Francuski parlament przegłosował prawo na mocy którego kierowcy motocykli i skuterów będą od 20 listopada 2016 mieli obowiązek używania rękawic ochronnych w czasie jazdy swoimi pojazdami. Niezastosowanie się do tego obowiązku będzie karane grzywną wysokości 68 Euro oraz jednym karnym punktem.

Francja już teraz jest jednym z najbardziej restrykcyjnych krajów jeśli chodzi o wymogi stawiane odzieży motocyklowej i jej stosowaniu. Każdy francuski motocyklista musi mieć ze sobą kamizelkę ostrzegawczą. Kask musi zawierać 18 cm2 odblaskowych powierzchni, aby był dobrze widoczny w nocy. Obowiązek wożenia ze sobą alkomatu i zapasowych żarówek, choć formalnie obowiązuje, to jest powszechnie ignorowany z uwagi za brak kary przy jego niedopełnieniu. Niedawno Komisja Europejska ukróciła zapędy Francuskiego parlamentu, który chciał narzucić minimalną powierzchnię odzieży, która musi być w barwach ostrzegawczych, podobnie zresztą jak górny pułap mocy motocykli sprzedawanych do użytku drogowego.

Jak reagują na te pomysły francuscy motocykliści? W sposób dający się przewidzieć. Nikt nie ma nic przeciwko byciu bezpiecznym na drodze, natomiast większość jest przeciwna narzucaniu rozwiązań przez urzędników. Francuska federacja FFMC (Fédération Française des Motards en Colère) wydała nawet w tej sprawie oświadczenie:

"Nie jesteśmy przeciwko stosowaniu rękawic, problemem jest natomiast to, że jesteśmy zmuszani do stosowania ich pod  groźbą kary. Tutaj nie jest zagrożone niczyje życie, a jeśli jeździmy bez rękawic nie wystawiamy na ryzyko bezpieczeństwa innych ludzi".