tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Orlen Team po zakończeniu Dakaru 2010
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

6
5
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Orlen Team po zakończeniu Dakaru 2010

Autor: Eristof 2010.02.04, 11:14 1 Drukuj

„Orlen Team dla nas jest zupełnie czymś więcej, niż tylko projektem marketingowym. To jest wydarzenie, z którym są związane emocje i to nie tylko na poziomie startów kolegów z Orlen Teamu, ale absolutnie wszystkiego, co jest dookoła"

Kilkanaście dni temu zakończyła się 31. edycja Rajdu Dakar. Dla polskich motocyklistów Orlen Teamu, a zwłaszcza dla Jakuba Przygońskiego, były to niezwykle udane zawody. 24-latek z Warszawy, w swoim drugim starcie w Dakarze, przyjechał na metę rajdu na znakomitej 8. pozycji w klasie motocyklowej. Wynik ten jest historycznym osiągnięciem polskich motocyklistów. Dlatego z tej okazji odbyła się konferencja prasowa, w której to cały skład zawodników spod znaku orła, w osobach Jacka Czachora, Marka Dąbrowskiego, Jakuba Przygońskiego, Krzysztofa Hołowczyca i Jean-Marca Fortina, podsumował tegoroczne zawody rozgrywane na terenach Argentyny oraz Chile. W spotkaniu wzięli również udział przedstawiciele spółki PKN Orlen - Prezes Zarządu Jacek Krawiec oraz Dyrektor Wykonawczy ds. Marketingu Leszek Kurnicki.

Podczas konferencji polscy kierowcy Orlen Teamu opowiadali o wrażeniach i przygodach, jakie napotkali na trasie południowoamerykańskiego Dakaru 2010. Kuba Przygoński z ogromnym uśmiechem na twarzy opowiadał o tym, jak udało mu się wywalczyć 8. miejsce w klasyfikacji końcowej motocyklistów. Jednak na swój sukces musiał bardzo ciężko pracować. Za sprawą kłopotów z motocyklem podczas III etapu rajdu stracił ponad godzinę, ale mimo tego udało mu się pobić wynik Marka Dąbrowskiego sprzed siedmiu lat.

Jakub Przygoński:

„Najcięższe chwile przeżyłem, gdy zaczął psuć mi się motocykl. Stanąłem na trasie, rozkręciłem motocykl, zdjąłem zbiorniki paliwa, zdjąłem kask i pomyślałem, że to koniec, trzeciego dnia kończę jazdę. Poskładałem jednak wszystko i pojechałem dalej. Później jeszcze miałem jedną poważną wywrotkę, która kosztowała mnie trochę zdrowia. Podczas tak długiej imprezy zawsze przychodzą momenty utraty sił. Są również chwile, gdy następuje zmęczenie psychiczne - ono jest największym wrogiem zawodnika. W tym roku rajd był dla mnie dużo cięższy niż w zeszłym. Trasa była poprowadzona poza szlakiem, po strasznych dziurach i kamieniach, po których jest naprawdę ciężko jechać na motocyklu. Do tego doszło niewiarygodne tempo jazdy. Żeby walczyć o pierwszą dziesiątkę liczyła się każda sekunda, każdego dnia."

Jacek Czachor już na lotnisku, tuż po powrocie z Buenos Aires, jako kapitan polskiej drużyny powiedział, że jest zadowolony z wyniku swojego zespołu. Nie ukrywał także, iż bardzo chciałby, aby Rajd Dakar powrócił do Afryki. Dla niego zawody te również były udane. Najbardziej doświadczony zawodnik Orlen Teamu startował w Dakarze 10-krotnie i tyle też razy rajd ten ukończył.

