Tajlandia na motocyklu - pomys³ na przygodê
Wraz z moją dziewczyną chcieliśmy wyjechać z Polski. W końcu kupiliśmy bilety w jedną stronę do Bangkoku i zawiesiliśmy życie w Warszawie. Środki finansowe udało nam się odłożyć otwierając księgarnię nad morzem w sezonie. Jestem grafikiem komputerowym, więc pracuję zdalnie. Swoją drogą prowadzimy stronę internetową, na której publikujemy nasze fotografie, obrazy i montaże z naszych podróży. Byliśmy w Tajlandii, na Filipinach i w Indonezji, a w planach mamy Sri Lankę, Nepal i Nową Zelandię. To tak tytułem wstępu.
Podróżujemy już od ponad 3 miesięcy. Pierwszy miesiąc spędziliśmy w Tajlandii. Chcieliśmy przejechać ją z południa na północ na motocyklu, ale niestety nie istnieją tam wypożyczalnie w których można oddać motocykl w innym mieście, a bez odpowiedniego doświadczenia ciężko jest kupić coś, co będzie jeździło dłużej niż 3 dni. Zdecydowaliśmy zamiast tego przejechać jedną z najpiękniejszych tras motocyklowych na świecie z Chiang Mai do Pai na północy Tajlandii. Przez miesiąc udało nam się zwiedzić południe. Turystyczne wyspy jak Koh Phangan i Koh Jum, gdzie na szczęście turystów nie było, ponieważ we wrześniu w Tajlandii jest pora deszczowa. My w monsun nie wierzymy. Jesteśmy od 3 miesięcy w Azjii i padało może z 7 razy.
Dotarliśmy w końcu na północ do Chiang Mai. Już po wyjściu z lotniska, poczuliśmy klimat tego miejsca. Ludzie zupełnie inni niż na południu, zupełnie nie nastawieni na wyciąganie pieniędzy, pozytywni i uduchowieni. Głównie poruszamy się na różnych małych motocyklach 125/150cc (15-30 zł za dzień) i skuterach ale do tej trasy potrzebowaliśmy czegoś większego. Polskie prawo jazdy nie obowiązuje w Tajlandii, ale nikt nie widzi w tym problemu. Zdecydowaliśmy się na Hondę CB300F. Wypożyczenie kosztowało 700 TB za dzień, tj. około 70zł.
Ruch w Tajlandii jest lewo stronny, w miastach na początku może wydać się bardzo chaotyczny, ale po kilku dniach po prostu się dostosowujesz. Najtrudniejsze na ulicach Tajlandii jest bycie pieszym. Nikt nawet nie zwolni, jak probujesz przejść przez ulicę. Sygnalizacji świetlnej nikt nie przestrzega nawet w dużych miastach. Różnica miedzy Tajlandią a Polską na drogach jest taka, że wszyscy są dla siebie życzliwi, przepuszczają się, nie robią sobie na złość i ogólnie panuje dobra atmosfera. Dodatkowo, klakson traktowany jest jako ostrzeżenie przy każdym zakręcie i wyprzedzaniu, a wszyscy reagują na niego uśmiechem, co sprawiało mi dużo radości bo bardzo lubię trąbić.
Największym wyzwaniem było wyjechanie i wjechanie do Chiang Mai, ogromne korki, setki skuterów przeciskających się miedzy samochodami. Cały czas musiałem być bardzo skupiony i ostrożny. Jak tylko wydostaliśmy się z dwupasówki i wjechaliśmy na drogę 1095, cały ruch ustał, droga była praktycznie pusta. Tylko w najwyższych momentach trasy zdarzały się ciężarówki wyprzedzające pod górkę na zakręcie. Trasa była niesamowita, ale myślę że najlepiej będzie po prostu obejrzeć montaż, bo słowa tego nie opiszą.
Po drodze zatrzymaliśmy się na pyszną kawę z lokalnej plantacji. Po około 3 godzinach dotarliśmy do Pai. Wioska Tajlandzkiej bohemy i hipisów, najprzyjemniejsze miejsce w jakim byliśmy w Tajlandii. Znaleźliśmy domek nad rzeką za rekordowo niską sumę 20zł za całość. Na głównej ulicy codziennie wieczorem jest nocny bazar, na którym przy butelce taniego rumu poznaliśmy inspirujących lokalesów. Przegadaliśmy całą noc a następnego dnia jeden z nich zaprosił nas do swojego domu w którym ma też studio tatuażu i buduje motocykle: cafe racery, bobbery i scrumblery wszystkie 150 ccm. Nie odmówiliśmy też wytatuowania nam dłoni tradycyjną Tajlandzką metodą, czyli bambusem. Krótko mówiąc, przytrafiło nam się przy okazji realizacji wyjazdu bardzo udane spotkanie.
Więcej o naszej wyprawie znajdziecie na naszym profilu na Facebooku oraz stronie internetowej.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeSam mia³em okazjê pokonaæ tê trasê, ale pokusi³em siê na Hondê CB 500 z lokalnej wypo¿yczalni. Motocykl ¶wietny. Gorzej z kaskiem, którego twardo¶ci nie mia³em najmniejszej ochoty testowaæ. Trasa ...
OdpowiedzZazdroszczê, oczywi¶cie pozytywnie. To chyba Wasza przygoda ¿ycia. Powodzenia i uwa¿ajcie na siebie!
Odpowiedz