Spyke Pathfinder & Random 2 Dry Tecno Man [test, opinia, cena]
Zimą ciepło, latem chłodno, lecz zawsze komfortowo. Czy nie tego oczekujemy od kombinezonu, w którym przemierzamy tysiące kilometrów w ciągu sezonu? Po kilku miesiącach intensywnego użytkowania w różnych warunkach, mogę rzeczowo przedstawić swoją opinię ja temat turystycznego kompletu od Spyke`a.
Na początek trochę własnych spostrzeżeń, a potem technologia zastosowana przez Spyke`a.
Śnieg z deszczem pod Lublinem
Swoją pierwszą trasę w nowym kombinezonie odbyłem na początku kwietnia, gdy było naprawdę zimno. Dosiadłem wtedy MV Agusty Veloce 800 Lusso SCS, którą testowałem dla naszej redakcji.
Temperatury w tym okresie ledwie przekraczały zero stopni i przed każdą trasą modliłem się tylko o brak deszczu. Modły nie zostały wysłuchane i całą drogę z Lublina do Warszawy jechałem w strugach deszczu ze śniegiem, przy zaledwie dwóch stopniach na plusie. Buty i rękawice miałem typowo sportowe, gdyż turystycznych się jeszcze nie dorobiłem i właśnie stopy i dłonie były jedynymi częściami ciała, które w tej podróży miały kontakt z wodą i chłodem. Spyke Pathfinder ochronił resztę mnie swoimi trzema warstwami przed kapryśną, wiosenną aurą. Uzupełnieniem kombinezonu była oczywiście dobra bielizna termoaktywna, która towarzyszy mi przez okrągły rok.
Czeskie, oraz polskie upały i burze
Eksplorowanie europejskich tras w czerwcowych upałach było nadzwyczaj przyjemne, gdyż cały zestaw mogłem dostosować pozbywając się wewnętrznych warstw. Dobrą wentylację przy ponad 30 stopniach gwarantują liczne wloty powietrza, które są zabezpieczone wodoszczelnymi zamkami błyskawicznymi, jak również podwijane do wewnątrz kieszenie, zarówno w kurtce, jak i w spodniach. Ekstremalnym testem była jazda w ulewnym deszczu, kiedy temperatura wg termometru KTMa 1290 Super Adventure R wynosiła 36 oczek.
W takiej sytuacji wolałem zrezygnować z nawiewu i gotować się niczym w fińskiej saunie, by po wyjechaniu spod czarnych chmur wyschnąć. Na takie warunki nie ma idealnego stroju, gdyż nawet modne w niektórych środowiskach motocyklowych krótkie spodenki, koszulka na ramiączka i trampki zakupione u Chińczyków w Wólce Kosowskiej szybko nasiąkną zarówno potem, jak i niebiańskim prysznicem.
Błotna maseczka
Testując dużego KTMa, nie mogłem powstrzymać się przed wypróbowaniem go w warunkach bojowych i sprawdzić motocykl, jak i komplet Spyke Pathfinder w podmokłym terenie, na podwarszawskich łąkach.
Co tam chciałem sprawdzać w kwestii ubioru? Zakładałem, że zaliczę kilka wywrotek, ale o dziwo tych udało się uniknąć, więc odporności na kontakt z podłożem ciągle nie znam, ale przynajmniej wiem, że gdy większość powierzchni została pokryta błotem strzelającym spod kół, zmuszony byłem podjąć się próby jego czyszczenia. Motocykl potraktowałem wysokim ciśnieniem na myjni, a Spyke wylądował na wieszaku pod prysznicem i zwyczajnie wszystko spłukałem krystalicznie czystą wodą o bliżej nieokreślonej temperaturze. Potem godzinka suszenia na balkonie i wyglądał tak dobrze, że spokojnie mógłbym się w nim wybrać na procesję w Boże Ciało i z uśmiechem na twarzy rozrzucać płatki kwiatów, krzycząc Hosanna 😉
Wersja wieczorowa
Gdy jeździmy tak sobie po zakątkach Europy, zwykle chcemy wieczorem zrzucić z siebie motocyklowe odzienie i w cywilnym ubraniu wyskoczyć na kiełbaskę zalewaną browarem. Wtedy wypinamy środkową warstwę kurtki, która jest niczym innym, jak membraną i kolejną kurtką. Lekka, wodoodporna, gustowna, klimatyczna, z fajnymi odblaskami z logo producenta. Świetna sprawa.
Dodatkowe wyposażenie seryjne
Wybierając Spyke Pathfinder dostajemy w zestawie bardzo ciekawą kieszeń, która jest bezpiecznie zamocowana na wysokości lędźwi za pomocą nap, suwaka, oraz rzepa, gdzie możemy przewozić ważniejsze dokumenty, czy inne wartościowe niezbędniki. Zsiadając z motocykla, kieszeń tą odpinamy i ruszamy na pieszy podbój odwiedzanych zakątków świata, z tą właśnie kieszenią zawieszoną regulowanym paskiem na ramieniu, czy biordach.
Spyke dodaje również opaski na ramię w kolorze fluo green, niczym numer startowy Valentino Rossiego. Ich znaczenie docenimy podczas nocnych wojaży, gdyż pięknie odbijają światła innych pojazdów, czyniąc nas samych dużo bardziej widocznymi na drodze. Napisy, oraz paski ozdobne na kombinezonie są również odblaskowe.
Kurtka kompletu Spyke Pathfinder dysponuje również specjalną kieszenią na tzw. Camel Bag, czyli worek z wodą. Ja taki zakupiłem za jakieś 35zł. W górnej części pleców jest specjalny otwór służący wyprowadzeniu rurki, przez którą gasimy pragnienie w trakcie jazdy. Wcześniej nie doceniałem fenomenu tego typu rozwiązań, ale człowiek uczy się w końcu przez całe życie.
Po wewnętrznej stronie pleców dysponujemy dużą kieszenią, gdzie zamiast fabrycznej pianki, możemy zamontować dodatkowy protektor pleców.
Spodnie do kompletu
Częścią kompletu są spodnie SPYKE Random 2 Dry Tecno Man.
Dolna część kombinezonu wyposażona jest oczywiście w ocieplaną podpinkę, która idealnie sprawdziła się w ekstremalnych warunkach. Po jej zdemontowaniu, świetnie nadają się do letniego podróżowania. Cztery pojemne kieszenie, z czego dwie można podwinąć i uzyskać całkiem spore powierzchnie wentylacyjne na udach. W obrębie łydek dysponujemy kolejnymi otworami wentylacyjnymi, zabezpieczonymi wodoszczelnymi suwakami. Poprzez dwa paski w każdej z nogawek, możemy je dopasować do noszonych butów i szczelnie chronić nogi. Kolana chroni wzmocniony materiał, oraz certyfikowane ochraniacze, a nasze cztery litery osłonięte są wytrzymałym i antypoślizgowym materiałem, zapewniając stabilność prowadzenia naszego motocykla.
Regulowane elastyczne szelki są demontowane, tak samo jak pas z rzepem, dzięki któremu łączymy obie części turystycznego kompletu od SPYKEa.
Rozwiązania techniczne
Co najważniejsze, SPYKE Pathfider jest w 100% wodoodpornym kombinezonem turystycznym . Jest wyposażony w wyjmowaną podpinkę ocieplającą, wyposażoną w oddychającą siatkę 3D. Kurtka wewnętrzna, o której wspomniałem wcześniej, jest jedną z trzech warstw, którą również możemy zdemontować. Jest ona zarazem membraną w technologii DRY TECNO.
Dzięki systemowi pasków, kurtka posiada bardzo szeroki zakres regulacji, dzięki której idealnie dopasujemy ją względem swojego ciała. Dotyczy to głównie długości rękawów, a dokładnie możliwości ich wydłużenia o 3 cm względem nadgarstka. Ochraniacze na barkach i łokciach posiadają certyfikat CE zgodny z PN-EN-1621-1:2013, co jest standardem w odzieży motocyklowej z najwyższej półki.
Miękki poliamid z nylonu potraktowanego teflonem odpowiada za komfort i ochronę przed deszczem. Wstawki siatkowe wytworzone są w 100% z wysoko wytrzymałego poliestru, a ramiona i łokcie są dodatkowo chronione tkaniną TEX STRONG.
Kołnierz jest zapinany regulowanym zatrzaskiem i pozwala nam ochronić szyję, zachowując pełen komfort oddechu i wygodę podróży.
Pięć zewnętrznych, trzy wewnętrzne kieszenie i oczywiście pojemna kieszeń mocowana na plecach zapewniają nam dobre rozplanowanie przewiezienia niezbędnych w podróży dokumentów, telefonu, zatyczek do uszu, czy co tam jeszcze zabieracie ze sobą w trasę.
Podsumowanie
Po kilkunastu tysiącach kilometrów przejechanych na różnych motocyklach, zarówno w mroźnym deszczu, jak i palącym słońcu, mogę spokojnie przedstawić obiektywną opinię, która jest w pełni pozytywna. Kurtka Skype Pathfinder, jak również spodnie Random 2 Dry Tecno Man rewelacyjnie sprawdziły się w trakcie moich bliższych i dalszych wojaży. Wygoda, poczucie bezpieczeństwa i tak ważna w naszym klimacie ochrona przed deszczem czynią ten zestaw najlepszym z dotąd użytkowanych i jestem przekonany, że każdy następny wyjazd będzie pozbawiony zmartwień o odpowiedni ubiór. Nauczony tegorocznym doświadczeniem uzbroiłem się w odpowiednie obuwie, oraz rękawice, więc mogę dalej eksplorować świat, czego i Wam życzę.
Rozmiary, kolory i aktualne ceny znajdziecie w polskiej sieci sprzedaży.
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeMam taki sam komplet od 3 lat i nazywa siê Spark GT Tourismo, produjcja czeska. Materia³ to Cordura a nie zwyk³y najtañszy poliester, wypinana membrana która spe³nia swoj± rolê a nie tak jak w ...
Odpowiedz