Pijany policjant, wypadek i próba zatuszowania sprawy. Finał bulwersującej sprawy z kujawsko-pomorskiego
Pijany policjant dachował. Jego koledzy próbowali zatuszować sprawę, ale dzięki uporowi obecnych na miejscu strażaków, prawda ujrzała światło dzienne, a policjant poniósł konsekwencje.
Pijany policjant miał wypadek i dachował. Na miejscu, jak zwykle, pierwsi pojawili się strażacy, którzy rozpoczęli zabezpieczanie miejsca zdarzenia. Podczas czynności wyczuli od poszkodowanego woń alkoholu. Kiedy na miejsce przyjechała policja, strażacy zwrócili funkcjonariuszom uwagę na stan kierowcy. Ci dwukrotnie przebadali go miernikiem iBlow (bezustnikowy, stosowany do badań przesiewowych), ale pomiar wykazał, że kierowca jest trzeźwy.
Strażacy jednak nie dali za wygraną. Podejrzewając policjantów o chęć zatuszowania faktu, że ich kolega prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, zażądali badania innym, bardziej precyzyjnym urządzeniem. Dopiero ten pomiar ujawnił prawdę - policjant miał w wydychanym powietrzu niemal 1,5 promila alkoholu.
Dzięki uporowi strażaków sprawca wypadku został także skierowany na badanie krwi, które ostatecznie potwierdziło, że prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości. Jak informuje portal czasswiecia.pl, policjant został zwolniony ze służby. Wobec niego toczy się jeszcze postępowanie, grozi mu kara do dwóch lat więzienia. Z pracą pożegnał się także komendant komisariatu, w którym pracował zwolniony policjant.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze