Ścigacz.pl

Krótkie buty motocyklowe Stylmartin Panama towarzyszą mi od pierwszych dni tegorocznego sezonu. Jeżdżę na co dzień, na różnych typach motocykli, więc w moim przypadku dość istotną zaletę takich trampek stanowi m.in. ich uniwersalność. Zakładam je na nakedy, klasyki, skutery, czy nawet… cruisery.

Krótkie buty motocyklowe za kostkę, przypominające wyglądem zwyczajne trampki, stały się w minionych latach szalenie popularne. Kilku producentów w porę zwęszyło interes, wprowadzając na rynek motocyklowe trampki w najróżniejszych wersjach materiałowych i kolorystycznych.

Wyjątkowo bogatą ofertą może się tutaj popisać firma Stylmartin i to właśnie na nich postawiłem w tym roku. W oko od razu wpadły mi trampki ukrywające się pod nazwą Panama, czyli te zrobione "całe na biało". Są jeszcze podobne, ale ze sznurówkami fluo i perforacją - na mieście zwą je Sector. Gdybym przewidział, że to będzie aż tak upalny sezon, prawdopodobnie to właśnie na nie bym postawił… Ale wróćmy już do moich Stylmartin Panama.

Eksploatuję je wyjątkowo intensywnie, na ogół na co dzień, w mieście, ale zdarzały się też dalsze wypady (np. 1200 km do niemieckiego Garmisch, na tegoroczne BMW Motorrad Days). Na pierwszy rzut oka trampki Panama przypominają klasyczne buty do koszykówki… Warstwę wierzchnią wykonano z miękkiej licowej skóry wołowej. Na palcach przewidziano solidne wzmocnienia z twardszej i bardziej wytrzymałej skóry. Na wysokości kostek wszyto poliuretanowe ochraniacze. Ogólne wykonanie bez zarzutu. Pierwsze wrażenia pozytywne. Noty za styl - stosunkowo wysokie.

Stylmartin Panama są bardzo elastyczne i można w nich bez problemu spacerować. To, co jest zaletą, stanowi jednocześnie pewną wadę. Osobiście wolałbym nieco sztywniejszą podeszwę i mocniejsze trzymanie w kostce. Jest to jednak moje subiektywne odczucie, ściśle związane z osobistymi preferencjami. Projektowanie trampek motocyklowych to przecież sztuka kompromisu pomiędzy komfortem i elastycznością, a usztywnieniem. Dla każdego ten kompromis leży w innym punkcie, dlatego przed zakupem zawsze trzeba po prostu przymierzyć i przespacerować się po sklepie.

Czy w związku z odważną kolorystyką buty Panama szybko się brudzą i są kłopotliwe w codziennej eksploatacji? Absolutnie nie. Producent opisuje ten kolor, jako "biały szczotkowany", co w praktyce oznacza specjalne, delikatne przybrudzenie na etapie produkcji (nie jest to biel z reklamy pasty do zębów, czy proszku do prania). Poza tym skóra jest gładka, wręcz śliska i naprawdę trudno ją ubrudzić. Użytkowałem kiedyś białe, sportowe buty motocyklowe marki Puma, więc mam tu pewne porównanie… O ile tamte wyglądały tragicznie już po dwóch wyjazdach na tor, trampki Stylmartin wyglądają prawie jak nowe po całym sezonie jazdy po ulicach (może tylko raz lub dwa przetarłem je niedbale wilgotną szmatką).

Warto również wiedzieć, że nie są to typowe trampki zapewniające maksymalną przewiewność i komfort termiczny w upalne dni, kiedy temperatury oscylują wokół 30 st. Celsjusza. Stylmartin Panama zapewniają oddychalność na wysokim poziomie, lecz w mieście, w środku lata, robi się w nich już za gorąco, brakuje wentylacji. Przy temperaturach poniżej 25 stopni spisują się świetnie. Z pewnością będą mi dzielnie służyć do później jesieni i w kolejnym sezonie od wczesnej wiosny.

Jak radzą sobie z deszczem? Cóż, musimy pamiętać, że nie są to turystyczne buty z membraną, tylko miejskie trampki. Podczas długotrwałej jazdy w deszczu oczywiście wymiękają (czy raczej przemakają), ale jeśli zamiast deszczu złapie Was jedynie "deszczyk", to macie dużą szansę dojechać do domu w suchych skarpetkach... Licowa skóra w pierwszych minutach opadów bardzo skutecznie stawia wodzie opór, dając nam trochę czasu na poszukanie schronienia przed prysznicem z nieba.

Buty są dostępne w rozmiarach 36-47. Ich cena to 690 zł.

Więcej informacji o tym produkcie znajdziecie na stronie producenta.

Poniżej przykładowy test, w którym jeździłem w trampkach Stylmartin Panama: