Quady w służbie ludzkości - Straż Graniczna
Pierwsze pojazdy ATV wstąpiły w szeregi Straży Granicznej pod koniec ubiegłego stulecia, a dokładnie w 1998 roku, kiedy to w Polsce były jeszcze zupełnym ewenementem i niewiele osób wiedziało o ich istnieniu
Większość użytkowników pojazdów ATV w Polsce to pasjonaci, dla których jazda quadem jest formą relaksu, odprężenia, miłego spędzenia czasu, pasją bez której życie byłoby nudne, niczym serial „Moda na Sukces". Są też w naszym kraju osoby i organizacje, dla których czterokołowce stanowią bardzo pomocne, a czasami wręcz niezastąpione narzędzie pracy. Cykl publikacji na temat quadów i ich służby dla dobra narodu zaczniemy od przedstawienia quada, jako pełnoetatowego pracownika Straży Granicznej.
Początki
Pierwsze pojazdy ATV wstąpiły w szeregi Straży Granicznej pod koniec ubiegłego stulecia, a dokładnie w 1998 roku, kiedy to w Polsce były jeszcze zupełnym ewenementem i niewiele osób wiedziało o ich istnieniu. Małe, lekkie i zwinne wszędołazy szybko zyskały opinie niezastąpionych i trafiły do oddziałów SG na terenie całego kraju. Najcieplej zostały przyjęte w jednostkach, gdzie linia granicy biegnie przez góry, gęste lasy i bagniste tereny.
Na dzień dzisiejszy Straż Graniczna jest w posiadaniu 247 pojazdów ATV, wśród których znajdują się quady takich marek, jak Honda, Polaris i Arctic Cat. Napędzane są silnikami o pojemności skokowej od 300 do 500 cm3. Wszystkie czterokołowce są zarejestrowane i posiadają homologacje na dwie osoby, wyposażone zostały dodatkowo w wyciągarki. Oto, co na ich temat powiedział nam rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej płk. Wojciech Lechowski:
„Quady pracują w służbie Straży Granicznej już od 11 lat. Wykorzystywane są na wszystkich odcinkach granicznych. Najlepiej sprawdzają się w miejscach, gdzie samochody i motocykle mają problemy z przejazdem. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ich pracy. Mówię to nie tylko w imieniu Komendy Głównej SG, ale także w imieniu funkcjonariuszy, którzy jeżdżą nimi codziennie, strzegąc granic naszego państwa. Chwalone są przede wszystkim za łatwość prowadzenia, zwinność i bezpieczeństwo. Liczba 247 maszyn, które obecnie są na wyposażeniu SG jest wystarczająca. Pojazdy na bieżąco są serwisowane, a starsze i bardziej wysłużone egzemplarze wymieniamy na nowe".
Codzienna służba
Aby przekonać się osobiście, jak wygląda dzień pracy quada w służbie SG, wybrałem się do placówki w Dubiczach Cerkiewnych, podlegającej Podlaskiemu Oddziałowi Straży Granicznej. Podległe im tereny to gęste lasy należące do Puszczy Białowieskiej i ścisłego rezerwatu przyrody.
„Do kontrolowania pasa granicznego quadów używamy codziennie" - powiedział st. chor. SG Mirosław Sadowski. „Patrol, składający się z dwóch funkcjonariuszy, przed wyjazdem na teren graniczny sprawdza dokładnie stan techniczny pojazdu. Jeśli pojazd jest sprawny i nadaje się do użytku, załoga może wyjechać na patrol, gdzie przez kilka godzin będzie kontrolować wyznaczony odcinek pasa granicznego. Po powrocie quad ponownie przechodzi kontrolę stanu technicznego i jest przygotowywany do następnego dnia służby. Są to niezawodne maszyny. W starszych pojazdach zdarzają się czasami drobne awarie, związane najczęściej z elektryką, ale nauczyliśmy się im zapobiegać".
W Dubiczach Cerkiewnych quady pełnią służbę od 2002 roku. O ocenę ich poprosiłem Komendanta tamtejszej jednostki ppłk. SG Jana Niczyporuka. Oto jego komentarz:
„Jestem zadowolony z pojazdów ATV, które wykorzystujemy w codziennej służbie. Z powierzonego im zadania wywiązują się bardzo dobrze, szczególnie wiosną i jesienią, kiedy tereny Puszczy Białowieskiej są podtopione i trudno przejezdne. Dzięki szerokim oponom i niskiej masie bez problemowo pokonują bagna i rozlewiska rzek, co często w przypadku samochodów, czy też motocykli jest niemożliwe. Napęd 4x4 oraz wyciągarka, w które wyposażony jest każdy quad pozwalają łatwo przejechać przez zwalone pnie drzew, czy też wspiąć się na strome wzniesienia. Czterokołowce, w odróżnieniu od koni, które niegdyś służyły w SG, wymagają mniejszego wkładu pracy i poświęcenia czasu na przygotowanie do służby. Zdarzało się również, że strażnicy musieli wracać do jednostki pieszo, po tym jak koń rzucił ich z siodła i galopem uciekł do stajni. Funkcjonariuszom na quadach oczywiście takie przygody się nie przytrafiają".
Podsumowanie
Jak widać quady sprawdzają się nie tylko jako zabawki dla dużych dzieci, którzy chcą aktywnie spędzić wolny czas. Szeroki wachlarz możliwości wykorzystania, czym charakteryzują się pojazdy ATV sprawdza się wszędzie tam, gdzie najważniejsza jest prostota obsługi i niezawodność. Te zalety wszędołazów zostały dostrzeżone przez najważniejsze w naszym kraju organy w czasach, kiedy większość z nas o istnieniu quadów nie miała zielonego pojęcia. W kolejnych publikacjach przedstawimy wam pracę quadów w instytucjach takich, jak Wojsko, GOPR, czy Policja.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzehonda i tak najlepsza
OdpowiedzPODOBNO STARE QADY MOŻNA DOSTAĆ NA ORGANIZACJĘ NP WOPR JAK TO ZAŁATWIĆ
Odpowiedznapiszcie też o motocyklach RIEJU totalna lipa i żenada
Odpowiedzzgadzam sie jeździlem tym gównem
OdpowiedzDziwię się, jako biolog i obserwator zastraszającej "mody na quady", że te przeraźliwie głośne pojazdy funkcjonują w rezerwatach przyrody (Rezerwat Puszczy Białowieskiej). Przecież w ten sposób ...
OdpowiedzNie zgodzę się z pana stwierdzeniem, że quady są przeraźliwie głośne. Wręcz przeciwnie, są jednymi z najcichszych pojazdów. Używają ich m.in. myśliwi, o czym może pan przeczytać w publikacji na temat quadów w rolnictwie. Poza tym są jak do tej pory najlepszą alternatywą dla samochodów terenowych, którymi często strażnicy poruszają się po lasach. Ta "zastraszająca moda na quady" okazuje się być często bardziej przyjazna niżeli szkodliwa.
Odpowiedzno i qady blokowane bo przepały itp. Ale jakoś sie kulamy.
Odpowiedzmamy KTM'y, Rieju i Yamahy. U nas na podkarpaciu brakuje jednak kładów, gdzie najbardziej są potrzebne, a OC nie jest takie dokładne jak napisane jest w artykule. Każdy robi to na odw... się. Byle ...
Odpowiedz