Zdecydowanie najciekawszym i oczywiście kulminacyjnym punktem była parada motocykli z hukiem przetaczająca się drogami Warszawy. Dopiero tutaj dostrzec można było ogromną liczbę motocyklistów

Teren Automobilkubu w Warszawie na Lotnisku Bemowo już po raz jedenasty stał się dziś miejscem, gdzie odbył się Moto Piknik. Znany jest on bardziej jako Ogólnopolskie Otwarcie Sezonu Motocyklowego, które oficjalnie ma miejsce w ramach Moto Pikniku. Co bardzo cieszy, motocyklistów pojawiło się bardzo dużo. Różnorakie maszyny - od skuterów, przez streetfightery i turystyki, a na trajkach kończąc - skutecznie wypełniały parking. Organizator jednak postarał się i nie napotkaliśmy większego problemu ze sprawnym wjeżdżaniem, wyjeżdżaniem, czy ze znalezieniem miejsca co zaparkowania. Na pewno możemy dziękować pogodzie, która akurat dziś dopisała słońcem i niebieskim niebem.

Na samym pikniku, główne atrakcje odbywały się na odgrodzonym barierkami placu. Firma Ret Bike zorganizowała wielkie darcie swoich ciuchów. Miła pani widowiskowo ciągała się po szorstkim betonie, na lince za quadem. Pokaz połączył się z interwencją ambulansu motocyklowego. Sanitariusze na dwóch kółkach zaprezentowali skuteczność swoich działań, z mikrofonem tłumacząc jak w przypadku zauważenia wypadku powinien zachować się zwykły użytkownik drogi.

Ten sam plac wykorzystał Ośrodek Kształcenia Kierowców Sarbo, organizując przejazdy techniczne na swoich motocyklach do nauki. Utrudnieniem w uzyskaniu nagrody był kubek wody postawiony na specjalnej półce na pojeździe. Wygrani otrzymywali karnet na trening motocrossowy Sarbo.

Odgrodzony plac był niestety niemalże jedyną atrakcją na Bemowie. Na terenie znaleźć można było oczywiście catering oraz kilka stoisk z ciuchami, butami i akcesoriami. Stał również specjalny, czerwony autobus, w którym charytatywnie oddawano krew. Pewien sprzedawca opon przywiózł ze sobą ciężarówkę gum i maszynę do ich zmieniania. Poza odgrodzonym placem, najciekawszą rozrywką była więc mobilna wulkanizacja. Znalazło się też coś dla dzieci, a mianowicie dmuchane zjeżdżalnie i zamki do skakania. Po raz kolejny charakter imprezy nie zmienił się, a odwiedzający zostali zdarci z 20 złotych na bilet wejściowy... Głównie po to, żeby za chwilę mogli opuścić teren, jadąc na paradę.

Zdecydowanie najciekawszym i oczywiście kulminacyjnym punktem Otwarcia Sezonu na Bemowie była parada motocykli z hukiem przetaczająca się drogami Warszawy. Dopiero tutaj dostrzec można było ogromną liczbę motocyklistów czynnie uczestniczących w otwarciu. Było ich tak dużo, że skutecznie i na dłuższy czas sparaliżowali kilka skrzyżowań w centrum, przyciągając uwagę wielu ucieszonych gapiów i coraz mniej radosnych kierowców. Tutaj wyrazy uznania trzeba przekazać organizatorom oraz policji, głównie funkcjonariuszom na motocyklach otwierającym i obstawiającym paradę. Punkty newralgiczne, czyli głównie skrzyżowania, były dobrze zabezpieczone. Oczywiście poza licznymi klaksonami, odcinkami i strzałami z wydechów, obyło się bez większych wybryków. Warszawa bardzo wyraźnie usłyszała i zobaczyła, że sezon motocyklowy rozpoczął się na dobre.