Rajd Dakar ponownie w Afryce. Niestety nie w Mauretanii, ani w Senegalu...
Organizator Dakaru - najtrudniejszego rajdu terenowego na świecie, po 10 latach banicji w Ameryce Południowej, planuje powrócić na łono Czarnego Lądu. Ugoszczeniem rajdu zainteresowana jest Arabia Saudyjska.
Formuła Rajdu Dakar od początku jego istnienia, kiedy to nazywano go Rajdem Paryż-Dakar, wymagała ogromnego zaangażowania - zarówno organizatora, teamów, jak i państw będących gospodarzami. W pierwszych latach, kiedy trasy rajdu prowadziły przez francuskie kolonie lub strefy wpływów, zorganizowanie tak ogromnego przedsięwzięcia było łatwiejsze - wystarczyło ustalić wszystko ze stroną francuską.
Z biegiem lat, kiedy poszczególne kraje odzyskiwały niepodległość, wdając się często ze sobą w konflikty, sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Kiedy 10 lat temu pojawiło się realne zagrożenie terrorystyczne, organizator zdecydował o przeniesieniu Dakaru do Ameryki Południowej.
Niestety - skala przedsięwzięcia i tam przerosła możliwości gospodarzy. Boliwia, Chile i Argentyna nie były zadowolone z wytyczonych tras i sposobu organizacji, co ostatecznie zmusiło organizatora do ograniczenia tegorocznej edycji Dakaru tylko do terenu Peru.
Jeszcze w ubiegłym roku pojawiły się pogłoski o możliwym powrocie rajdu na Czarny Ląd. Podobno Amaury Sport Organization (ASO), organizator Dakaru, prowadził wstępne rozmowy w tej sprawie z władzami Algierii, Angoli i Namibii. W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że wystąpieniem w roli gospodarza przyszłorocznej edycji Dakaru zainteresowana jest Arabia Saudyjska.
Coś w sprawie przyszłorocznego Dakaru musi być na rzeczy, bo choć Peru wyraża zainteresowanie współpracą przy przyszłorocznej edycji, ASO zabrała już z tego kraju większość urządzeń i instalacji technicznych, które były tam obecne od lat.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze"po 10 latach banicji w Ameryce Po³udniowej" powinno byæ w Afryce...
Odpowiedz