Jacek Czachor:

„Z całego ORLEN Team do mety nie dojechał tylko Krzysiek Hołowczyc, ale on walczył o wszystko, a wówczas takie rzeczy się zdarzają. Jestem zadowolony ze swojego startu.. Na początku rajdu nie mogłem opanować motocykla z silnikiem o ograniczonej mocy, było bardzo wiele poważnych wypadków przy małych prędkościach. Podczas jednej z nich motocykl przygniótł mi nogi i przez trzy minuty nie mogłem się wygrzebać. Zabrało mi to wiele sił. Później było już tylko coraz lepiej. Bardzo liczę na powrót Rajdu do Afryki. Nie wiem, czy osiągnę tam lepszy wynik, ale zapewne będę się lepiej czuł na bezdrożach tego kontynentu"

Marek Dąbrowski cieszył się, że pomimo krótkiego okresu przygotowań do tegorocznej edycji południowoamerykańskiego rajdu, udało mu się ukończyć zawody dla drużyny i samego siebie. Należą mu się szczególne wyrazy uznania za przełamanie wewnętrznej blokady i pokonanie bardzo pechowych dla polskiego zawodnika terenów w pobliżu Copiapo, gdzie dwa lata temu miał najpoważniejszy wypadek w swojej karierze.

Marek Dąbrowski:

„Dwa razy odwiedzałem szpital w Copiapo i to właśnie to miejsce kosztowało mnie w życiu najwięcej zdrowia. Może to nie złe duchy, tylko trudne ukształtowanie powierzchni nie było mi sprzyjające, tym razem jednak jechałem z wielkim respektem do tego miejsca. Długo nie startowałem i myślę, że proces powracania do sportu jeszcze trochę potrwa. Jestem jednak dobrej myśli. Dakar był dla mnie dobrą lekcją. Przejechałem go, jedzie mi się świetnie i co najważniejsze coraz szybciej. Był to dla mnie najtrudniejszy Dakar. Pojechałem go dla drużyny i dla siebie na przyszłość."

Polsko-belgijska załoga auta Nissan Navara, jadącego w barwach Orlenu była niemal załamana po tym jak na 63. km dziewiątego etapu stracili tylny most i musieli wycofać się z dalszej jazdy w rajdzie. Wczoraj na twarzach Krzysztofa Hołowczyca i Jean-Marca Fortina nie widniał smutek i żal, lecz radość z faktu, iż dzięki swojemu sponsorowi w przyszłym roku także będą mogli wystartować w Dakarze.

Krzysztof Hołowczyc:

„Kiedy wyskoczyliśmy z jednej z wydm spadliśmy wyłącznie na tylne koła i cały napęd został przekazany na tylną oś. Ukręcił się wałek atakujący w moście. Próbowaliśmy z Jean-Marc'kiem wymontowywać wał żeby móc jechać wyłącznie na przednim napędzie, jednak nie było to możliwe. Zepsuł się nam największy element samochodu - most. Kiedy przyjechała pomoc z częścią zamienną - ciężarówka serwisowa T4, która została wcześniej wycofana z rajdu - wreszcie usunęliśmy awarię, ale nie mogliśmy powrócić do rywalizacji. Byłoby to niezgodne z regulaminem, po prostu oszustwo. W związku z powyższym podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z rajdu. Kiedy obudziłem się następnego dnia i zamiast na OS musiałem jechać na lotnisko, czułem się okropnie. To był dla nas wspaniały rajd. Od jego początku nie spadliśmy poza pierwszą dziesiątkę. Jechaliśmy bardzo szybko - nieskromnie powiem, że byliśmy najszybszą benzyną. Sprawiało nam to ogromną satysfakcję, gdyż wiadomo, że dzisiejsza technologia silników wysokoprężnych jest bardziej zaawansowana, a samochody te są szybsze. Bardzo ważne, że ponownie wdrożyłem się w tempo Dakarowe. Wracamy na tarczy, ale z dużą wiarą, że w tym rajdzie możemy walczyć naprawdę o wszystko."

