Potê¿ny highside i powrót na tor Cala Crutchlowa
Brytyjski zawodnik teamu LCR Honda, Cal Crutchlow, zaliczył bolesny upadek w sobotniej sesji kwalifikacyjnej przed GP Francji. Noc spędził w szpitalu i mimo protestów lekarzy, wystartował w niedzielnym wyścigu, w którym nawiązał równorzędną walkę.
Crutchlow znów pokazał siłę charakteru. Pod koniec pierwszej sesji kwalifikacyjnej wyleciał z motocykla, mocno uderzył o nawierzchnię toru, a na koniec otrzymał cios w głowę tylnym kołem swojej Hondy. Został zabrany do szpitala, a pierwsza diagnoza nie była optymistyczna - podejrzewano uszkodzenie płuc i miednicy. Na szczęście skończyło się na lekkim krwawieniu wewnętrznym i ogólnych potłuczeniach. Cal spędził bezsenną noc w szpitalnym łóżku, a rano poinformował zdumionych lekarzy, że wybiera się na tor. Wcześniej, zamiast wypoczywać, studiował dane telemetryczne swojego motocykla.
What do you do when you're forced to spend Saturday night in hospital after a HUUUGGGEEE high side? Study of course! That's serious commitment! 💪 (Pic courtesy of @LCRHondaTeam) pic.twitter.com/7X1tL4Q5wG
— MotoGP™🇫🇷🏁 (@MotoGP) 21 maja 2018
Doświadczony zawodnik postanowił nie walczyć za wszelką cenę od samego startu, ponieważ wiedział, że kolejny upadek nie tylko trzeci raz z rzędu pozbawi go punktów, ale też może mieć fatalne skutki dla jego zdrowia. Rozegrał wyścig na spokojnie i dopiero pod koniec skutecznie zaatakował Aleixa Espargaro z Aprilii, wychodząc ostatecznie na ósmą pozycję.
Brytyjczyk nie po raz pierwszy pokazuje swoją silną osobowość. Tuż po zakończeniu drugiego wyścigu sezonu, pamiętnego GP Argentyny, w którym Marquez doprowadził wszystkich do białej gorączki, zwycięski Crutchlow powiedział kilka cierpkich zdań pod adresem dziennikarzy, nieobecnych na konferencji. Wytknął im brak szacunku dla zawodników i gonienie za sensacją.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze