Rabin Racing o w³os od wygranej w klasie Supersport 300
Po zaledwie dwóch tygodniach przerwy, ekipa Rabin Racing ponownie zawitała na Tor Poznań, aby przystąpić do drugiej rundy Motocyklowych Mistrzostw Polski. Niestety z przyczyn od siebie niezależnych, lider zespołu - Kamil Barcik, nie był w stanie przystąpić do weekendowej rywalizacji. Cała uwaga zespołu została skupiona zatem na tym, aby jak najefektywniej wspomóc juniorów. 16-letni Kacper Raniszewski na Yamasze R3 dwukrotnie finiszował jako drugi w klasie Supersport300, przegrywając o przysłowiową "grubość opony". 13-letni Franciszek Stokłosa w klasie Sport250 w pierwszym wyścigu był czwarty, natomiast w drugim stanął na najniższym stopniu podium.
Tomasz Rabiński (menadżer zespołu):
- Wielka szkoda, że nie stawiliśmy się pełnym składem, ale czasem są rzeczy, których się nie przewidzi jak kilkugodzinne opóźnienie lotu. W klasie Supersport600 jednak nie składamy broni i do końca sezonu będziemy z Kamilem walczyć o jak najlepszy wynik. Na pocieszenie rewelacyjny występ odnotował Kacper w Supersport300. Uważnie oglądałem jego poczynania w środkowym sektorze Toru Poznań, w którym ewidentnie dominował. Do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele, czyli drobne błędy taktyczne w ustawieniu pozycji na przedostatniej prostej. Cieszę się również z postawy Franka, który także świetnie przepracował treningi, osiągając rewelacyjny czas okrążenia 1:57 na motocyklu Moto5. Niestety w wyścigu utrzymanie takiego tempa uniemożliwił dość silny wiatr.
Kacper Raniszewski (Supersport300):
- Pomimo, że nie wygrałem, niesamowicie cieszę się z pracy jaką w ten weekend wykonałem. Osiągnąłem czas okrążenia 1:44.458 i jesteśmy bardzo blisko rekordu toru dla tej klasy. Bardzo chciałbym podziękować naszemu szefowi mechaników Jaśkowi Biniewiczowi, który na bieżąco interpretował mój datalogger, co umożliwiło nam wychwycenie błędów. Każdy wyjazd poświęcałem na korektę wskazanych elementów jazdy. Wyścigi jednak rządzą się już innymi prawami i tu muszę jeszcze popracować nad obroną pozycji na odcinkach prostych.
Franciszek Stokłosa (Sport250):
- Dzięki wskazówkom jakie otrzymywałem w treningach, robiłem progres na każdym wyjeździe. Jestem bardzo zadowolony, że tak jak w zeszłym roku złapałem tempo 1:57. Liczyłem, że w wyścigu utrzymam się na plecach rywali, którzy startują w mojej klasie na mocniejszych motocyklach. Niestety wiatr silnie oddziaływał na mój lekki pojazd i finalnie jechałem samotnie. Gratuluje świetnego występu moim starszym kolegom: Bartkowi i Olkowi, którzy narzucili rekordowe tempo 1:52.
Następna runda odbędzie się 27-28 lipca 2024 na torze Slovakiaring.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze