Triumph Speed 400. Lekki i zwrotny motocykl nie tylko dla pocz±tkuj±cych
Małe pojemności coraz śmielej zdobywają rynek motocyklowy, a marka Triumph doskonale zdaje sobie z tego sprawę. W ich ofercie pojawiły się dwie nowe "czterysetki" - Speed i Scrambler X. Pierwszy z nich, pozazdrościł Tridentowi i także chciał spędzić ze mną dzień, tym razem tylko na torze. Jak poradził sobie z torowaniem motocykl, który nie został do tego stworzony? Sprawdziłam.
Triumph Speed 400 jest napędzany jednocylindrową, czterozaworową jednostką napędową o pojemności 398 cm3, 40 KM mocy i 37,5 Nm momentu obrotowego. Choć nie jest to demon prędkości, jego przyspieszenie jest dynamiczne, ale jednocześnie przewidywalne, co czyni go przyjemnym w prowadzeniu. Silnik jest elastyczny, oferując sporo momentu obrotowego na niskich obrotach, co ułatwia wychodzenie z zakrętów. Współpraca serca Speeda z sześciobiegową skrzynią biegów jest wzorowa, działa płynnie i nie wymaga częstej zmiany biegów, co sprawia, że jazda jest komfortowa. Nowość Triumpha jest lekka, bo waży jedynie 170 kg. Przy dynamicznym przyspieszaniu oraz moich gabarytach warto o tym pamiętać i dociążyć przód, aby stabilizować motocykl. Podczas testów torowych udało mi się osiągnąć prędkość maksymalną 165 km/h (wg licznika).
Speed 400 wyposażony jest w radialne hamulce z dwoma tłoczkami i przewodami w oplocie. Na torze nie spełniły moich oczekiwań i mogłyby być nieco mocniejsze, jednak w codziennej jeździe powinny sprawdzić się bez zarzutu. Na drodze nie byłoby to aż tak uciążliwe, bo przez większość czasu nie korzystamy z hamulców tak intensywnie, a przynajmniej nie powinniśmy, jeśli nie chcemy, aby inny uczestnik ruchu drogowego wylądował nam na plecach. Na pochwałę zasługuje system ABS firmy Bosch, który nie włączał się przedwcześnie na torze i nie przeszkadzał w jeździe. Co więcej, Speed 400 wyposażony jest także w kontrolę trakcji, którą można łatwo wyłączyć. Nowość Triumpha nie ma żadnych trybów jazdy, ale kupując nowy motocykl za 25 tysięcy nie należy oczekiwać wszystkiego.
Zawieszenie Speeda to widelec USD Big Piston oraz regulowane wstępne napięcie sprężyny i jest to kolejny atut tego motocykla. Zapewnia łatwe i lekkie prowadzenie, szczególnie w zakrętach, a rider wychodzi z zakrętu z uśmiechem na ustach, a nie strachem w oczach. Zawieszenie jest na tyle sztywne, że bez problemu radzi sobie nawet na torze.
Wolne manewry zazwyczaj sprawiają najwięcej kłopotów, a są nieuchronnym elementem jazdy w mieście. Speed 400 jest tak zwinny i zwrotny, że bardziej doświadczony rider musi uważać, bo może się zdziwić. Wszystko dzieje się płynnie, bez wysiłku. Z ciekawostek, które mogą się przydać na drodze, a które sprawdzałam na placu manewrowym obok toru, to między innymi sprzęgło ze wspomaganiem momentu obrotowego. Ułatwia to riderowi ruszanie i zatrzymywanie się. Co może być bardziej "przyjemnego" dla początkującego motocyklisty, niż utknięcie rano na skrzyżowaniu na zielonym świetle (najlepiej w poniedziałek), bo zgasł mu motocykl?
Pozycja jest wyprostowana, wygodna, typowo nakedowa, co powinno zapewnić komfort zarówno podczas krótkich, jak i dłuższych przejażdżek. A siedzenie na wysokości 790 mm to ukłon w stronę niższych osób. Możliwość swobodnego postawienia stopy na ziemi zwiększa pewność siebie podczas manewrów przy niskich prędkościach (bardzo popularne parkingówki).
Pod względem designu, Speed 400 to klasyka Triumpha. Motocykl ma charakterystyczny zbiornik paliwa o pojemności 13 litrów, retro wydech uniesiony ku górze, okrągły reflektor z DRL oraz chłodzenie cieczą sprytnie wkomponowane w całą konstrukcję. Styl retro w połączeniu z nowoczesnymi technologiami, jak oświetlenie LED, dodaje mu wyjątkowego charakteru. Wyświetlacz LCD z analogowym prędkościomierzem dostarcza wszystkich niezbędnych informacji, a ich czytelność nie zawodzi nawet w pełnym słońcu. Dodatkowo motocykl wyposażono w port USB-C, co umożliwia ładowanie telefonu lub nawigacji podczas jazdy.
Triumph Speed 400 to motocykl idealny dla początkujących, oferujący odpowiednią moc, lekkość i zwinność. Dzięki 40 KM mocy i niskiej masie jest to jednoślad, który nie tylko łatwo się prowadzi, ale także daje wiele frajdy z jazdy. To świetny wybór na pierwszy motocykl, który pozwala rozwijać umiejętności i nie zmusza do zmiany po jednym sezonie. Dodatkowo, cena na poziomie 25 tysięcy złotych czyni go przystępnym wyborem wśród motocykli tej klasy.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze