StuntGP 2009 w Bydgoszczy - wydarzenie roku!
Świetna organizacja z głową, niesamowici zawodnicy, wesołe prowadzenie, piękne show!
SBF 2008 to była impreza... Wielki sukces organizacyjny Cygana oraz Fiodora w roku 2009 miał się doczekać swojej drugiej, grubszej odsłony. Przez zimę dostawałem od nich tylko informacje typu: brak sponsorów, brak pieniędzy, brak optymizmu... Gdy raptem miesiąc temu przy spotkaniu z Cyganem dowiedziałem się, że podjął decyzje o organizacji zawodów w pojedynkę za własne pieniądze rozsądek mi mówił: dziki plan... coś w środku z kolei: to się może udać... Tym razem intuicja mnie nie zawiodła... Maciej Szudzichowski (Cygan) podszedł do tematu z iście ułańską fantazją. Nie były to tylko pojedyncze zawody stunterskie, docelowo ma być to ogólnoeuropejska seria imprez, a nazywa się Stunt GP!
Miejmy nadzieję, że 29 sierpnia 2009 roku to data narodzin najlepszego stunterskiego cyklu zawodów w Europie. Już sama lokalizacja to mały geniusz organizacyjny. Parking przy hipermarkecie Auchan w Bydgoszczy zaoferował nam bardzo fajną nawierzchnię, a sam kompleks sklepów dostęp do wszystkiego, co było potrzebne. Dodatkowo stunt został pokazany przypadkowym ludziom, którzy zasuwając na weekendowe zakupy natykali się na nieustający dźwięk odcięcia zapłonu i unoszących się kłębów dymu. Nie zabrakło miejsca na park maszyn, plac treningowy oraz punkt gastronomiczny. Nie ma co się zbędnie rozpisywać, bo gdy na plac wyjechali stunterzy, nic innego się już nie liczyło.
Sobota
Pierwszy dzień był dniem kwalifikacji. Z racji bardzo wielu zgłoszeń zawodników, część stunterów uzyskała automatyczny awans do finałów, natomiast reszta musiała o niego walczyć. To co pokazali „pretendenci" uzmysłowiło wszystkim czego się możemy spodziewać po finałach. Najpozytywniejszym zaskoczeniem były przejazdy klasy pozaregulaminowej, tzw. piździków, czyli klasa kuc do 550ccm. Nasza stunterska młodzież jest co najmniej z kosmosu. To co chłopaki i dziewczyna (siema Mania!) wyprawiają nie mieści się w głowie. Ich kreatywność nie zna granic i dają takie figury, że nie da się przestać na nich patrzeć. Naprawdę pełen szacunek dla piździkowców. Tego dnia najlepszych z klasy regulaminowej mogliśmy oglądać w formie przejazdów pokazowych. Raptowny terroryzował plac driftami, natomiast Pasio i Stunter13 czynili radosne stunty na mini crossach. Oczywiście nie zabrakło pokazów najmłodszych stunterów w postaci Piotrusia z WHS oraz Eryka z ATB.
Pod koniec dnia miał się odbyć pokazowy trening stoppie, jednak po kilku chaotycznych przejazdach Cygan zadecydował, że przeprowadzimy sobie konkurs. Rozbieg został ustalony na 45 metrów, każdy miał 3 próby pod rząd, liczył się najdłuższy przejazd. Startując jako numer 3 od końca widziałem, że Raptowny postawił wysoko poprzeczkę w okolicach 50 metrów. Pierwsza próba i uślizg przedniego koła, druga próba i zamiast stoppie tylko kłęb dymu spod koła... Ostatnia próba na spokojnie, tył w górze przy linii startu i się turlam... Oczywiście po przejechaniu większości placu ambicja wzięła górę nad rozsądkiem i chcąc dojechać do końca przekroczyłem punkt balansu zaliczając lot przez kielnię. Wszystko byłoby fantastycznie gdyby nie dłoń, która znalazła się pomiędzy asfaltem a tylnym stelażem... Wynik: 67 metrów i zaje****e stłuczenie...
Niedziela
Klasa Kuc, do 550ccm
Po sobocie wiedziałem, że młodziaki dadzą czadu na maksa! Zawodnicy byli wypuszczani po dwóch naraz, fajna forma, bo mieliśmy za każdym razem swoisty pojedynek. Dodatkowo stunterzy wkręcili się w klimat i łączyli swoje przejazdy dając świetne show. Berety wszystkich z nas zryli Kryszpol i Mania, w ostatnich sekundach nasza stunt Bożena rzuciła swoje CB500, wskoczyła na siedzenie Derbi po czym Kryszpol zaczął kręcić suicied circles (kółka na odcięciu zapłonu, minimalnie popuszczając sprzęgło) dodając do tego combosy!!! No kurde blaszka! Co lepszego można odwalić? Poszan po całości! W finale nikt się nie oszczędzał, widzieliśmy wiele gleb, jednak w tym konkursie wygrał Panczo. Po locie przez kielnie, jego skuter wykręcił fi flaka w powietrzu z lądowaniem na głowie ridera. Kask poszedł w pół, jednak na szczęście samemu Panczowi nic się nie stało. Końcowa klasyfikacja dla wielu jest dyskusyjna. Przy tak szerokiej gamie tricków ciężko ogarnąć kto jest najlepszy. Różniły ich nie tylko style ale też rodzaje sprzętów od chińskich skuterów poprzez czterosuwowe 125ccm, aż po CB500 z jajami Manii. Repsol pokazał klasę mając najbardziej wszechstronny przejazd, Liczbon z największym stelażem w historii ludzkości był niepodrabialny, natomiast Krycha nie zamulał ani przez chwilę. To, że Kryszpol nie zajął miejsca na podium wcale nie oznacza, że nie wywarł wielkiego wrażenia na widzach. Strach się bać co będzie, jak się ta dzika zgraja poprzesiada na motocykle. Ja się tego doczekać nie mogę!
Klasa koń, czyli pow. 550ccm
Tutaj już przelewek nie było... Końcówka sezonu, wszyscy w najlepszych formach, wiedziałem, że będzie grubo... Można było zauważyć, że nie wszyscy przyjechali walczyć o czołowe miejsca, tylko po to, żeby sobie polatać na luzie i pokazać swoje umiejętności. Tak też zrobił między innymi Beku z WHS i Ostry z Extreme Show. Pierwszy dał niesamowity pokaz opanowania motocykla jeżdżąc jak chciał, gdzie chciał i z kim chciał. Natomiast drugi pokazał staro-szkolne hardcore-owe tricki na pełnej pycie! Przy tarciu stelażem z nogami przez kierownicę niebezpiecznie wysadziło go przed motocykl. Na szczęście tym razem jego 600RR mu darowało i ominęło turlającego się Ostrego. Maciek DOP w półfinale wystartował tylko z hamulcem nożnym, jego hand-brake był ciągle zapowietrzony. Mimo to udało mu się awansować do finału w połowie stawki. Jest to nie lada wyczyn... Bez wątpienia największym zaskoczeniem półfinałowym był ŁukaszFRS. Po jego przejeździe szczęki można było zbierać z asfaltu szuflami. Idealne no-hander circles, kółka na siedząco z jedną ręką, kółka Special K z przejściem na high-chair, do tego dzikie drifty i coastery na pełnym ogniu. Brak , po prostu brak! Stunter13 dzięki swojemu dynamicznemu stylowi i niepowtarzalnym driftom z nogami przez kierownice dał rade zyskać pół punktu przewagi nad Łukaszem, jednak finał był dopiero przed nami.
Działo się działo... Finałową stawkę zamykali Pieniek na fazie, Korzeń z nogą w gipsie i debiutujący na zawodach Szwajcar. Kuba9449 jak zwykle przytkał wszystkich cyrklami na odcięciu zapłonu (suicied circles), natomiast Procent zrobił zadymę w swoim stylu. Bardzo dobrze zaprezentował się Kamil FRS, w rodzinnym stylu dał popis technicznej jazdy na swoim nowym 636. DOP przed samym swoim przejazdem usprawnił HB w R6, na moje pytanie czy miał czas je przetestować odpowiedział krótko: nie... Nie przeszkodziło mu to w dorzuceniu do swojego przejazdu spontanicznej sekwencji combo circles na hamulcu ręcznym. Kolejnym zawodnikiem był MOK. Pytam się jak to możliwe, żeby taki dziad tak jeździł? Już na F4i zaskakiwał dynamiką przejazdów, to co zrobiła z niego 636 zaprzecza logice. Szybkie cyrkle z kombinacjami, wysokie stopale i ogólna dynamika ryła banie. Jak tylko dorzuci do swoich przejazdów tricki na hamulcu nożnym, będzie walczył o najwyższe lokaty. Następny stunter charakteryzuje się tym, że zawsze brakuje mu czasu. Fragment ma w swoim zasobie tyle tricków, że 6 minut to zdecydowanie za mało, żeby mógł je wszystkie zaprezentować. Jego show jest niepowtarzalne gdyż używa do niego zawsze 2 motocykli z czego jeden w połowie przejazdu jest pozbawiany przedniego zawieszenia... Na 4-tej pozycji znalazł się Raptowny. Nie ma przeproś, klasa sama w sobie. Maksymalne opanowanie nożnego hebla, świetne one-handery, no-handery no i oczywiście najlepsze w kraju drifty i nawrotki na przednim kole. Dojrzały klasyczny przejazd dla koneserów gatunku.
Tak doszliśmy do świętej trójcy... Pasio jak zwykle miażdżył opanowaniem HB i combosami. Tym razem dodał do tego ostre coaster, w tym z nogami przez kierownicę. To już hardcore! Niestety, żeby walczyć z Łukaszem i Stunterem trzeba latać na obydwu heblach, nie ma przeproś. Ostatnie dwa przejazdy były czystym pojedynkiem stylów. Z jednej strony show i agresja, z drugiej genialne opanowanie motocykla. Łukasz w drugim przejeździe udowodnił, że pierwszy występ nie był fartem. Ponownie czysto wykonał sekwencje najtrudniejszych tricków. Wejście w cyrkle na siedząco trąc ręką o asfalt po czym wirowanie z dużą prędkością to wyznacznik idealnego opanowania motocykla. Wyjście na jednym kole z kółek na high-chair, kręcenie nieskończonej liczby cyrkli bez rąk to po prostu wyższy level. Nie ma bardziej wszechstronnego zawodnika w naszym kraju, po prostu nie ma. Po jego 6 minutach połowa obserwatorów stwierdziła, że to był najlepszy przejazd w historii polskiego stuntu, wliczając w to mnie. Stunter aby zwyciężyć musiał postawić wszystko na jedną kartę. Tak też zrobił! Jego przejazd aż kipiał od energii, niesamowite combo-sy, drifty na hc i pół kółka z nogami skierowanymi do tyłu zaskoczyły sędziów, zabrakło jednak no hander-ów, kółek na siedząco i coasterów. Jako jedyny zobaczył najwyższą ocenę, czyli 10... Przejazd doskonały? Tak, pod warunkiem, że doskonałość to pojęcie względne... Była to kolejna batalia w tym sezonie tych dwóch stunterów. Ponownie zwycięska dla Rafała. Wiem, że Łukasz nie odpuści i będę czekał z zaciekawieniem na ich konfrontację na zawodach zagranicznych ocenianych przez doświadczonych sędziów. Cieszmy się, że ta dwójka tak nawzajem napędza swój progres, dzięki temu w bardzo niedalekiej przyszłości będziemy mieli dwóch zawodników w światowej czołówce.
