Punkty karne do zmiany. Powrót kursów doszkalających i krótszy termin obowiązywania kary
Rząd PiS nagle postanowił wycofać się z obecnych pomysłów dotyczących przyznawania i kasowania punktów karnych. Poprawka została przemycona przy okazji zmian, które mają zdyscyplinować firmy oferujące przewóz osób na aplikację. Przegłosowane zmiany to powrót do starych zasad i oczko puszczone do kierowców przed wyborami.
Jak informuje Wirtualna Polska, poprawka do ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym i niektórych innych ustaw została zgłoszona przez posła PiS - Jerzego Polaczka, który jest byłym ministrem transportu. Zakłada powrót do kasowania punktów karnych po roku, a także powrót do odpłatnych szkoleń redukujących punkty karne.
Kierowcy mogliby raz na pół roku kasować 6 punktów. Ten przywilej nie będzie jednak dotyczył tych, którzy mają prawo jazdy krócej niż rok. To z kolei ważna zmiana nie tylko dla samych zainteresowanych, ale również dla cierpiących na problemy finansowe wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, które w tym roku podniosły opłaty za egzaminy do nowego maksimum, a także muszą spełnić finansowe wymagania egzaminatorów domagających się podwyżek. To właśnie dyrektorzy tych ośrodków mieliby organizować takie kursy. Zamiast wprowadzania danych do będącego w powijakach CEPiK 2.0 informacja o zakończeniu kursu miałaby być przesyłana do właściwej komendy wojewódzkiej policji.
Jak podaje WP, zmiany miałyby wejść w życie najwcześniej późnym latem. Politycy twierdzą, że powrót do starych zasad ma służyć dalszej poprawie bezpieczeństwa na drogach, choć właśnie z tego powodu wprowadzono nowe. Oczywiście my jako kierowcy nie będziemy mieli nic przeciwko takiemu rozwiązaniu. W mocy pozostanie natomiast obecny taryfikator mandatów, który wydaje się wystarczająco dyscyplinującym.
Wśród przyjętych zmian jest jeszcze jedno ułatwienie dla kierowców - tym razem tych, którzy mają zatrzymany dokument. Ten miałby być zwracany automatycznie, bez konieczności uiszczania opłaty wynoszącej 50 groszy. W myśl obecnych przepisów brak opłaty oznacza, że kierowca jest traktowany przez policję tak samo jak osoba, która porusza się bez odpowiednich uprawnień.
Obecny rząd może odtrąbić sukces swoich pomysłów po ostatnim raporcie Komendy Głównej Policji, który wskazuje, że liczba wypadków na polskich drogach w 2022 r. spadła o 1448, a liczba zabitych w tych wypadkach zmniejszyła się o 324 osoby. Liczba rannych spadła o 1608 osób. Co więcej, podane wyniki są lepsze niż w trakcie pandemii koronawirusa i związanych z nią lockdownów, które mocno ograniczyły mobilność Polaków.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze