Ścigacz.pl

Twój portfel nagle znika ze wszystkimi dokumentami, pijany kierowca taranuje ci motocykl - takie zdarzenia nie są niczym przyjemnym nawet w Polsce, a co dopiero kiedy przytrafiają nam się z dala od domu. Radzimy co zrobić w kryzysowej sytuacji.

Strzeżonego Pan Bóg strzeże - mawia ludowe porzekadło i jest w nim sporo racji. Przed wyjazdem, nawet takim w cywilizowane rejony świata, warto zadbać o zabezpieczenie się. Podstawą powinno być dobre ubezpieczenie podróżne, obejmujące wszelkie możliwe konsekwencje, w tym transport zwłok. Jasne, nikt nie myśli o śmierci jadąc na motocyklowe wakacje, ale zaznaczenie odpowiedniej opcji w polisie nikomu przecież krzywdy nie zrobi.

Warto także zadbać o wyrobienie sobie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Nie jest to czynność ani szczególnie skomplikowana, ani czasochłonna. A karta taka bardzo ułatwia ewentualne leczenie na terenie Unii Europejskiej, dając nam takie same prawa, jakie mają ubezpieczeni na terenie krajów Wspólnoty.

Kolejnym krokiem powinno być dobre (podkreślam - dobre) assistance motocyklowe. Najlepiej takie, które uwzględnia zarówno holowanie, naprawę na miejscu, nocleg, jak i pojazd zastępczy. Wiele ofert wygląda korzystnie tylko w reklamie - kiedy przychodzi do kłopotów okazuje się, że z rozbitym motocyklem masz do wyboru albo holowanie do 100 km, albo naprawę na miejscu (z której nie da się skorzystać), albo nocleg (brak odpowiednich hoteli), albo pojazd zastępczy (za dopłatą). Zawsze dokładnie czytaj Ogólne Warunki Ubezpieczenia i dopytuj agenta o szczegóły. Najlepiej wymyśl scenariusz zdarzenia i przeanalizuj jak zadziała oferta ubezpieczyciela.

Po co ci paszport?

Dokumenty warto zdublować i skserować. Zamiast jednej karty, weź dwie (szczególnie polecamy Revoluta) i dodatkowo zapas gotówki. Każdą kartę i gotówkę schowaj w innym miejscu - ciuchy motocyklowe mają mnóstwo kieszeni właśnie na takie okazje. Dodatkowo kserokopie dokumentów osobistych i pojazdu schowaj w jeszcze innym miejscu.

Przyjaciele często dziwią się, że biorę ze sobą na wyprawy paszport i Zieloną Kartę. Dzięki takiej nadgorliwości, kiedy skradziono mi portfel, bez przeszkód mogłem opuścić kraj, w którym się znajdowałem i kontynuować podróż bez większych problemów. A kiedy miałem stłuczkę za granicą, Zielona Karta pozwoliła załatwić sprawę dosłownie w półtorej godziny, licząc łatanie motocykla na trytki i szarą taśmę. Na taką okazję warto mieć też międzynarodowy formularz szkody - oświadczenie sprawcy kolizji. Do odebrania u każdego agenta ubezpieczeniowego.

Gotówka wskazana

Posiadanie przy sobie gotówki ma duże znaczenie. W wielu krajach nie zapłacisz mandatu kartą, policjant musi przyjąć gotówkę, w razie potrzeby nawet unieruchamiając twój pojazd. O mandatach kredytowanych, takich jak w Polsce, lepiej zapomnij - tylko w nielicznych krajach (na przykład w Chorwacji) policja może dać ci czas na zapłacenie mandatu, a i tak zapewne zatrzyma dokumenty.

Gotówką można także szybko rozwiązać problem obtarcia czyjegoś auta w korku, bez konieczności wzywania policji. Wizyta stróżów prawa najczęściej skończy się wysokim mandatem… który będziesz musiał opłacić w gotówce.

Awaria lub stłuczka

Jeśli uszkodzenia są drobne, nie warto na miejsce zdarzenia wzywać policji, chyba że nie możesz z drugim uczestnikiem dojść do porozumienia kto jest winien zdarzenia. Jeśli pojazdy są poważnie uszkodzone lub w zdarzeniu ktoś ucierpiał, bez wizyty stróżów prawa się nie obejdzie.

Jeśli usterkę motocykla można szybko naprawić, albo masz możliwość łatwego dojechania do mechanika, nie warto korzystać z assistance. Oczekiwanie na lawetę może trwać nawet kilka godzin, a i tak nigdy nie ma pewności czy laweciarz nie zawiezie twojego motocykla w jakieś odległe miejsce, które zupełnie ci nie odpowiada.

W każdym przypadku zadbaj o dokładną dokumentację fotograficzną - zarówno uszkodzeń obu pojazdów, jak i miejsca zdarzenia. Zdjęcia mogą się przydać, jeśli drugi uczestnik wypadku będzie chciał później naciągnąć cię na dodatkowe pieniądze, uszkadzając sobie pojazd nieco bardziej.

Skradzione dokumenty

Skradziony lub zgubiony dokument tożsamości zawsze oznacza kłopoty, dlatego warto chronić go za wszelką cenę. Kiedy jednak zorientujesz się, że go nie masz, a wszelkie próby jego odnalezienia zawiodły, najpierw zastrzeż dokument w banku. Jeśli wraz z dowodem lub paszportem straciłeś także karty płatnicze, zablokuj również je.

Drugim krokiem jest zgłoszenie skradzionych dokumentów na policję. Policyjne zaświadczenie o kradzieży jest podstawą do wydania tymczasowych dokumentów w polskim konsulacie, do którego powinieneś udać się celem ich wyrobienia. Niestety, na wizytę u konsula trzeba czasem zaczekać kilka dni. Bez tymczasowych dokumentów nie będziesz mógł jednak opuścić kraju, szczególnie dotyczy to państw leżących poza terenem Unii Europejskiej.

Jeżeli masz drugi dokument tożsamości, zgłoś po prostu kradzież na policji i możesz kontynuować podróż.