Podsumowując StuntGP 2009 nie można użyć innego określenia jak najlepsze zawody stunterskie tego roku. Świetna organizacja z głową, niesamowici zawodnicy, wesołe prowadzenie, piękne show! Jest to triumf osobowości Cygana nad przeciwnościami losu, szczególnie w kwestii finansowej. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku znajdą się instytucje chętne do wsparcia tego przedsięwzięcia i StuntGP zawita w Europie!
Chciałbym podziękować w imieniu Cygana wszystkim osobom bezinteresownie zaangażowanym w przygotowanie imprezy oraz samym zawodnikom. Odwaliliście kawał dobrej roboty i bez was te zawody nie mogłyby się odbyć!
Zapraszam do obejrzenia naszej galerii oraz fotek wykonanych przez Żmije pod adresem: http://zmija.riderblog.pl/
Film
Klasyfikacja W Klasie Regulaminowej pow. 550ccm
|
ZAWODNIK | I przejazd | II przejazd | Łączna punktacja |
1 | Rafał Pasierbek - $tunter 13 | 27 | 29 | 56 |
2 | Łukasz Bełz - Łukasz FRS | 26,5 | 28,5 | 55 |
3 | Adrian Pasek - Pasio | 24 | 26,5 | 50,5 |
4 | Hubert Dylon - Raptowny | 22,5 | 25 | 47,5 |
5 | Piotr Frąckiewicz - Fragment | 22 | 24 | 46 |
6 | Tomasz Mokosiński - MOK | 21 | 20 | 41 |
7 | Maciek Bielicki-Maciek DOP | 19 | 20 | 39 |
8 | Kamil Bełz - Kamil FRS | 20 | 18,5 | 38,5 |
9 | Dawid Marach - Procent | 16,5 | 19,5 | 36 |
10 | Jakub Płoński - Kuba 9449 | 15,5 | 18 | 33,5 |
11 | Mirosław Forgiel - Szwajcar | 15 | 17,5 | 32,5 |
12 | Marcin Głowacki - Korzeń | 15,5 | 15 | 30,5 |
13 | Mateusz Pieńkowski - Pieniek | 15 | 14 | 29 |
Klasyfikacja W Klasie Regulaminowej do 550ccm
|
ZAWODNIK | Liczba zdobytych punktów |
1 | Repsol | 27,5 |
2 | Liczbon | 22,5 (decyzją Jury) |
3 | Krycha | 22,5 |
4 | Kryszpol | 22 |
5 | Mrugal | 21 |
6 | Radziu | 19,5 |
7 | Michaś | 19 |
7 | Loczek | 19 |
8 | Gajowy | 18 |
9 | Fornal | 17 |
10 | Davidek 102 | 16,5 |
11 | Smugler | 11,5 |
12 | Panczo | 10 |
12 | Rząsik | 10 |
12 | Kazik | 10 |
13 | Rapas | 9 |
14 | Meyday | 8 |
15 | Damian | 7,5 |
15 | Grzechotnik | 7,5 |
16 | Mania | 6 |
17 | Marcin | 5,5 |
Najdluższe Stoppie: Simpson
Last Man Standing: Szwajcar
|
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeszacun dla organizatora - Cygana - zorganizowanie zawodów na takim poziomie i z takim klimatem udaje sie tylko nielicznym. StuntGP to prawdziwe zawody stworzone przez stuntera dla stunterów!
Odpowiedzzajebi#ta relcja video thx!
OdpowiedzByłem, widziałem, coś niesamowitego, każdy ze stunterów biorących udział w tych zawodach zasługuje na miano kozaka. Drifty po prostu rządziły widownią, dało się odczuć wielkie starania ze strony ...
Odpowiedz