Tor Wschodzący Białystok - jak wyglądają tam track day'e?
15. maja na torze Wschodzący Białystok odbyło się pierwsze torowanie z Drunk Ninja Racing Team. Pod znakiem zapytania stała pogoda, prognozy nie napawały optymizmem. Jednak w sobotni poranek, zza chmur wyszło słońce i nikt już nie martwił się, że deszcz pokrzyżuje plany.
Na tor zjechało się wiele motocykli, a miejsca dla chętnych, głodnych jazdy, były zajęte na długo przed sobotą. Pierwsze w tym roku torowanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem. Ponad pięćdziesiąt motocykli jeździło w piętnastominutowych sesjach. Uczestnicy byli podzieleni na grupy. Można było oglądać doświadczonych torujących, jak i tych, którzy dopiero szlifują swoje umiejętności i chcą zasięgnąć wiedzy, poprawić technikę jazdy lub sprawdzić swoje możliwości. Celem oczywiście nie było tylko doskonalenie umiejętności na torze, ale i dobra zabawa. I ta dobra zabawa towarzyszyła uczestnikom od początku do końca. Rewelacyjna atmosfera, bufet, stoisko z balonikami dla dzieci, malowanie twarzy, umilały dzień obserwującym, których nie zabrakło na trybunach białostockiego toru. Należy także wspomnieć, że podczas jazd, wśród kibiców przy parku maszyn prowadzona była zbiórka pieniędzy dla chorego na SMA chłopca, Rycerza Mikołaja.
Był to pierwszy Track Day w Białymstoku organizowany przez Drunk Ninja Racing Team, ale na pewno nie ostatni. Przynajmniej tak zapowiadają organizatorzy, którzy nie ukrywali zadowolenia z frekwencji oraz atmosfery, jaka panowała tego dnia w Białymstoku.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze