16 lutego 1979 roku we włoskim Urbino przyszedł na świat Valentino Rossi, który w już momencie narodzin miał z racji rodzinnych powiązań sporą szansę na związanie swojego życia z motocyklami. Jednak to, czego dokonał później, wielokrotnie przebiło szansę daną mu od losu. Mistrzowie bywają różni, Valentino jest jeden. Najlepszego!

"Valentino Rossi" i tyle wystarczy. Jedno hasło, jedna legenda. Numer startowy 46, który niemal na pewno będzie zastrzeżony po zakończeniu kariery swojego właściciela. Wspaniały włoski zawodnik kończy dziś 41 lat, mając w tym momencie 9 tytułów mistrza świata, w tym 7 w klasie królewskiej. 

Reklama

ZOBACZ NOWE MODELE »

Nowe Hondy na sezon 2025. Sportowe, turystyczne, klasyczne, terenowe. Zobacz wszystkie modele »

Zobacz wszystkie nowe modele Hondy na sezon 2025 na jeden stronie. Honda Hornet 1000 to najmocniejsza z tegorocznej nowości. Łączy ogromną moc z zaawansową technologią, byś mógł łatwo zapanować nad potencjałem litrowego nakeda. Honda NT 1100 to nowy motocykl dla podróżników. Honda CL 750 wyróżnia się stylem i wszechstronnością. Z kolei model GB350S to klasycznie wyglądający motocykl, który spełni oczekiwania współczesnego motocyklisty lub motocyklistki. Poznaj wszystkie nowości Hondy na ten rok.

ZOBACZ WSZYSTKIE MOTOCYKLE HONDY NA 2025 »

Wielce prawdopodobne, że już za kilka miesięcy dogoni go w tym wyniku hiszpański pistolet z Cervery, czyli Marc Marquez. Ale czy ma to znaczenie? Żadnego! Valentino Rossi w świecie wyścigów motocyklowych był, jest i będzie legendą. To dla niego na każdej rundzie MotoGP pojawiają się tysiące kibiców uzbrojonych w niebiesko-żółte koszulki, czapki i parasole. Absolutna ikona swojej dyscypliny, jak Jordan, Pele czy nie szukając daleko Adam Małysz ;)

Już za niecały miesiąc Valentino Rossi rozpocznie swój 25 (!) sezon w mistrzostwach świata. Nic już nie musi udowadniać, robi to, bo to kocha. Jednocześnie jego dużo młodsi konkurenci z dawnych lat, jak Jorge Lorenzo czy Casey Stoner zakończyli już swoje kariery. Jakie będzie MotoGP bez słynnego VR46? Na pewno wejdzie w nową epokę. Póki co, wznosimy toast za zdrowie i kondycję Valentino. Bądź z nami jak najdłużej!