Ścigacz.pl

Misja nowego Triumph Tigera 1200 jest jasna i prosta. Zdetronizować serię GS 1250 w segmencie dużych turystycznych enduro. Jak Triumph chce to osiągnąć? Otóż zrobić motocykl, który pod wieloma względami jest lepszy od dotychczasowego przeboju BMW. W trzech słowach: większa moc, niższa masa, lepsze wyposażenie przy tej samej cenie za motocykl.

Łowca na gorąco z testu: "Za mną 250 km za kierownicą nowego Triumpha Tigera 1200. To fantastycznie spędzony dzień, który podsumowuję kilkuminutową wypowiedzią i pierwszymi wrażeniami z jazdy tym sprzętem. Zaprojektowany od początku. Lżejszy, mocniejszy, poręczniejszy i lepiej wyposażony. Tyle w skrócie, reszta wrażeń poniżej. Jutro jazdy w terenie!"

Zobacz opinię o nowym Tigerze 1200 na gorąco z testu

Misja nowego Triumph Tigera 1200 jest jasna i prosta. Zdetronizować serię GS 1250 w segmencie dużych turystycznych enduro. Jak Triumph chce to osiągnąć? Otóż zrobić motocykl, który pod wieloma względami jest lepszy od dotychczasowego przeboju BMW. Ma to zapewnić przede wszystkim nowy silnik, który generuje moc aż 150 KM. To wartości, do których byliśmy dotychczas przyzwyczajeni w motocyklach sportowych lub w markach, które jednoznacznie kojarzą się z prędkością i najwyższymi osiągami.

Drugim elementem, który przenosi model Tigera 1200 w nowy wymiar, jest przeniesienie napędu. Otóż najnowszy Tiger jest wyposażony w wał, co oczywiście jest ukłonem w stronę wyższej trwałości i mniejszych problemów z serwisowaniem przeniesienia napędu w dalekich podróżach. Co ciekawe, więcej oznacza tutaj mniej. Chociaż Triumph zastosował wiele dodatkowych akcesoriów, to masa nowego modelu spadła aż o 25 kilogramów. Czyli w pełni zalany płynami i paliwem nowy Tiger 1200 waży mniej, niż poprzedni model na sucho. Oczywiście niższa masa zapewnia zupełnie nowe doznania w terenie. Jedziemy dużym turystycznym enduro a mamy poczucie, jakbyśmy prowadzili lekką turystyczną siedemsetkę lub osiemsetkę.

Poza nowym silnikiem w Tigerze 1200 mamy nową ramę, tylne zawieszenie nie jest już monowahaczowe tylko jest układem dwuramiennym, który jest lżejszy i stabilniejszy w trudnych warunkach. Co ciekawe, chociaż wahacz jednoramienny wygląda bardzo ciekawie, to Triumph włożył dużo wysiłku, by układ dwuramienny nie ustępował mu wyglądem. Zaprojektowano go ta, że wygląda po prostu pięknie.

Myśląc o detronizacji BMW nowy Tiger nie mógł zaniedbać zaawansowanej elektroniki. Jest niej w nowym modelu 1200 bardzo dużo. Całe zawieszenie jest sterowane i ustawiane elektronicznie. Podobnie jak w KTM mamy półaktywne zawieszenie, które możemy dostosowywać do warunków jazdy lub w przypadku którego możemy liczyć, że będzie potrafiło dostosować się samo.

Nowy Tiger 1200 ma być lepszy od GSa 1250. Ma to zagwarantować:

• więcej mocy
• mniejsza masa, która przełoży się na dużo lepsze odczucia z jazdy, zwłaszcza poza szosą
• lepsze wyposażenie w tej samej co GS cenie

O odczuciach z jazdy opowiemy w kolejnej relacji z testów najnowszego Triumpha Tigera 1200.