Duch szwedzkiego "Ghost Ridera" nie ginie w narodzie. Ten naśladowca postanowił nagrać, jak w 8 minut przejeżdża 27 kilometrów po autostradzie A4 w kierunku Katowic.

Zanim przejdziemy do sedna, to cała sprawa dotyczy tego filmu, zamieszczonego w lecie na YouTubie.

Cała historia bardzo przypomina słynny film Ghost Ridera - www.youtube.com/watch?v=wGtWZ-K5Tqw - w którym szwedzki motocyklista chwalił się przejechaniem odległości około 68 kilometrów w czasie poniżej 15 minut. Teraz, z perspektywy czasu, film wydaje się głupi. Jednak w okresie, gdy po raz pierwszy pojawił się w internecie, wywoływał duże emocje i rozpalał wyobraźnię. Film oryginalnego szwedzkiego Ghost Ridera dobrze pokazuje, jak zmienił się motocyklowy świat i kultura motocyklistów od tamtych czasów. Spopularyzowanie wyścigów MotoGP i WSBK oraz rozwój infrastruktury w postaci torów wyścigowych spowodował, że większość motocyklistów wie, iż prędkość pokazuje się na zakrętach, nie na prostej. Tory wyścigowe pozwalają wykorzystać możliwości motocykla w całym zakresie - nie tylko możliwości manetki gazu. Co więcej, jazda w stylu szwedzkiego "Jeźdźca Ducha" to drogowa wersja rosyjskiej ruletki. Przejazd nie tyle zależy od umiejętności motocyklisty, co raczej od koncentracji innych kierowców na drodze. Jeżeli popełnią błąd i raptownie skręcą samochodem, to z dużą dozą prawdopodobieństwa dojdzie do groźnego wypadku. Każdy jeżdżący motocyklista wie, że pędzenie autostradą między samochodami - niczym tyczkami w slalomie gigancie - to głupota. Przyjemność z jazdy motocyklem leży zupełnie gdzieś indziej. Historia Ghost Ridera ze Szwecji i załączony wyżej film jego współczesnego naśladowcy z Polski pokazują, jak bardzo zmieniła się kultura motocyklowa i jak skrajnie różne emocje wywołują takie filmy kiedyś i teraz.