Podczas gdy generalny kierunek działań legislacyjnych w Polsce i w całej Europie to raczej zaostrzanie kar i wymagań wobec kierowców, w naszym parlamencie posłowie opozycji założyli zespół, którego celem jest obrona praw kierujących pojazdami. W jego skład weszło 8 posłów z tylko jednego ugrupowania - Konfederacji. 

W ostatnim czasie w mediach, a za nimi w parlamencie, przetacza się prawdziwa fala dyskusji o zaostrzeniu przepisów ruchu drogowego i zwiększeniu kar dla kierowców stwarzających zagrożenie dla pieszych i dla siebie nawzajem. Głos zabierają specjaliści od bezpieczeństwa ruchu drogowego, dziennikarze motoryzacyjni i sami kierowcy. Wzmożona aktywność na tym polu nie mogła ujść uwadze rządzących, którzy ustami premiera Morawieckiego zapowiedzieli ostatnio koniec polskiego eldorado dla drogowych piratów.

Jednak nie wszyscy posłowie popierają przykręcanie śruby kierowcom. Wobec zapowiadanych zmian w prawie drogowym, 25 listopada powołany został Parlamentarny Zespół ds. Obrony Praw Kierowców. W jego skład weszło 8 posłów opozycyjnego, wolnościowego ugrupowania Konfederacja: Dobromir Sośnierz (nieoficjalnie przewodniczący), Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz, Jakub Kulesza, Krystian Kamiński, Krzysztof Tuduj, Artur Dziambor i Grzegorz Braun. Ich zadaniem będzie próba stopowania kolejnych pomysłów, które mogą uderzyć w kierowców, takich jak wprowadzenie bezwzględnego pierwszeństwa pieszych na pasach. 

No cóż, posłowie, którzy znaleźli się w zespole słyną raczej z głośnych, ale mało skutecznych happeningów. Należy jednak docenić, że w parlamentarnej dyskusji nie zabraknie głosów także drugiej strony. Równowaga w każdej dziedzinie jest mocno wskazana.