Polaris Phoenix 200
Polaris Phoenix 200
2007.02.26 Lovtza, Alonzo, Beavis
« Poprzednia strona strony: 1 2 3 4 5 6 7 Następna strona »
Ten maluch to jeden z najmniejszych quadów w ofercie amerykańskiego producenta. To także najmniejszy czterokołowiec z całej testowanej przez nas piątki. Czy mniejszy znaczy gorszy? Na pewno nie, zwłaszcza gdy idzie za tym sprawdzona technika i wysoka jakość. Małe to... No właśnie. Pierwsze, co rzuca się w oczy przy oględzinach to niewielkie wymiary. Nie ma się jednak co dziwić, wszak mówimy tutaj o 200-tce. Polaris klasyfikuje Phoenixa jako pojazd sportowy, choć wydaje to być określenie nieco na wyrost. Faktem jest, że stylizacja czterokołowca jest zdecydowanie sportowa. Niewielkie błotniki, ostro poprowadzone linie plastików oraz dobór kolorystyki dobitnie świadczą, że to pojazd przeznaczony do skakania po hopkach, a nie do wypraw na ryby. Jest jednak kilka kwestii mało sportowych. Phoenix dysponuje stosunkowo niewielkim rozstawem kół, a bardziej uniwersalny charakter zdradza tylny bagażnik, szosowe zawieszenie oraz homologacja pozwalająca na rejestrację pojazdu. Z całą pewnością Polarisowi nie można odmówić zgrabności oraz atrakcyjności, choć doznania estetyczne psują trochę tylne lampy, sprawiające wrażenie tanich zamienników produkowanych w Bangladeszu. Napęd Jednocylindrowa jednostka napędowa w trudniejszym terenie chłodzona jest mieszanką błota i powietrza. Bogate użebrowanie nawet przy mocnym obciążeniu skutecznie zapobiega przegrzewaniu silnika. Jak na swoją pojemność Phoenix dysponuje raczej umiarkowanymi parametrami - 11 KM i 13 Nm pasującymi bardziej do 125-tki. Zasilanie jest jak najbardziej tradycyjne, czyli gaźnikowe. Silnik można uruchomić elektrycznym starterem lub w razie potrzeby - ręcznie. Przeniesieniem napędu zajmuje się automatyczna przekładnia pracująca w trybach - naprzód, neutralny, wstecz. Końcowe przeniesienie napędu na koła quada realizowane jest przy wykorzystaniu wałka napędowego, co jest rozwiązaniem wygodnym i bezobsługowym. Jednocześnie jest to kolejna wskazówka, że sportowy w Phoenixie jest raczej styl, a nie dusza. Każdy bowiem „szanujący się" sportowiec dysponował będzie w układzie napędowym lekkim łańcuchem, a nie ciężkim wałem. Układ jezdny Polarisa to klasyczne poprzeczne podwójne wahacze z przodu i centralny wahacz z tyłu. W przednim zawieszeniu bojowo i sportowo prezentują się żółte sprężyny amortyzatorów, z tyłu natomiast testowaną homologowaną wersję wyposażono w przydatny hak, który jest kolejnym potwierdzeniem uniwersalnego charakteru całego pojazdu. Przednia ręczna dźwignia obsługuje hydrauliczne hamulce kół tylnych. Dźwignia nożna hamuje wszystkie 4 koła. Wrażenia z jazd Pierwsze wrażenie za sterami jest dokładnie takie samo, jak podczas oględzin quada, mianowicie to nieduży, kompaktowy pojazd. Pozycja za kierownicą jest jednak bardzo wygodna, a miejsca nawet dla sporego gabarytowo kierowcy jest w zupełności wystarczająco. Po ruszeniu z miejsca 200-tka zaskakuje dynamiką, jak na swoje skromne parametry techniczne. Nie ma tutaj mowy o szaleństwach, natomiast przy jeździe w umiarkowanym terenie Phoenix dysponuje wystarczającym zapasem mocy, aby pokonać strome podjazdy, błotniste odcinki oraz szybsze proste. Przy tym Polaris jest nieźle wyważony i nawet pomimo swojego wąskiego rozstawu kół nie wykazuje tendencji do wywracania się. Zawieszenie nawet przy większych wyskokach nie zdradza chęci do dobijania. Hamulce, choć nie kryją w sobie żadnych wodotrysków, spisują się bardzo przyzwoicie. Obsługa czterokołowca jest bardzo prosta, przez co jazda tym sprzętem to prawdziwa frajda. Schody zaczynają się, gdy próbujemy zapuścić się w cięższy teren, lub co gorsza na grząski i rozjeżdżony tor motocrossowy. Tutaj nie pomaga niezłe zawieszenie oraz dobre hamulce, gdyż najzwyczajniej w świecie zaczyna brakować mocy silnikowi. Aby pokonać lepkie gliniaste pułapki, trzeba się ostro nagimnastykować i widać wyraźnie, że nie jest to domena Phoenixa. Niezależnie od ograniczeń wynikających z niewysilonej jednostki napędowej, wrażenia z jazdy oceniam jednoznacznie pozytywnie. Na szczególną uwagę zasługuje stabilne podwozie, niezła jakość prowadzenia oraz łatwość operowania tym pojazdem. Jakość Polaris to marka z górnej półki i to stwierdzenie nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Do jakości wykonania Phoenixa trudno się przyczepić. Testowany przez nas pojazd miał już nawinięte na koła sporo kilometrów, a mimo to wizualnie i technicznie był w pełni sił. Żadnych luzów, skrzypienia czy problemów. To chyba jest najlepszym wskaźnikiem jakości i trwałości. W kilku słowach Polaris Phoenix 200 na pewno nie jest sprzętem czysto sportowym. Nie do końca można się tutaj zgodzić z oficjalną klasyfikacją Polarisa. Jest to raczej pojazd rekreacyjny ze sportowym zacięciem i tak należy go traktować. Z uwagi na stosunkowo słaby silnik sprzęt ten nie nadaje się do jazdy sportowej w naszym tego pojęcia rozumieniu. Z pewnością jest to także zbyt łagodny pojazd dla zaawansowanych kierowców. 200-tka będzie za to świetnym kompanem dla wszystkich zaczynających swoją przygodę z quadami. Stabilne podwozie, przewidywalne zachowanie i łatwość obsługi z pewnością będą bardzo pomocne w pierwszych krokach w terenie. Okiem laika - Michał Mikulski: Okiem eksperta - Marek Talar Okiem eksperta - Mr. Quad - Jacek Bujański:
Dane techniczne:
Quada Polaris Phoenix 200 dostarczyła firma: TAKO-KLIMBUD Modelki ubrał salon Intermotors | |
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzejak bym mia³ tyle kasy to ten gostek by sie z kicha³
Odpowiedz