Policja ma Cię chronić! Dlaczego więc jej najbardziej boisz się na drodze?
Jeśli trzeba zadzwonić na 112, bo wydarzył się wypadek i z pojazdu np. coś cieknie i nie można go usunąć z drogi, to najczęściej przyjedzie straż, pogotowie i policja, w takiej kolejności. Strażacy to prawdziwi twardziele i realna wersja Avengersów, mam do nich (i nie tylko ja) całe połacie szacunku i admiracji. Pogotowie podobnie, bo oni ratują ludzi. A policja? Ich wizyta na miejscu zdarzenia skończy się mandatem!
Wszystkie najlepsze historie zaczynają się od słów "Mam kuzyna w Teksasie". Szczęście sprawiło, że ja mam i faktycznie, kiedykolwiek się o nim mówi, jest grubo. Przykładowo, zapytałem go kiedyś jak naprawdę u nich kwestia broni palnej. "Po prostu jej używaj, stary" - odpowiedział. Następne pytanie było dość naturalne - gdzie ją trzymasz w domu? "Przy drzwiach, w schowku na parasole mam dwa Mossbergi 590". Ameryka to fajny kraj i generalnie wszystko to, co Wam powiedział Wojciech Cejrowski jest prawdą. Pod wieloma względami Europejczyk będzie się tam czuł jak wypuszczony z więzienia i mimo że jest wiele mitów z USA związanych, w jedno śmiało można wierzyć - policja działa tam zupełnie inaczej. To mnie skłoniło do rozważań, bo skoro główną misją policji - i potwierdzają to wszystkie strony z ".gov" w nazwie - jest służyć społeczeństwu, dlaczego wszyscy zaczynamy się stresować, kiedy widzimy policjanta. Przecież to Twój przyjaciel, prawda?
Wróćmy na moment na podwórko Joe Bidena, gdzie generalnie jest tak, że policja nie zatrzymuje cię do rutynowej kontroli, jeśli naprawdę nie ma ku temu wyraźnego powodu, na przykład wtedy, kiedy z okna w wozie wystaje ci bazooka. A u nas? Jeśli trafisz na świeżego absolwenta niebieskiego Hogwartu, to możesz być zatrzymany za brak nakrętek na wentylach przy kołach i bardzo chciałbym, żeby to był żart, ale kiedyś mi policjant przy rytunówce zwrócił na to uwagę. Powiedz mi proszę, co przelatuje przez twoją głowę, kiedy jedziesz samochodem i w lusterku widzisz, że jedzie za tobą radiowóz? Czy myślisz "Ok, teraz jestem bezpieczny, gdyby ktoś na drodze odwalił coś głupiego, dobrze, że są blisko". Wręcz przeciwnie, myślisz: "Mam papiery? Zabrałem prawko? Wrzuciłem kierunkowskaz? Mam ważny przegląd? Jechałem 61 na pięćdziesiątce?". Generalnie myślisz, do czego tym razem się przypie****ą. Wiem, że mam rację, bo sam tak myślę. Kiedy tylko w lusterku mojego wozu zarysuje się kształt służbowej Kijany, dokonuję niezwykle szybkich obliczeń ile mam już punktów na prawku i czy ewentualny kwit nie sprawi, że do 10-tego kolejnego miesiąca będę żywić się psią karmą.
Nieufność do policji nie sprowadza się do instytucji, ale do ludzi, którzy jej przewodzą i którzy jej dyrektywy egzekwują. Prawie 40 lat temu rozkminiła to grupa "Zespół Reprezentacyjny" z kawałkiem "Król" i jego legendarnym wersem "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi ch*j". Zresztą o czym my w ogóle mówimy, jeśli komendant główny wysadza pół fabryki granatnikiem. Robi się bardzo nieprzyjemnie, kiedy młody człowiek w chwili składania przysięgi zaklina się, że od tej pory będzie walczył z całym złem, przestępczością i wszelkimi objawami zachowań niezgodnych z prawem i zasadami. W jakiś magiczny sposób, w chwili wymówienia ostatnich słów Roty, w niektórych budzi się Chuck Norris i kiedy tylko trafi na ulice, to może się okazać, że wszystko, co robisz jest złe i niegodne i niezgodne. Wielokrotnie miałem przyjemność z takimi obcować, przykładowo jeden myślał, że ledowy reflektor w nowym motocyklu z salonu za 80 tysięcy, to fuszerka z Aliexpress i w zasadzie powinien zabrać mi dowód. Drugi kiedyś mi kopał opony w samochodzie, ale nie do końca wiem, co chciał sprawdzić, bo jeśli w bucie miał czujnik zużycia bieżnika, albo wyważenia, to powinien złożyć CV do Pirelli.
Szybką odpowiedź na to, dlaczego policję lubi się najmniej i nie ma do niej zaufania, daje kolizja drogowa. Jeśli trzeba zadzwonić na 112, bo wydarzył się wypadek i z pojazdu np. coś cieknie i nie można go usunąć z drogi, to najczęściej przyjedzie straż, pogotowie i policja, w takiej kolejności. Strażacy to prawdziwi twardziele i realna wersja Avengersów, mam do nich (i nie tylko ja) całe połacie szacunku i admiracji. Pogotowie podobnie, bo oni ratują ludzi. A policja? Ich wizyta na miejscu zdarzenia skończy się mandatem. Jeśli np. to ty w kogoś wjechałeś, to będzie cię to drogowe cmoknięcie kosztować 1500 zł, a kwit podpiszesz, siedząc w karetce z dziurą w głowie. Dlaczego się stresujesz przy policji? Bo nie masz kasy na mandaty? To nie popełniaj wykroczeń, albo weź kredyt i zmień pracę.
Pozwolę sobie zaintonować to raz jeszcze, wszystko jest zależne od człowieka. Pośród służbowych strażników teksasu są dobrzy ludzie, którzy pakują się do płonących budynków, żeby wynieść z nich uwięzione dzieci, zanim przyjedzie straż i którzy naprawdę zbiorą kulkę za drugiego. Szczerze mówiąc, trochę mi imponuje ktoś, kto decyduje się na niebieski mundur wiedząc, że trafi do jednej z trzech najbardziej znienawidzonych instytucji w tym kraju, obok ZUS-u i Urzędu Skarbowego. Trochę trzeba jednak mieć żelazne narządy płciowe, żeby w taki sposób pokierować swoje życie. Mój american cousin uświadomił mnie, jak daleko jesteśmy od zachodu w kwestii zaufania na drodze obywatel-policjant. Tam naprawdę na porządku dziennym jest pozdrawiać policjantów i dziękować im za służbę, podczas gdy tutaj moje nieliczne pozytywne doświadczenia z policją ograniczają się do kiwnięcia głową do funkcjonariusza, stojącego na światłach na Hondzie CBF. Nie chciał się ścigać do najbliższych świateł, a przecież to by było coś transcendenicznego.
A Ty? Ufasz policji i czujesz się przy niej spokojny?
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeMigało już zielone na przejściu więc podbiegłem, no i zatrzymał się po cywilnemu, ucieszony, że może sprzedać mandat, za przebieganie.
OdpowiedzCoś mi się przypomina jak ponad 20 lat temu, kiedy niedawno z milicji nazwali się policją, to nawet te drogowe łapiduchy były dużo sympatyczniejsze...a potem z roku na rok, systematycznie się ...
OdpowiedzCis mi się zdaje że autor jakieś nieplanowane punkciki ostatnio zebrał 😉 A poważnie to jak mieć szacunek do naszej policji, skoro drogówka się kojarzy że zbieraniem haraczu z mandatów w ...
Odpowiedz