Kwadrans jazdy motocyklem może trwale uszkodzić słuch - wynika z badań przeprowadzonych przez ADAC. Nie ma przy tym znaczenia jakiego modelu kasku używa motocyklista.

Raport ADAC jest bardzo niepokojący, choć zdrowy rozsądek podpowiada, że długotrwałe narażanie słuchu na hałas może mieć negatywny wpływ na zdrowie. Jak wynika z badań niemieckich naukowców, zaledwie 15 minut jazdy z prędkością 100 km/h wystarczy by trwale uszkodzić sobie słuch. Wyższe prędkości wywołują nieodwracalne szkody szybciej - przy prędkości 120 km/h uszkodzenie nastąpi po 7 minutach, przy 140 km/h już po trzech.

Przy prędkości 100 km/h ucho narażone jest na hałas o wartości 95 dB, zaś przy 120 wartość ta wzrasta do 98 dB, co oznacza dwukrotny odczuwalny wzrost hałasu. Efektami uszkodzenia słuchu mogą być szumy lub dzwonienie w uszach. Warto zauważyć, że jakość lub marka stosowanego przez motocyklistę kasku nie ma tutaj większego znaczenia. Jedynym skutecznym rozwiązaniem jest dodatkowa ochrona w postaci specjalnych zatyczek.

Najtańsze, miękkie stopery, dostępne za kilka złotych nie zawsze rozwiązują problem, ponieważ o ile faktycznie chronią bębenki przed nadmiernym natężeniem hałasu, blokują dźwięki ważne dla kierowcy, takie jak klaksony, syreny pojazdów uprzywilejowanych czy pracę silnika.