Royal Enfield rozwija skrzyd³a
Indyjska marka chce wejść z przytupem na amerykański rynek i kontynuować wzrosty w sprzedaży.
Po latach współpracy z prywatnymi importerami, Royal Enfield planuje poważne wejście na amerykański rynek. Royal Enfield North America ulokowano w Miwaukee, a oddział wystartuje jeszcze w tym roku. Marka ostatecznie została wykupiona z brytyjskich rąk przez Hindusów w 1995 roku i od tego czasu ma się zaskakująco dobrze. W zeszłym roku sprzedano 300,000 motocykli, a celem na ten sezon ma być 450,000 egzemplarzy. Wejście na amerykański rynek ma w tym pomóc, tak samo jak podebranie legendarnego projektanta Pierre’a Terblanche z Confederate Motors. Dodatkowo w tym roku mamy poznać nowego Himalayana, turystyka w klasycznym stylu.
Himalayan będzie pierwszym zupełnie nowym modelem od zamierzchłych czasów. Plotka gminna niesie, że będzie wyposażony w jednocylindrowy, chłodzony powietrzem silnik o pojemności 410 ccm, ma generować ok. 30 KM i być niezniszczalny. Inżynierowie z Royal Enfielda dobrze kombinują - część motocyklistów zmęczona jest wszędobylską elektroniką, skomplikowaniem i wysokimi cenami. Część chce niezawodnego, uniwersalnego motocykla w starym, dobrym stylu. W pewien sposób takim sprzętem jest np. Ducati Scrambler. W przypadku Ducati jednak marketing opierał się na zupełnie innych wartościach i Scrambler bez dwóch zdań nie jest tani (a biorąc pod uwagę, że to Ducati - także nie niezniszczalny).
Średnio popularne w Europie Enfield’y (pomijając motocykle zabytkowe) zdobywają całkiem przyzwoite recenzje i szczerze powiem, że z chęcią spędziłbym weekend za sterami np. modelu Classic Deser Storm (zdjęcia obok).
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze