Victory High-Ball - moda na bobbera
Ludzie, których stać na kupno motocykla za kwotę rzędu 60-70 tysięcy zł, jako dodatek do rodzinnego SUVa i luksusowego sedana z pewnością ucieszą się, że nie muszą odwiedzać brudnych warsztatów i rozmawiać z groźnymi, wytatuowanymi ludźmi, którzy zajmują się budowaniem customowych motocykli.
Środowisko motocykli dzieli się na dwa światy. W jednym klientowi oferuje się sprzęt obładowany bajerami i elektroniką, która wprawia w zazdrość honorowych absolwentów MIT. W drugim klientowi oferuje się motocykl złożony tylko z niezbędnych do przejścia przeglądu technicznego elementów, np. ramy czy kół. I wcale nie woła się za niego mniejszej kasy. Co ciekawe, sprzęty zupełnie purystyczne cieszą się od pewnego czasu ogromnym zainteresowaniem. Zasada „less is more” ciągle jest na miejscu. Amerykanie to wiedzą, dlatego też po raz pierwszy w swojej krótkiej historii, Victory wypuszcza fabrycznego bobbera. High – Ball to wysoka piłka rzucona na dobrze bronioną bramkę. Będzie gol?
Amerykańska motywacja
Ten sprzęt wcale nie był tak oczywisty. Victory od lat produkowało motocykle w jakiś sposób ocierające się o nurt cruisera. Mamy Visiona Tour, motocykl wyglądający jak kuchnia amerykańskiego prezentera telewizyjnego z lat 60-tych. Mamy Vegasa, który wygląda jak Suzuki Intruder 1400. Mamy Hammera, który wygląda całkiem znakomicie. W ludziach, którzy w Victory podpisują ważne dokumenty obudził się duch renegata (i marketingu). W ten oto sposób powstał High – Ball, pierwszy bobber stworzony przez Victory. Rzecz jasna głównym powodem jego budowy było zainteresowanie i ciekawość jakimi ludzie obdarzyli Harleya Cross Bones czy Street Bob.
Silne czerpanie inspiracji z tych motocykli przyniosło piorunujący efekt. High – Ball prezentuje się re-we-la-cyj-nie. Głównie dlatego, że jest zjawiskowy, ale nie w cukierkowy, miękki sposób. Przypomina brelok w kształcie kuli bilardowej przy kluczykach szefa gangu motocyklowego. Mówiąc bardzo ogólnikowo, High – Ball to Vegas po przeróbkach. Główną i nadającą charakter temu motocyklowi zmianą jest bardzo wysoka kierownica ape hanger. Producent określa ją jako „wygodną, ale dającą wyraźny przekaz innym”. Dalej mamy matowy, dwukolorowy zbiornik paliwa, przycięty przedni błotnik i pojedyncze siedzenie. Zdecydowanie najfajniejszą rzeczą są szprychowe koła obute w tłuste opony z białym pasem.
Amerykańska kotłownia
High – Ball ma ten sam silnik, który znajduje się m.in. w Hammerze S, a to oznacza, że będzie to najszybszy bobber na rynku. Wielki widlak o pojemności 106 cali sześciennych (1731 cm3) pod względem brutalnego przyspieszenia jest zdeklasowany jedynie przez Intrudera M1800R, a to tak, jakby ktoś był tuż za Mozartem w komponowaniu muzyki. W silnikach 106 Freedom od Victory pierwszy bieg służy w zasadzie tylko do zostawiania krechy pod światłami, 153 Nm robi swoje. Mam jednak pewne obawy. O ile Hammer S to cruiser raczej w stylu performance, High – Ball z uboższym przednim zawieszeniem i grubymi, balonowymi oponami w które obute są koła szprychowe może nieco utrudnić temat prowadzenia. Takie podwozie ma prawo mieć problemy z opanowaniem sporej mocy i monstrualnego momentu obrotowego. Pytanie, kto będzie High – Ballem jeździł sportowo? Być może tylko Roland Sands, który ten sprzęt już zrobił po swojemu.
Amerykańska wojna
Rywalizacja z Harleyem będzie w tym przypadku opierać się wyłącznie na osobistych upodobaniach klienta. Jeśli pod uwagę będą brane osiągi, zarówno Cross Bones i Street Bob przegrywają sromotnie. Cross Bones dodatkowo jest spalony już na początku pod kątem ceny, bowiem w USA kosztuje 16,999 dolarów. Nieco równiejsze szanse w tej kwestii ma Street Bob, kosztujący 12,999 dolarów, przeciwko 13,499 dolarom High – Balla. Jest jeszcze trzeci gracz. Harley-Davidson Nighster, rocznik 2011. Wygląda on jak mniejszy brat bliźniak Victory. Takie same malowanie, takie same koła i opony, ale nieco inna liga jeśli chodzi o dynamikę.
Czy świat potrzebuje fabrycznego bobbera?
Prawdopodobnie nie, ale dobrze, że ktoś jednak decyduje się je konstruować. Ludzie, których stać na kupno motocykla za kwotę rzędu 60-70 tysięcy zł, jako dodatek do rodzinnego SUVa i luksusowego sedana z pewnością ucieszą się, że nie muszą odwiedzać brudnych warsztatów i rozmawiać z groźnymi, wytatuowanymi ludźmi, którzy zajmują się budowaniem customowych motocykli. Wystarczy iść do salonu i zrobić przelew za coś, co przed chwilą widziało się na Youtube. Genialne, prawda? Producenci jeszcze ostrożnie podchodzą do tematu produkowania czegoś taśmowo, co narodziło się budowane ręcznie, w przydomowych garażach. Owszem, mamy Cross Bone’a, Yamahę Stryker czy Hondę Fury, ale to dopiero nieśmiały początek. Motocykle Victory w Polsce jeszcze raczkują i to bardzo, bardzo powoli. Dystrybucja tych pojazdów w naszym kraju odbywa się od niedawna i tak naprawdę mało ludzi jeszcze wie, na co je stać. High – Ball z pewnością nie zrewolucjonizuje niczego, ale ładnie dopełni aktualną ofertę motocykli. I miejmy nadzieje, że wpoi nieco odwagi w duże koncerny.
|
Dane techniczne:
Silnik: V2 50o, 1731 cm3 |
Rozrząd: SOHC, 4 zawory na cylinder |
Średnica i skok tłoka: 101x108mm |
Zasilanie: wtrysk paliwa |
Sprzęgło: mokre, wielotarczowe |
Przeniesienie napędu: pas zębaty |
Skrzynia biegów: 6 biegowa |
Zawieszenie przód: teleskopowe o średnicy goleni 43mm |
Zawieszenie tył: monoshock, regulacja wstępnego naprężenia |
Hamulce przód: 1x300mm, zacisk 4tłoczkowy |
Hamulce tył: 1x300mm, zacisk 2tłoczkowy |
Prześwit: 120mm |
Wysokość siedzenia: 635mm |
Rozstaw osi: 1647mm |
Zbiornik paliwa: 17 litrów |
|
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeseryjny custom :) - sam sobie przeczy jakoś V niestety .....poniżej.... ^
OdpowiedzCałe szczęście że ci Amerykanie potrafią budować miniaturowe komputery, bo te ich motory są przerażająco wielkie ;-/
OdpowiedzMoże by mnie któś cóś takiego podarował? Nawet na komarka, czy simsonka mnie nie stać. Japońca "po przejściach" se kupie, zadam smrodu tym w przygłupowych wdziankach z frendzlami, Stać Was? Kupta...
OdpowiedzNaprawdę fajne bobbery to ludzicha robią z maszyn typu yamaha xs 650. I nie kosztują tyle $.
Odpowiedztak zwany H-D nawet nie zbliza sie jakościa do Victory. czemu tego nie ma w Polsce, przeciez to jet w tej samej cenie co Harley?
OdpowiedzBedzie, w Polsonie w Józefowie k.Wawy
OdpowiedzA to już Polonia Cup nie jest importerem tej marki w Polsce?
Odpowiedzprzepiekna maszyna poza tą straszną kierownicą da sie jechac tym dłuzej jak 15 min ? bo potem chyba w rekach niema grama krwi .
Odpowiedz