Zabezpieczenia Złodzieje są wszędzie. Jeśli chcesz zostawić swój pojazd na jednej z paryskich ulic musisz mieć to na uwadze. Sposobów zabezpieczeń oczywiście jest tyle ilu jest właścicieli, ale najczęściej powtarzające się elementy to solidne łańcuchy, porządne kłódki i mocowanie maszyn do stałych elementów krajobrazu. Wszystko to na czas transportu przymocowanie niedbale do skutera na pewno nie przyczynia się do poprawy wyglądu nadwozia.
Przeróbki i wydumki, czyli mój skuter jest częścią mnie Podobno stan i wygląd pojazdu dużo mówi o jego właścicielu. Paryskie skutery i motocykle zdają się w zupełności to potwierdzać. Sportowe akcenty, styl retro, ekspresja poglądów politycznych i społecznych - wszystko to znajdziecie na tych jednośladach. W złym tonie jest jeździć zupełnie seryjną maszyną. Nawet nudni menedżerowie w garniturach doczepiają do swoich Burgmanów coś niestandardowego. Wiele z tych dodatków daje często efekt bardziej wizualny niż praktyczny, ale nikogo to nie zniechęca do inwestowania pieniędzy w takie gadżety. O ile jednak plastikowe crash pady nie mogą stanowić poważnego zabezpieczenia, to udało nam się wypatrzyć „ochraniacz" tłumika wykonany ze stalowych płaskowników. Co do jego skuteczności nie można mieć żadnych wątpliwości... Poza przeróbkami dekoracyjno-lanserskimi wiele jednośladów przystosowywanych jest do konkretnej pracy. Skrajnym tego przykładem są motocykle Policji albo skutery należące do firm ochroniarskich. Na ulicach spotkać też można kompletne firmy skonstruowane na bazie skutera albo małego motocykla. Ludzie zajmujący się takimi profesjami jak rozwieszanie plakatów, myciem szyb czy też robotami instalacyjnymi potrafią swoim jednośladem przewieźć kompletnie wyposażony warsztat nie pomijając przy tym drabin oraz narzędzi. |
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeNas też to czeka. Wystarczy porównać liczbę samochodów w Paryżu i szybki wzrost liczby samochodów w Warszawie. Po prostu w dużych aglomeracjach jedynym rozwiązaniem problemu komunikacji jest ...
OdpowiedzSzkoda ze u nas nie ma właśnie takiego stylu jak we Francji. W Polsce jak nie jedziesz na porządnym sprzęcie albo ubrany w krótkie spodenki czy jakieś stare ciuchy motocyklwe to inni motocykliści ...
OdpowiedzMoherowe berety mają rację. Trzeba ubierać się w taki sposób, aby możliwie dobrze znieść skutki ewentualnego upadku czy wypadku. To, że w Paryżu ludzie często zapominają o porządnym stroju to jest minus, nie plus. Aczkolwiek zdrowie jest prywatną sprawą każdego z nas. Jak ktoś nie szanuje zdrowia, to jego sprawa. To tak jak z noszeniem czapki w zimie. Na pewno trzeba czapkę nosić (no chyba, że jest taka zima, jak w tym roku :) ) ale i tak sporo ludzi to olewa i jakoś żyje. Precle utrwalają kulturę motocyklową, która na pewno nie przeszkodzi, a w wielu przypadkach bardzo pomoże. Przestrzeganie tej kultury nie jest obowiązkowe. Poza tym Polska i Francja leżą w różnych strefach klimatycznych. W efekcie w Polsce dużo łatwiej przeziębić stawy, niż we Francji. Więc nie można naszych krajów porównywać bezkrytycznie. Dla nas lepszym odniesieniem jest Wielka Brytania albo Niemcy.
OdpowiedzU nas nie ma stylu bo nie ma luzu a winni sa temu motocyklisci. Bo takie mocherowe berety jak w 2oo to zjedza cie jak nie przyjedziesz ubrany wzrowo we wszystkie ochraniacze. Zamiast miec z jazdy frajde to wielu traktuje to jak misje jaka otrzymali od Boga
Odpowiedz