Voge SR4 Max. Rośnie silny konkurent dla Japończyków i Koreańczyków?
Voge, marka należąca do chińskiego producenta motocykli Loncin, stopniowo zdobywa uznanie w Europie i Azji, szczególnie wśród motocyklistów szukających okazji do mniejszego obciążenia budżetu.
Dzięki ofercie ciekawych maszyn neo-retro i nakedów, motocykliści ze sportowymi ciągotami są w stanie uzyskać przyzwoite osiągi za ułamek ceny japońskich lub europejskich maszyn. Ale tym razem Voge kieruje swoją uwagę na odbiorców skuterów, a dokładniej na segment maxi skuterów, który w ostatnich latach zyskał dużą popularność. Być może uznacie, ze 350 cm3 pojemności to mało jak na "maxi", ale spójrzmy dokładniej, co oferują Chińczycy.
Największą zaletą maxi skuterów jest fakt, że znajdują się dokładnie pomiędzy skuterami a dużymi motocyklami, ponieważ zapewniają prostotę i łatwość użytkowania skutera, z możliwościami drogowymi średniej wielkości nakeda lub motocykla turystycznego. Voge SR4 Max nie jest w tym wypadku odstępstwem od reguły, ale czy naprawdę wszystko w nim jest "maxi"?
Na pierwszy rzut oka, SR4 Max jest zgodny z dobrze znanym przepisem na skuter z charakterystycznym przedrostkiem w nazwie. Jest duży, ma dość miejsca, aby wygodnie rozlokować dwie osoby plus bagaż, a na dodatek posiada wystarczająco dużo mocy, aby zabrać swojego właściciela na długie, autostradowe trasy.
Jego jednocylindrowy silnik o pojemności 350 cm3 spełniający normy Euro 5 dobrze sobie poradzi, bo dzięki chłodzeniu cieczą i systemowi EFI silnik ten osiąga moc 28,5 KM przy 7500 obr./min i moment obrotowy 28 Nm przy 6000 obr./min. Silnik jest umieszczony nisko nad ziemią w stalowej ramie, co daje skuterowi pewność jazdy zarówno przy niskich, jak i wysokich prędkościach.
Skuter porusza się na 15-calowych kołach przednich i 14-calowych kołach tylnych, które owinięto sprawnymi i gwarantującymi dobrą przyczepność oponami Pirelli Angel, natomiast za zawieszenie odpowiada firma KYB ze standardowymi przednimi widelcami teleskopowymi i parą tylnych amortyzatorów z pięciostopniową regulacją.
Jeśli chodzi o hamulce, Voge dorzucił tarcze J.Juan na obu końcach, co jest o tyle ważne, że to marka, która należy do Brembo. Do tego dochodzi jeszcze dwukanałowy ABS Continental i system ostrzegania o nagłym hamowaniu. Inne udogodnienia to kontrola trakcji i hamulec postojowy montowany na kierownicy.
Listę udogodnień zamyka stosunkowo duży, siedmiocalowy, pełnokolorowy wyświetlacz TFT, który zawiera sporo dodatkowych informacji, w tym monitor ciśnienia w oponach i kamerę 1080P zamontowaną z przodu. Model SR4 Max posiada również bezkluczykowy system uruchamia, czyli może niewielki, ale bardzo wygodny patent. Oczywiście udogodnienia związane z przynależnością do rodziny maxi skuterów są równie liczne, w tym 41,5 litra miejsca pod siedzeniem, dwa schowki na telefon i portfel oraz port USB do szybkiego ładowania.
Ale najciekawsze zostawiłem na koniec. Voge SR4 Max to wydatek 7 195 euro. Nawet przy aktualny, niekorzystnym przeliczniku, 35 000 za maksi skuter o powyższych parametrach i z bogatym wyposażeniem, to bardzo dobra cena. Voge dorzuca również trzyletnią gwarancję, aby zbudować zaufanie do początkującej marki. Brzmi obiecująco.
Marka Voge jest obecna również w Polsce, ale na SR4 Max będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze