Sprint Race w MotoGP. Czołowi zawodnicy mówią o nowej formule
W sezonie 2023 nowością w klasie królewskiej będzie dodanie sobotniego wyścigu Sprint Race, który odbędzie się na krótszym dystansie i zawodnicy dostaną za niego tylko połowę punktów. Takie rozwiązanie ma być bardziej ekscytujące dla fanów i atrakcyjne dla sponsorów. Pojawiają się też negatywne opinie dotyczące kwestii bezpieczeństwa i oczywiście finansów.
Dla portalu Corse di Moto wypowiedzieli się na ten temat Johann Zarco, Pecco Bagnaia, Fabio Quartararo, Aleix Espargaro oraz Paolo Ciabatti, który jest managerem zespołu MotoGP Ducati. Zarco przyznaje, że to po prostu kwestia przyzwyczajenia, a narzekanie i obawy związane z nowościami leżą w ludzkiej naturze. Dodaje, że już w sobotni poranek wszyscy będą znacznie szybsi niż podczas piątkowych treningów, co może być niebezpieczne, kiedy nawierzchnia jest jeszcze niedogrzana. Pol Espargaro jest podobnego zdania: "Sobota będzie najtrudniejszym i najbardziej męczącym dniem w moim życiu. Musimy poczekać i zobaczyć, ale jeśli nie spodoba mi się harmonogram, to nie będę miał oporów, by o tym powiedzieć."
W sezonie 2022 o tytuł mistrzowski walczyli Francesco Bagnaia i Fabio Quartararo. Zamiast mówić o ograniczeniach, mówią po prostu o tym, że wszystko będzie inne niż dotychczas. Jednocześnie w sobotnich wyścigach będą musieli zmienić nastawienie, ponieważ krótki dystans wymusi konieczność ostrej jazdy od samego początku. Bagnaia dodaje, że nie sądzi, żeby nowy format wymusił konieczność dokonania poważnych zmian w ustawieniach motocykla. Paolo Ciabatti z kolei patrzy na wszystko z perspektywy pracy zespołu: "Musimy mieć pewność, że mechanicy będą mogli naprawić i sprawdzić drugi motocykl w razie wypadku podczas sobotniego wyścigu. Dlatego nalegaliśmy, by pozostawić niedzielne rozgrzewki, nawet jeśli zostaną skrócone do 10 minut zamiast 20. Uważamy, że 10 minut to wystarczający czas, który pozwoli na sprawdzenie funkcjonalności motocykla w sobotni poranek."
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze