Supercross: Dortmund wa¿niejszy ni¿ St. Louis?
Już jutro zawodnicy pojadą druga rundę Monster Energy AMA Supercrossu. Niektórych zawodników jednak nie zobaczymy w tym czasie w USA, a w… Europie.
Wszystko to za sprawą Supercrossu w Dortmundzie, który równocześnie jest finałową rundą ADAC SX Cup. Cykl rozpoczął się w listopadzie w Stuttgarcie. Druga runda odbyła się w Chemnitz, również w listopadzie. Trzydniowy finał rozpoczyna się już dziś w Dortmundzie.
Nie od dziś wiadomo, że europejscy organizatorzy rozpieszczają amerykańskich zawodników gażami za start. Stawki z roku na rok są windowane, a prym w płaceniu horrendalnych kwot wiodą: Paris Bercy oraz ADAC Dortmund.
Można zrozumieć, że organizatorzy chcą u siebie widzieć najlepszych zawodników. Jednak tysiące Euro są wydawane na niekoniecznie najlepszych zawodników z USA. Tym najlepszym zależy na startach w Mistrzostwach Świata, albo po prostu organizatorów na nich nie stać. Nieco w cieniu zawsze zostają świetni zawodnicy z Europy. Szkoda.
No, ale… Więc kto więc poleciał do Niemiec, zamiast ścigać się w St. Louis? W klasie SX1 w Dortmundzie zobaczymy: Ryana Breece‘a, Justina Starlinga, Tylera Bowersa, Nicka Schmidta, Bena LaMay‘a i Mike‘a Alessi. Natomiast w klasie SX 2 startować w Dortmundzie będą: Dare DeMartile, Kevin Moranz, Lance Kobusch i Joey Crown.
Podczas drugiej rundy Monster Energy AMA Supercrossu nie będzie jednak pustych pól startowych. Do rywalizacji w klasie SX250 wraca między innymi Jeremy Martin. A pozostała stawka jedzie, tak jak w Anaheim.
Tor w Str. Louis będzie wyglądać tak:
Ponownie nie zabraknie wielkich skoków: podwójnych i potrójnych, whoopsów, mostu oraz ogromnego skoku finiszowego. Mega widowiskowo będą wyglądać dwa skoki nad nitką toru. Z niecierpliwością czekamy na to co się będzie działo w St. Louis!
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze