Oldschoolowe BMW R nine T już w chwili premiery stało się klasykiem i jednym z najbardziej pożądanych motocykli na rynku. Oprócz rzecz jasna wyjątkowego wzornictwa R nine T miało bardzo solidne zaplecze technologiczne, co można przetłumaczyć na "świetnie jeździło". Niemniej jednak wszystko można ulepszyć i to właśnie uczynili ludzie z Toys Garage, którzy zaserwowali R nine T w klimacie scralbmerowo-dirt-trackowym. Technicznie motocykl się nie zmienił, jeśli chodzi o wygląd, to uważamy, że teraz prezentuje się jeszcze seksowniej. Zmieniono opony, całkowicie zmodyfikowano zadupek, siedzenie, podnóżki, lusterka (genialne ich umiejscowienie!), kierownicę oraz zupełnie niesamowitą, metalową lampę. Obecnie aż prosi się, żeby zabrać ten motocykl na luźną nawierzchnię, wyłączyć kontrolę trakcji i polatać bokiem. Naszym zdaniem Toys Garage udało się znaleźć idealny kompromis. Stworzyć z czegoś pięknego coś jeszcze piękniejszego, ale bez przesady i festyniarstwa. Jakie jest Wasze zdanie?