Rarytas z kolekcji Steve"a McQueena - Pope Model K
Steve McQueen był nie tylko wybitnym aktorem, ale też wielkim fanem motoryzacji. Kochał motocykle, a za honoraria wywalczone w amatorskich wyścigach opłacał w młodości swoje studia aktorskie. U szczytu kariery dorobił się wspaniałej kolekcji starych jednośladów, a jedną z jej perełek był bardzo rzadki Pope Model K z 1914 roku.
Producentem tego motocykla była amerykańska rodzina Pope, która założyła swoją firmę w 1876 roku, zaczynając od produkcji maszyn do skręcania papierosów i broni pneumatycznej. W dobie boomu na pierwsze rowery jeden z właścicieli firmy, Albert Pope, zaczął je sprowadzać z Anglii i sprzedawać w Stanach pod własną marką Columbia. Sam też złapał jednośladowego bakcyla i wkrótce przestawił całe przedsiębiorstwo na produkcję własnych rowerów. Skupował przy tym każdy patent, który wpadł mu w ręce, w związku z czym wkrótce wielu innych producentów musiało płacić mu za wykorzystanie zastrzeżonych rozwiązań.
Stąd był już tylko krok do wejścia w raczkujący świat rowerów z silnikiem, zwanych później motocyklami. Pope wystartował z nimi w 1902 roku, czyli w tym samym czasie co Indian, a rok przed Harleyem-Davidsonem. To, co zawsze wyróżniało motocykle Pope, to najwyższa jakość użytych komponentów. Cylindry wykonane z najlepszej stali, niklowane zawory i wałki, wysokiej klasy gaźniki Schebler oraz magneto firmy Bosch - wszystko to wpływało na wysoką cenę tych maszyn i ostatecznie zdecydowało o upadku marki Pope w 1918 roku. Przetrwała za to Columbia, rowerowa odnoga firmy. Dziś motocykle Pope są jednymi z najbardziej poszukiwanych na rynku kolekcjonerskim i kosztują prawdziwą fortunę.
Widoczny na zdjęciach Pope Model K z 1914 roku został kupiony przez Steve’a McQueena w latach 70 i doprowadzony do stanu niemal fabrycznego. Po śmierci aktora w 1980 roku został wystawiony na aukcji i od tego czasu krąży między poważnymi kolekcjami. W zeszłym roku został kupiony na aukcji w Las Vegas za 50 tysięcy dolarów. Jest to bardzo rzadki model, w którym silnik OHV zestawiono ze skórzanym pasem napędowym. Nawet dziś wyraźnie widać, jak wysokiej klasy produktem były te motocykle. Albert Pope nie trafił po prostu w swój czas.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze