Ścigacz.pl

« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 Następna strona »

Czasem mniej, znaczy więcej. Ta stara prawda doskonale pasuje do nowego Intrudera. Maszyna ta adresowana jest do wszystkich fanów linii Intrudera 1800 , którzy jednak chcieliby mieć motocykl bardziej zorientowany na dzisiejsze realia. O co chodzi? Oczywiście o przyjazność użytkownikowi, niską emisję spalin oraz oszczędne obchodzenie się z paliwem.

Nowe serce

Najnowsze wcielenie Intrudera napędzane jest długoskokowym silnikiem w układzie V2 o pojemności 1462 ccm, którego chłodzenie powierzono cieczy. Przy średnicy cylindra 96 mm, skok tłoka wynosi 101 mm. Warto zauważyć, że ścianki cylindra pokryte są teraz niklowo-krzemianową warstwą SCEM (Suzuki Composite Electrochemical Material), która zmniejsza tarcie, ułatwia wymianę ciepła, a przy tym wszystkim jest trwalsza od tradycyjnego żeliwa. To rozwiązanie znane dotychczas z modeli sportowych trafia do cruisera. Pierścienie uszczelniające pokryte są próżniowo warstwą azotku chromu. Materiał ten zapewnia nie tylko większą trwałość w porównaniu do tradycyjnego chromu, ale także mniejsze tarcie i lepsze uszczelnienie cylindra. Stopień kompresji to 9,5:1. Co to wartości zapowiadają? Oczywiście wolnoobrotowy, odprężony silnik o wysokim momencie obrotowym. Niezależnie od przewidywanych obrotów silnik Intrudera otrzymał konkretny zapas wytrzymałości. Kute korbowody wykonane są z niezwykle wytrzymałej stali chromowo-molibdenowej, a denka tłoków natryskiwane są chłodzącym strumieniem oleju silnikowego.

Silnik wyposażono w nowy, wysokowydajny układ wtryskowy. Suzuki sięgnęło po znany i doskonale spisujący się w sportowych modelach układ SDTV (Suzuki Dual Throttle Valve). Wykorzystuje on układ dwóch przepustnic i wielootworowy wtryskiwacz dla każdego cylindra. Wysoce zatomizowana mieszanka trafia przez 42 mm gardziele do komór spalania, podczas gdy potężny 32 bitowy komputer pokładowy dba o to, aby zarówno proces wytwarzania mieszanki, jak i jej spalania przebiegał prawidłowo. W nowej jednostce napędowej zastosowano układ dopalania spalin, znany jako PAIR (Pulsed Secondary Air-injection), który tłoczy świeże powietrze z airboxu do kanałów wylotowych, pozwalając na kontrolowane dopalenie się, niespalonych w cylindrach węglowodorów.

Co to wszystko daje? Przede wszystkim mocny i elastyczny silnik osiągający bardzo dobre parametry pracy przy niskich obrotach. Jednostka napędowe M1500 generuje maksimum momentu obrotowego już przy 2600-2700 obr/min. To najmocniejszy silnik w tej klasie crusierów. Aby moc oddawać w liniowy sposób, konstruktorzy zastosowali w tej maszynie odpowiednie masy zamachowe, pozwalające na gładką pracę widlastej dwójki.

Warte wspomnienia wydaje się także zastosowanie sprzęgła ograniczającego blokowanie koła przy hamowaniu silnikiem. Jednocześnie konstrukcja sprzęgła generuje dociskanie tarcz przy przyspieszaniu (Suzuki Clutch Assist System). Pozwala to na zastosowanie słabszych sprężyn sprzęgłowych, a tym samym lżejsze operowanie dźwignią na kierownicy.

Podwozie

Jeśli chodzi o podwozie M1500, to nie doszukamy się tutaj żadnych kompromisów. Przednie koło prowadzi potężny widelec USD o skoku 130 mm. Potężne półki, w jakich jest osadzony, gwarantować mają pełną stabilność. Tylne zawieszenie o skoku 108 mm to wleczony wahacz obsługiwany przez ukryty pod motocyklem amortyzator. Lewym ramieniem wahacza poprowadzono wał napędowy.

Okazale prezentują się aluminiowe koła. Maszynę obuto w konkretne opony. Kapeć o szerokości 200 mm z tyłu ma za zadanie nie tylko dobrze wyglądać, ale także zapewnić komfort jazdy po gorszych nawierzchniach. Całość uzupełniają solidne hamulce.Dwie tarcze 290 mm z przodu obsługiwane są przez efektywne dwutłoczkowe zaciski. Z tyłu tarcza 275 mm i także dwutłoczkowy zacisk.

Prezencja

Choć jak już wiemy wnętrze M1500 kryje wiele nowości, to powierzchowność nowej maszyny jest nie mniej istotna. Jak sami widzicie projektanci utrzymali linię większego Intrudera. Mamy tutaj mnóstwo najwyższej jakości chromu i lakieru. Jakość podzespołów, precyzja spasowania poszczególnych elementów jest bardzo dobra. Producent przyłożył wiele uwagi do wszystkich widocznych dla oka powierzchni motocykla. Ponadto celem inżynierów było zachowanie czystej linii pojazdu bez wystających i „doczepianych" elementów. Przykładem jest np. klakson, który został upchnięty za chłodnicą. Nie widać go, natomiast bardzo dobrze go słychać.

Komfort i funkcjonalność

Suzuki M1500 ma być z założenia motocyklem, którym będzie można wybrać się w nawet najdłuższą podróż. Aby podróże te nie były męczarnią maszyna musi być wygodna i ergonomiczna. Punktem wyjścia jest tutaj bardo wygodne siodło umieszczone na odpowiedniej wysokości. Dokładnie przemyślano rozmieszczenie podnóżków oraz położenie kierownicy. To samo dotyczy rozmieszczenia przycisków na kierownicy. Nie bez znaczenia jest czytelny i funkcjonalny zestaw przyrządów, który nie tylko znakomicie się prezentuje, ale także dostarcza wszelkich niezbędnych informacji. Wydajna lampa przednia zapewnia dobrą widoczność w nocy i komfort podróżowania.

Dzięki tym wszystkim cechom jazda na M1500 ma być intuicyjna, przyjemna i bezstresowa. Życzymy wszystkim przyszłym szczęśliwym posiadaczom tego motocykla, aby właśnie taka była.