Rafa³ Sonik wygrywa 1 etap Sealine Cross Country!
Pierwszy etap Sealine Cross Country Rally należał do polskich kierowców. W klasyfikacji quadów triumfował Rafał Sonik, w stawce samochodów drugi czas uzyskał Krzysztof Hołowczyc, a Jakub Przygoński dotarł na metę jako czwarty motocyklista. – Dzisiejszy etap ułożył się naprawdę doskonale, choć nie uniknąłem problemów, bo 130 km jechałem „na kapciu” – mówił na mecie zadowolony kapitan Poland National Team.
- Na początku byłem trochę zdenerwowany, bo organizatorzy wypuścili mnie na trasę jako pierwszego quadowca, podczas gdy powinienem startować jako trzeci zawodnik od końca. Ostatecznie wyszło mi to na dobre, bo nawigowałem samodzielnie i nie sugerowałem się innymi quadowcami. Jechałem jak saper. Właściwie nie popełniałem błędów i to przyniosło oczekiwany efekt - powiedział na mecie Rafał Sonik.
Walka z kamienistą i zdradliwą pustynią nie ograniczyła się jednak w przypadku krakowianina do uważnego nawigowania w pajęczynie dróg, ścieżek i na wpół zatartych śladów. – Po około 50 kilometrach jazdy poczułem, że quad inaczej skręca w prawo, a inaczej w lewo. Okazało się, że złapałem kapcia i musiałem z nim sobie radzić przez 130 kilometrów, które dzieliło mnie od punktu serwisowego. Gdybym sam próbował naprawić tę awarię, prawdopodobnie straciłbym mnóstwo czasu – opowiadał o swych perypetiach SuperSonik.
Na trasie Rafał Sonik toczył pojedynek z Obaidem Al-Kitbe, którego ostatecznie wyprzedził o ponad pół godziny. – Na pierwszym etapie zawsze do głowy uderza adrenalina. Każdy chce jechać jak najszybciej. Wydaje mi się, że lokalni kierowcy zaczęli się ścigać pomiędzy sobą i to ich zgubiło. Na tej pustyni im szybciej jedziesz, tym gorzej dla ciebie, bo bardzo łatwo jest tu zabłądzić. Podczas konferencji prasowej trwały „przegadywanki” i miejscowi zawodnicy byli bardzo pewni siebie, dlatego bardzo się cieszę, że trochę im „natłukłem” – śmiał się zwycięzca zeszłorocznej edycji Rajdu Kataru.
Na trasie doskonale poradzili sobie również pozostali reprezentanci Polski. Krzysztofa Hołowczyca wyprzedził tylko Jean-Louis Schlesser, a na doskonałym piątym miejscu rywalizację zakończyli Martin Kaczmarski i Bartłomiej Boba. Świetnie poradził sobie także Jakub Przygoński, który stracił bardzo niewiele do czołowej trójki w składzie: Coma, Goncalves, Ullevalseter. – To był doskonały dzień dla Poland National Team. Wszyscy dojechali w okolicach podium, a to bardzo dobry prognostyk na kolejne dni – podsumował kapitan kadry.
W środę zawodników czeka odcinek liczący 413,5 km. Rafał Sonik ma ponad pół godziny przewagi nad drugim Obaidem Al-Kitbe i ponad godzinę nad trzecim Pablo Copettim. W sumie kierowcy będą mieli do pokonania 1500 km. Na metę rajdu dotrą w piątek.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze