z Brna i nie zmienia tego nawet bardzo dobra postawa Bukowskiego i Szkopka w Supersportach. Nie będziemy się jednak powtarzali, bo to nie poprawi sytuacji. Teraz czeka nas ponad miesięczna przerwa, po której w dniach 22-24 lipca zawodnicy spotkają się na torze w czeskim Moście.
Pełne wyniki klas pucharowych znajdziecie TUTAJ
Pełne wyniki klas mistrzowskich znajdziecie TUTAJ
|
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeNa slovakiaring byłem pierwszy raz bardzo fajny tor mega jazda. moim seryjnym motocyklem udało się drugie wywalczyć a ważenie mnie zaskoczyło bo nigdy nie miałem ważonego moto, tylko ja się nie ...
OdpowiedzOgromne podziękowania dla Marcina Kałdowskiego za okazaną pomoc.
OdpowiedzNie jestem pewny, ale Jakub jeździ chyba na Foreyowym Suzuki, co jak, co, ale powera to miało.
Odpowiedzczołowy zespół we wszechświecie z wsparciem od samego Michio Suzuki nie poradził sobie z przygotowaniem nowego mega modelu ?
Odpowiedzporadził sobie, poradził. Zobacz jak jeździ Buła...
OdpowiedzNO jak? Przegrywa z mikro Szkopkiem z którym łatwo wygrywał rok temu jak siedział na R6. A jeszcze sadził się na starego.
OdpowiedzGdyby Suzuki było takie dobre, to byśmy je widzieli w SSP czy FIM STK600, a jakoś ich tam nie ma. Jednak na poziomie naszych WMMP powinno dawać rady i daje co pokazuje Buła.
OdpowiedzNiedościgniony Waldemar chyba został rozjechany przez MK
Odpowiedzto kto był za lekki??
Odpowiedznikt. dziwna akcja miała miejsce z poleceniem spuszczenia paliwa ze zbiorników i pomiarem wagi. natomiast w klasie Supersport, oba zbadane motocykle mieściły się zdecydowanie w wadze określonej regulaminem technicznym. przy okazji, waga miała mocno rozładowany akumulator, co zapewne wpływało niekorzystnie na wyniki pomiaru. ciekawe, kto podsunął taki pomysł sędziom i dlaczego?
OdpowiedzWszystkie motocykle miały być ważone i sprawdzana w nich głośność po 2 treningu kwalifikacyjnym , niestety nie wszystkie motocykle zjechały do parku zamkniętego, stąd ponowne pomiary po wyścigach, a nie kolejna teoria spisku.
Odpowiedzte, które badano, zjechały po II kwalifikacji do parku zamkniętego. na 100%.
Odpowiedza to zły pomysł? obok głośności to wagę najłatwiej sprawdzić nie "psując" motocykla chyba?
OdpowiedzDelegatem PZM jest zawsze 1 przedstawiciel na rundy zagraniczne ,a stary Kałuża był prywatnie-chyba wolno. Co tyczy się startów naszych to tylko super sporty 600 pojechały dobrze, a mogło być ...
Odpowiedz