Oprócz oceny polskich zawodników 31. edycji Rajdu Dakar poznaliśmy także ich wstępne plany na nadchodzący sezon. Najważniejszą informacją, którą przekazano gościom konferencji prasowej, jest ta, iż na pewno PKN Orlen S.A. za rok również będzie wspierał naszych motocyklistów i załogę auta terenowego podczas przygotowań do startu w kolejnym Dakarze, a także w trakcie trwania tych zawodów. O szczegóły dotyczące planów na zbliżający się sezon 2010 zapytaliśmy Kubę Przygońskiego. Oto, co nam powiedział.

„Chcielibyśmy wystartować w całym cyklu Mistrzostw Świata w Rajdach Terenowych FIM. To jest najważniejsze dla mnie i całego zespołu, bo pozwala na gromadzenie doświadczenia, a tego potrzebuję. Dakar opiera się na dużym doświadczeniu i podejmowaniu decyzji, które właśnie z doświadczenia wynikają. Jeśli uda się wystartować we wszystkich rundach Mistrzostw Świata to będzie super. Poza mistrzostwami czekają nas treningi i jazda na motocyklu - to jest praktycznie najważniejsze. W zeszłym sezonie pracowałem bardzo dużo i jest tego jakiś efekt, a nawet sukces. Jeśli ten rok uda się tak samo przepracować, to powinno być też trochę lepiej. Może uda się zdobyć 5. miejsce lub przebić się nawet do pierwszej trójki. Jeżeli przejadę ten sezon po mojej myśli, to na pewno będę czuł się na siłach walczyć o wyższe pozycje. Jeżeli nie włożymy w ten sezon równie dużo pracy, co w poprzedni, to na pewno będzie ciężko nam czuć się silnymi."

Przez cały czas trwania konferencji pomiędzy zawodnikami Orlen Teamu, a przedstawicielami zarządu spółki PKN Orlen panowała bardzo miła i przyjacielska atmosfera. Na koniec udało nam odbyć krótka rozmowę z Dyrektorem Wykonawczym ds. Marketingu Leszkiem Kurnickim, podczas której zapytaliśmy oto, czym dla spółki jest ich zespól Orlen Team?

„Orlen Team dla nas jest zupełnie czymś więcej, niż tylko projektem marketingowym. To jest wydarzenie, z którym są związane emocje i to nie tylko na poziomie startów kolegów z Orlen Teamu, ale absolutnie wszystkiego, co jest dookoła. Nad tym projektem w samym Orlenie pracuje kilkanaście osób. Do tego dochodzą współpracujące z nami agencje, co razem tworzy grupę kilkudziesięciu osób zaangażowanych w ten projekt, plus rzesza kibiców, która faktycznie patrzy na te wydarzenia. Ostatni wynik 7 mln ludzi oglądających nasze kroniki w telewizji to sukces, którego do tej pory nie mieliśmy. To pokazuje, że zainteresowanie tematem rośnie, a dla nas jest to sygnał, że nie jest tylko i wyłącznie wydarzenie biznesowe. To jest już w tym momencie wydarzenie sportowe i towarzyskie." - skomentował Leszek Kurnicki.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG

Czy planujesz w tym roku zmianę motocykla?

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

  • 89 00
    Oxford-Dormex-Indoor-Motorcycle-Cover.jpg
    Oxford Dormex (rozmiar L) -Pokrowiec na motocykl pod dachem
    kup teraz
  • 799 00
    mototentt.jpg
    Mototent garaż na motocykl XL
    (wymiary: 3 x 1,2 metra)
    kup teraz
  • 32 00
    tshirttylred.jpg
    Koszulka T-shirt Ścigacz.pl klasyk z dużym logo na plecach - męska czerwona rozmiary XS-XL
    kup teraz
  • 89 00
    Oxford-Dormex-Indoor-Motorcycle-Cover.jpg
    Oxford Dormex (rozmiar L) -Pokrowiec na motocykl pod dachem
    kup teraz
  • 799 00
    mototentt.jpg
    Mototent garaż na motocykl XL
    (wymiary: 3 x 1,2 metra)
    kup teraz
NAS Analytics TAG
na górę