Samochód doniesie na kierowców, którzy przekraczają prędkość. Brawurowy pomysł, ale może się nie sprawdzić
W ostatnim czasie pojawiły się informacje o dwóch markach, których samochody mogą informować organy ścigania o tym, że kierowcy przekraczają prędkość. Jedna dopiero ma na to patent, a druga już wdrożyła gotowe rozwiązanie. Czy motocykliści również mogą czuć się zagrożeni?
Od lipca tego roku nowe samochody sprzedawane na terenie Unii Europejskiej muszą mieć czarną skrzynkę. Ma ona pomóc odpowiednim organom w ustalaniu przyczyn wypadku i orzekaniu o winie lub niewinności kierującego. Tymczasem w aktualizacji oprogramowania do samochodów BMW pojawiła się nietypowa prośba o zgodę na umożliwienie zbierania danych dotyczących prędkości i... przesyłania ich do odpowiednich organów.
Czy jest się czego bać? Na razie nie. Wyrażenie zgody jest dobrowolne, a dane służą wyłącznie jako element statystyk. Dzięki rozporządzeniu o ochronie danych osobowych (RODO) przesyłane dane nie mogą być powiązane z konkretnym pojazdem lub kierowcą, choć oczywiście bez przeszkód da się to zrobić.
Drugi pomysł to patent marki Ford, która chce, żeby właściciele jej samochodów pomogli policji eliminować piratów drogowych z dróg publicznych. Obecnie kierowcy np. w Polsce robią to dobrowolnie, przesyłając filmy z wideorejestratorów. Ford chciałby wyposażyć swoje auta w system czujników i kamer, które będą nagrywać innych użytkowników drogi, mierzyć ich prędkość i zestawiać ją z informacją z modułu GPS o ograniczeniu w danym miejscu.
Rozwiązanie to może jednak prowadzić do pomyłek. Prosty przykład - eżeli równolegle będą biegły dwie drogi o różnych ograniczeniach, to wystarczy małe zakłócenie w działaniu modułu GPS i ten ściągnie informacje o niższym ograniczeniu, ale zgłosi policji osobę jadącą na drodze z wyższym dopuszczalnym limitem prędkości. Patent Forda został złożony w 2023 r., ale dopiero teraz go opublikowano.
W opisie wniosku napisano, że "Policja drogowa musi zmagać się z wieloma wyzwaniami, jeśli chodzi o przekroczenia prędkości. Wśród nich jest konieczność szybkiego i dokładnego zidentyfikowania pojazdu przekraczającego prędkość oraz podjęcie odpowiednich działań. Dostarczenie odpowiednich systemów wspomagających policję drogową lub funkcjonariuszy innych służb jest więc bardzo pożądane."
Na ten moment możemy jednak być spokojni, ponieważ samochody BMW zbierają dane w celach statystycznych i prawo zabrania użycia ich przez organy ścigania lub firmy ubezpieczeniowe. Z kolei patent Forda jest tylko patentem i zapewne tak pozostanie, przynajmniej na razie.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeSratatata na razie dobrowolnie, a potem Łunia uchwali że ma być w każdym samochodzie, a potem wprowadzą że nie odpalisz samochodu bez jego powiązania z kartą kredytową i twój własny samochód ...
Odpowiedz